Korytarz szkolny

Zwyczajny korytarz szkolny, miejsce gdzie najczęściej przesiadują uczniowie. Wzdłuż korytarza ciągną się sale lekcyjne.

Przyprowadziła Shiro i Risę na korytarz szkolny. - Tutaj wzdłuż są sale lekcyjne, dalej jest pokój nauczycielski, ja mam salę numer 1, Risa-san sala numer 4, a Shiro-san nie wiem, bierzesz salę polonistyczną czy historyczną bardziej ? - spytała z uśmiechem.

Szła zapamietujac drogę. Rsowała sobie w umyśle trasę.
- Diękuję. - powiedziała do Yui. - Na prawdę mi pomogłaś.

- Nie ma sprawy - uśmiechnęła się lekko. - Jeśli pozwolicie, to oddalę się do swojej klasy, do zobaczenia - pomachała im i ruszyła do sali.

* wszedł do sali z numerem 3, językowej. *

*Idzie przez korytarz i szuka wzrokiem klasy, w której będzie uczyć. Spokojnie idąc w końcu znajduje pomieszczenie i do niego wchodzi.*

W końcu znaleźli się na korytarzu, stojąc przed wybraną wcześniej w myślach salą językową.
-Dasz radę zrobić to w marę cicho~? Słyszałem dźwięki z pokoju nauczycielskiego~-mruknął cicho z powodu iż pokój nauczycielski był niedaleko.

*Wychodzi na korytarz przeciągając się lekko. Podchodzi do automatu z napojami. Zamierza zamówić pierwszy napój, ale zauważa 2 postacie czające się pod jedną z klas. Jedna z postaci miała maskę tygrysa, a druga... niedźwiedzia. Widząc to nie zdążył się powstrzymać i powiedział.*
- Miś?

* Wypełzł z pokoju, patrząc na Kuroito ze zdziwieniem. *
- Co się sta...
* W tym momencie zauważył jeszcze dwie postacie. Uśmiechnął się nieco psychopatycznie. *
- Uczniowie.

Instynktownie odwrócił się gdy tylko usłyszał otwierające się drzwi i czyjś głos.
-Cholera~ Zmywamy się~-szepnął do dziewczyny i pociągnął ją za ramę puszczając się biegiem po schodach.
Hahahh~! Pierdole lepsze niż komedia~!-nie obyło się bez komentarza.
-Zamknij się~-odgryzł się nadal biegnąc i uważając by dziewczyna się nie wywaliła.

* Dogonił ich tuż przy końcu schodów i złapał za kołnierze. *
- Do. Pokoju. Nauczycielskiego.

*Biegnie tuż za Shiro śmiejąc się lekko do siebie.*
- Więc to jest ten cały Miś. Nie spodziewałem się, że ułatwi mi rozpoznanie go.

Biegła za Kaoru. Spojrzała za siebie.
-Cholera.. Akurat teraz..? -wydyszała zbiegając ze schodów. Gdy poczuła coś na sobie odwróciła się przygryzając dolną warge.
-No to klops..

Aż zakaszlał na to całe mocne pociągnięcie. Zawarczał chwilę próbując się wyrwać. Ugryzł go w rękę którą trzymał Viki, by mogła ją puścił i mogła uciec.
-Wiej~!-mruknął. Ah~ nie ma to jak zgrywać bohatera~ Zmarszczył brwi, spoglądając na osobnika który go złapał.
-Białasek~?-mruknął rozszerzając czerwone gały. No pięknie, zamknie i będzie torturować~

* Syknął cicho, czując ugryzienie. Jednak nie puścił jej, tylko odsunął Kaoru na wyciągnięcie ręki. Spojrzał na nich niemal z rosnącym zadowoleniem. *
- No, no, no. Kogo my tu mamy~? Zaraz będziecie się tłumaczyć. A potem sprzedam wasze organy na targu.
* Wysyczał, głosem zimnym niczym dupa eskimosa i poprowadził ich w stronę pokoju nauczycielskiego. *

Wbiegła po schodach i zatrzymała się nagle widząc Shiro i dwójkę uczniów. - A co tu się dzieje ? - spytała kolegi.

Zaśmiała się psychopatycznie wyciągając z plecaka sprej do drewien.Ale czy to był sam sprej..? Ha! Była to mieszanka od której kiedyś miała chore gardło. Wycelowała w mężczyznę o białych włosach.
- Proszę.. by pan go puścił.. -odparła wstrząsając mieszanką.

- Dwójka uczniów... Sprawia kłopoty.
* Westchnął, widząc spray. Puścił jej kołnierz, po czym równie szybko złapał za nadgarstek i go wykręcił. *
- Pogarszasz tylko swoją sytuację.

*Zabiera dziewczynie sprej z ręki.*
- Tylko bez takich mi tu. Grzecznie iść.
*Otwiera drzwi, aby Shiro-san mógł wprowadzić delikwentów.*

- Dzięki, Kuroito.
* Skinął mu głową, po czym z wrednym uśmieszkiem wszedł z nimi do pokoju nauczycielskiego. *

Cały czas warcząc na nauczyciela uśmiechnął się widząc ''broń'' Viki.
-Wie Pan że seksualne molestowanie uczennic jest karalne~?-mruknął próbując dobyć petard z kieszeni, ale na nic one bez ognia. Akurat teraz nie zabrał ze sobą scyzoryka...nie nie~ za napaść z nożem by go wykopali. Westchnął i skinął głową na Viki by przestała.

*Wchodzi tuż za nimi, biorąc przy okazji napoje przygotowane przez automat. Zamyka za sobą drzwi.*

Westchnęła cicho spuszczając dłonie. Kurwa.. kurwa..kurwa.. akurat oni musieli być przyłapani pierwszego dnia? Odpuściła już sobie jednak w dalej miała w pogotowiu klucz szwajcarski.

Westchnęła, po czym spokojnie weszła do pokoju nauczycielskiego tuż za resztą.

* Wyprowadził Yui i Sayę z zadymionego pomieszczenia. Oparł się o ścianę. *
- Nienawidzę tych bachorów...