Cukiernia

-

Wlazł do cukierni z Kaorucchim na rękach. Odetchnął cicho, bo jednak trochę się zmęczył i postawił chłopaka na nogach.
- Jak się tak śmiejesz przechodzą mnie ciarki.
Wymamrotał, rozglądając się po pomieszczeniu.
- Więc co chcesz?

Z zacieszem stanął na własnych nogach przeciągając się.
-Uznam to za komplement~-parsknął chichotem szukając wzrokiem wolnego stolika.
-Ja biorę duży deser lodowy, a ty~?-zerknął na niego siadając na krześle.

- Dla mnie chyba będzie najlepszy deser owocowy z bitą śmietaną.
Stwierdził po krótkim namyśle. Zamówił im po deserach i już niedługo wrócił do stolika, siadając naprzeciw niego. Podał Kaorucchiemu jego zamówienie i sam spróbował swojego. Wyszczerzył się szeroko.
- Specjalny prezent od wujka Kise.

-Chyba zatrudnię cię jako wujka na zawsze~ -stwierdził z rozbawieniem, biorąc się za pałaszowanie swojej porcji.
-Pycha~-stwierdził oblizując się. -Jak dobrze pójdzie to i ja zostanę niedługo wujkiem~-wyszczerzył się nikle.

- Jako wujka pedofila?
Parsknął śmiechem, zajadając swoje owoce.
- No tak, bo w końcu nie bez powodu Violecchi i Naomicchi siedzą ciągle sam na sam w pokoju, prawda?
Wyszczerzył się szeroko, na samą wzmiankę o tym.

-Tacy są najlepsi~ -mruknął rechocząc pod nosem.
-Dwa dni, musiało coś być~-powiedział z miną starej plotkary- Potem będzie trzeba to oblać~

- Właśnie, jak już wpadniemy im do pokoju to koniecznie z czystą. I może od razu z pieluchami dla dziecka.
Wyszczerzył się szeroko, pukając się w wargę.
- W sumie nie spodziewałem się, że Violecchi będzie z Naomicchi. Bardziej się spodziewałem, że z Wrecklycchi.

-Nawet z paroma ojczystymi~-wyszczerzył się rozmarzony-To będzie, Kudłaty Gacek~ Jak to będzie wyglądać~ -zamyślił się marszcząc brwi.
- W sumie to też tak myślałem~ Wychodzi na to, że Naomi jest lepsza w wyrywaniu~-zarechotał z łyżką w japie.

- To będzie pewnie miało długie włosy, ale koloru kudłów Naomicchi. I zależy, czy urodzi się dziewczynka czy chłopak.
Zaczął zastanawiać się nad wyglądem dziecka, z miną podnieconej nastolatki.
- Ale grunt, że będzie kogo podglądać przy sekszeniu się.

-Jakiś metalowiec junior~ Ale na pewno nie zawaham się spedalić im dzieciaka~-zarechotał opierając łeb na otwartej dłoni, bawiąc się resztką lodów.
-Moja kamera wreszcie się na coś przyda~ Ale może powinniśmy parę poukrywać~?

- Cholera, bo zaraz na serio będę chciał mieć bachorka.
Zachichotał rozbawiony, nadal wpieprzając swoje owoce.
- To nie jest głupi pomysł. Pomyśl sobie, jakie dobre porno by z tego było. Zarobimy tysiące.

-Ty bachora~? -zerknął na niego zdziwiony, zaraz mamrocząc do siebie szeptem:- Biedne dziecko~
-Nagrywanie godne paranormal activity~ To może przejść~-zaczął poważnie rozważać ten pomysł.
-Pomyśl co by to było jakbyśmy u każdego w pokoju zamontowali kamerkę~-parsknął chorym śmiechem.

- Czemu nie? Byłbym ojcem idealnym.
Stwierdził poważnym tonem, zaraz potem wybuchając rechotem, bo nie wyobrażał siebie niańczącego bachora.
- Gdybyśmy tak zrobili, pewnie pół nagrań to byłoby fapowanie. Gorzej, jakby się okazało, że ktoś się zadowala przy zdjęciach starych dziadków.

- Nie wątpię~ Może Nośka wynajmie cię jako niańkę~-wymruczał szczerząc się rozbawiony.
-Jak ci się spodoba, nic tylko brać się potem do roboty~-zarechotał przeciągając się leniwie.
-A co dopiero jakbyśmy przyłapali nauczyciela~ Nie zasnąłbym wtedy~ -wzdrygnął się lekko.

- Ciekawe, kto w ogóle będzie chciał urodzić mi dziecko.
Parsknął śmiechem, a na słowa Kaorucchiego spojrzał na niego z przerażeniem.
- Wyobraź sobie takiego fapującego Shiro.
Odsunął od siebie deser owocowy.
- Ja chyba już podziękuję.

-Skrzacik, albo ja~-parsknął śmiechem od razu dławiąc się na kolejną wypowiedź blondyna.
-Nienawidzę swojej wyobraźni~-jęknął opierając łeb na stole. -Ale z drugiej strony~ Materiał do szantażu~ Koniec z pałami~-mruknął trzymając się resztek nadziei.

- Spoko. Zapłodnię cię i połazisz 9 miesięcy z brzuchem, dobrze?
Spojrzał na niego z nadzieją, dodatkowo przybierając szczenięcy wzrok.
- To nie byłby głupi pomysł. O ile nie rzuciłby się na nas i nas nie zajebał w pięć sekund.

-Nie paczaj się tak~ Nic ci to nie da~ Musiałbyś mnie przekupić~-wyszczerzył się nikle.
-A jakby go uśpić i przywiązać do krzesła~ I po krzyku~-zabłysnął ze świecącymi ślepiami.

- A czym mógłbym cię przekupić? Dorobieniem sobie cycków?
Parsknął niepohamowanym śmiechem na samo wyobrażenie męskiego siebie z balonami.
- A potem zakopać. Pozbylibyśmy się go raz na zawsze i cały świat upadłby nam do stóp z wdzięczności.

-Byłbyś ładnym shemalem~ Może i bym się wtedy zgodził~-zarechotał jak świrus, pokładając się na stole.
-Bylibyśmy bogami i byłaby kasa~

- Muszę nad tym poważnie pomyśleć. Jaki rozmiar cyców preferujesz?
Parsknął śmiechem, łapiąc się za brzuch.
- Nazywaliby naszymi imionami wszystko, co zbudują.

-Może być H~ Im większe, tym lepsze~ -otarł łezki, chichocząc.
-Największy na świecie sexshop Kaoru&Kise~?-wymruczał rozmarzony.

- Przecież mi się kręgosłup złamie, gdy będę nosił takie cyce!
Spojrzał na niego, z udawanym przerażeniem.
- To byłoby niezłe. Mielibyśmy tam wszystko za darmo. Cholera, to byłby raj.

-Wiesz zawsze mógłbym cie nosić, albo na taczce wozić~ Jakoś sobie poradzimy~-poklepał go po ramieniu, całkowicie zadowolony z tego pomysłu.
-I laski same by się nam pchały do wyr~