Lochy
Lochy
Jakie szczęście, że puścił dziewczynę tuż przed wejściem do owych lochów. Potknął się na schodach, przy okazji wybijając zęby. Gdy tak leżał jak ługi na ziemi, otworzył oczy. Przed sobą zobaczył jakieś cholerne kajdany, wyglądające jak w najgorszych horrorach. Mimowolnie pisnął i odskoczył do tyłu. Zaczął rozglądać się po pomieszczeniu. Zagwizdał cicho.
- Serio, wszystko wygląda jak nawiedzone.
- Serio, wszystko wygląda jak nawiedzone.
Kise Ryōta- Moderator
- Wiek : 25
Liczba postów : 17293
Re: Lochy
Zachwiała się, ale w odpowiednim momencie złapała się poręczy schodów. Zbiegła szybko do niego. Okej, wstał, czyli żyje... Rozejrzała się dookoła, trzymając mocno ręce przy sobie. Podskoczyła, kiedy stanęła na czymś, co się złamało i chrupnęło, jak się okazało, była to kość. Pisnęła.
Gość- Gość
Re: Lochy
- U... Uważaj... - Mruknął, żałując, że tu w ogóle przyszedł. Jego serce gwałtownie przyśpieszyło, sam chłopak czuł się, jakby miał zaraz zejść na zawał ze strachu. Zaczął się uważnie rozglądać, próbując opanować. No cóż, przy dziewczynie wypadałoby być odważnym. W rogu lochów zauważył zbroję oświetloną przez światło pochodni. Podszedł do niej i niepewnie zajrzał do środka.
- Uhh, na szczęście pusto. - Mruknął i zaczął ubierać zbroję. - Na pewno wygramy. Pomożesz mi to na siebie włożyć?
- Uhh, na szczęście pusto. - Mruknął i zaczął ubierać zbroję. - Na pewno wygramy. Pomożesz mi to na siebie włożyć?
Kise Ryōta- Moderator
- Wiek : 25
Liczba postów : 17293
Re: Lochy
Skinęła głową, podchodząc do chłopaka powoli i wzięła górną część zbroi. Uch... Jaka ciężka... Lżejszych nie można było?
- N-no to ubieraj już dół... - powiedziała cichutko, ciągle odwracając się nerwowo za siebie, czy aby przypadkiem nikt tam nie stoi.
- N-no to ubieraj już dół... - powiedziała cichutko, ciągle odwracając się nerwowo za siebie, czy aby przypadkiem nikt tam nie stoi.
Gość- Gość
Re: Lochy
Zszedł do lochów sam nie wiedział po co, ale nudziło mu się więc rozejżał się dookoła. Kidy usłyszał głosy Shizuku i Kise wpadł na wredny pomysł. Znalazł jakies stare łańcuchy i zaczął nimi trząść, a sam zaczął szeptać do siebie jak Smigol i schował się gdzieś w ciemnościach.
Ostatnio zmieniony przez Tetsuya Kuroko. dnia Sro Lut 06, 2013 6:00 pm, w całości zmieniany 1 raz
Gość- Gość
Re: Lochy
- K-kise... - złapała go za koszulkę trzęsącą się ręką i zbliżyła się do niego, chowając się za nim.
- C-co to? - spytała cichutko, kryjąc wzrok w podłodze.
- C-co to? - spytała cichutko, kryjąc wzrok w podłodze.
Gość- Gość
Re: Lochy
Właśnie skończył wkładać na siebie część zbroi, gdy usłyszał dziwny dźwięk. Łancuchy...? Niemalże zemdlał ze strachu. Spodziewając się, że Shizucchi będzie w gorszym stanie niż on, zebrał w sobie jakąś tam cząstkę męstwa, która mu jeszcze pozostała. Wyciągnął stary miecz, tkwiący przy pasie zbroi.
- Ciężki... - Jęknął cicho, po czym zaczął powoli iść w stronę przerażających odgłosów. Nogi miał dosłownie jak z waty. Odetchnął dopiero wtedy, gdy zauważył znajomą, błękitną czuprynkę.
