(Nie) Opuszczony domek w środku lasu.

Wlazł do środka i rzucił dziewczynę na ziemię. Zakluczuł drzwi, po czym zniknął w głąb domku.

Gdy ją rzucił, skuliła się z bólu. Wstała i zaczęła walić w drzwi, próbując je jakoś zniszczyć. Niestety, jej działania były bezskuteczne.

- Nawet kurwa nie próbuj. - ryknął z pokoju obok.

- Wypuść mnie stąd do jasnej cholery.- Wrzasnęła i zaczęła szukać jakichś ostrych przedmiotów w pokoju.

- Nie. - mruknął, a następnie wszedł do głownego "pomieszczenia" w którym dziewczyna się znajdowała.

- Wypuść mnie! Natychmiast!- Krzyknęła rzucając w niego gwoździami i odłamkami szkła, które znalazła na ziemi.

Zdołał zrobić unik. Jakoś nie za bardzo ruszało go to rzucanie w jego osobę, przeżywał już gorsze rzeczy, a jeżali ona myślała, że to go ruszy to grubo się myliła. Podszedł do niej, a następnie chwycił ją za kołnierz i pociągnął w górę.
- Współpracuj.

- Pierdol się.- Mruknęła.
Gdy podniósł ją za kołnierz, skrzyżowała ręce na piersiach, czekając kiedy ją puści.