- Kurokocchi, zabiję cie.
- Ciężki... - Jęknął cicho, po czym zaczął powoli iść w stronę przerażających odgłosów. Nogi miał dosłownie jak z waty. Odetchnął dopiero wtedy, gdy zauważył znajomą, błękitną czuprynkę.
- Kurokocchi, zabiję cie.
Kise Ryōta- Moderator
- Wiek : 25
Liczba postów : 17293
Re: Lochy
Opadła bezwładnie na kolana, a w głowie kręciło jej się niemiłosiernie od tego strachu. Czemu ona musi się tak wszystkiego bać... To jest nie fair...
Gość- Gość
Re: Lochy
- Haha gdybyś widział swoją minę~. - parsknął śmiechem i złapał się za brzuch.- Oj tam od razu zabijesz~.- roześmiał się jeszcze głośniej i uciekł z lochów, żeby blondyn go nie dorwał.
Gość- Gość
Re: Lochy
Westchnął cicho i obrócił się do Shizuku. Podniósł przyłbicę zbroi, tak, żeby widać było jego twarz. Wyszczerzył się szeroko do dziewczyny.
- Nie ma się czego bać... Zaraz znajdziemy ci jakąś broń. - Mruknął cicho, rozglądając się po ścianach. w głębi znajdowała się chyba zbrojownia, ponieważ na ścianach wisiało wiele różnych, dość groźnie wyglądających rzeczy.
- Łuk czy katana?
- Nie ma się czego bać... Zaraz znajdziemy ci jakąś broń. - Mruknął cicho, rozglądając się po ścianach. w głębi znajdowała się chyba zbrojownia, ponieważ na ścianach wisiało wiele różnych, dość groźnie wyglądających rzeczy.
- Łuk czy katana?
Kise Ryōta- Moderator
- Wiek : 25
Liczba postów : 17293
Re: Lochy
- Ł-łuk... - powiedziała cicho, obejmując się nadal rękoma, żeby choć trochę przestać się trząść, a kiedy w końcu się trochę uspokoiła, podniosła się i podeszła wolno do blondyna. Powinni się streszczać, jeżeli chcą wygrać.
Gość- Gość
Re: Lochy
Rzucił jej łuk, biorąc jeszcze ze sobą długą, samurajską katanę. Zaczął się rozglądać.
- Widzisz jeszcze coś ciekawego?
- Widzisz jeszcze coś ciekawego?
Kise Ryōta- Moderator
- Wiek : 25
Liczba postów : 17293
Re: Lochy
- Przy wejściu stał jakiś posążek Bożka... - powiedziała, idąc powoli w stronę schodów, trzymając łuk w ręce. Trafił w jej gust.
- Nie ma strzał? - spytała, odwracając do niego głowę.
- Nie ma strzał? - spytała, odwracając do niego głowę.
Gość- Gość
Re: Lochy
- Są, gdzieś tu je widziałem... - Mruknął cicho, rozglądając się po pomieszczeniu. Po chwili podał jej kołczan pełny strzał. Przeciągnął się, dokładnie rozglądając.
- W takim razie, gdzie teraz pójdziemy?
- W takim razie, gdzie teraz pójdziemy?
Kise Ryōta- Moderator
- Wiek : 25
Liczba postów : 17293
Re: Lochy
- Czas już się skończył... Trzeba wracać - zauważyła, a tyle powinno im starczyć. Skierowała się do schodów, biorąc po drodze posążek jakiegoś tam bożka i poczekała na Kise przy wyjściu. Tak naprawdę w ogóle chciała już się stamtąd wydostać jak najszybciej.
Gość- Gość
Re: Lochy
- Aye, sir~! - Poczłapał za nią, robiąc wiele hałasu. Dokładniej, to zbroja wydawała głośne dźwięki, ocierając się o siebie przy każdym ruchu. Nie był przyzwyczajony do takiego czegoś, więc wychodzenie po schodach zajęło mu o wiele więcej czasu. Gdy był już na szczycie, odetchnął cicho.
- Dobra, chodź do kuchni. - Mruknął i powlókł się w stronę kuchni.
- Dobra, chodź do kuchni. - Mruknął i powlókł się w stronę kuchni.
Kise Ryōta- Moderator
- Wiek : 25
Liczba postów : 17293
Re: Lochy
Poszła za nim powoli, bawiąc się strzałami i łukiem. Może by tak do tego wrócić? Może... Pomyśli jeszcze nad tym.
Gość- Gość
Re: Lochy
Jakimś cudem zawędrował do lochów. Brr, świetnie. Perspektywa zwiedzania jakichś nawiedzonych miejsc niezbyt go cieszyła. Mimo wszystko zaczął wchodzić powoli w głąb pomieszczenia, rozglądając się. Znalazł jakiś stary, nieco zardzewiały miecz, ale wziął go żeby się lepiej poczuć. No i ten, zaczął sobie zwiedzać.
Kise Ryōta- Moderator
- Wiek : 25
Liczba postów : 17293
Re: Lochy
Wyrzucony z pokoju przez jakąś niedobrą kobietę wylądował w lochach. Słaba miejscòwka na spanie, ale mówi sie trudno. Może kogoś tu spotka. Przeszedł parę metrów i zobaczył znanego mu blondyna. Jak miło. Chowając się w cieniu przy ścianach zaczął dzwonić łańcuchami. Wsłuchaj się w pieśń mojego ludu~
Gość- Gość
Re: Lochy
Dostał niemalże zawału, gdy usłyszał łańcuchy. Mocniej złapał za znaleziony miecz. Jakby kawał zardzewiałego żelaza miałby mu w czymś pomóc, pff~ Rozglądnął się dookoła, próbując nie dostać zawału i znaleźć wyjście... bo oczywiście się zgubił.
- Mam broń - wydusił z siebie w przestrzeń pierwsze co przyszło mu do głowy. Miał nadzieję, że to tylko głupi żart z tymi łańcuchami.
- Mam broń - wydusił z siebie w przestrzeń pierwsze co przyszło mu do głowy. Miał nadzieję, że to tylko głupi żart z tymi łańcuchami.
Kise Ryōta- Moderator
- Wiek : 25
Liczba postów : 17293
Re: Lochy
Zaśmiał się upiornie. Jaki straszny, z zardzewiałym scyzorykiem. Odpuścił sobie robienie hałasu i przez chwile panowała głucha cisza. Po chwili ruszył na niego biegiem, dzierżąc w łapach tasak. Skoro się zgubił to go pogania, do samego wyjścia.
Gość- Gość
Re: Lochy
Zadrżał mocno, słysząc śmiech faceta. Puścił się biegiem przed siebie, modląc w myślach żeby nie trafić na jakiś ślepy zaułek. Dodatkowo zgubił swój miecz, przy okazji krzycząc jakby go gwałcili, ale to się pominie.
Kise Ryōta- Moderator
- Wiek : 25
Liczba postów : 17293
Re: Lochy
Zamrugał zaskoczony, ma chłopak biegane. W dodatku ten uroczy głosik. Żeby było jeszcze straszniej sam zaczął się drzeć, zahaczać o łańcuchy itp. Tyle hałasu, że pewno w całym zamku ich słychać. Po kilku minutach biegu blondyn powinien zauważyć drzwi, prowadzące na zewnątrz.
Gość- Gość
Re: Lochy
I jest, wreszcie - nie umarł ze strachu, a raczej wręcz przeciwnie, znalazł drzwi. Wypadł przez nie jak burza, nawet nie oglądając się za siebie. A potem nawet wybiegł z samego zamku, bo bał się aż do tego stopnia.
Kise Ryōta- Moderator
- Wiek : 25
Liczba postów : 17293
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|