Kompleks boisk przed szkołą.

Przysiadł na boisku i mocno się przeciągnął korzystając z tego, że nauczyciel chyba chwilowo na nich nie patrzy. Uśmiechnął się szeroko.
- Co tam~? - zagadnął.

Sam usiadł na ziemi obok nich i zerknął na Kise. Uśmiechnął się lekko.
- A nic ciekawego w sumie, a co tam? - spytał, przeciągając się. Był już trochę zmęczony, a ciekaw był jak długo lekcja jeszcze potrwa.

Nie chciał przerywać chłopakom pogawędki, ale jak tak sobie stał z boku i rozmyślał to coś mu się przypomniało. Rzucił się na obu blondynów.
- KISE! KYOJI! Mamy przesraneeee ~ ! - Jęknął przeciągle. - Znaczy... Może ty nie. - Dodał, podnosząc się do siadu i wskazując na swojego "brata".

Kiedy Yuu rzucił się na niego i Kise, złapał go ramieniem, samemu uważając co by się nie przewrócić do tyłu. Przyjrzał się mu trochę zaskoczony.
- Przesrane? A to dlaczego? Ja nie? Najpierw wyjaśnij o co chodzi.. - odparł do chłopaka i rozczochrał mu włosy.

- C... Co? - jego szczęka opadła niemal do samej podłogi, kiedy usłyszał słowa Yukio. Następnie podrapał się po potylicy. 
- Ale o co chodzi? - wymamrotał jeszcze.

- N-No bo... - Zaczął, spoglądając za siebie. Martwił się, że przykuł uwagę nauczyciela. Odetchnął z ulgą, widząc, że jednak nie. - No bo po lekcji z profesorem Aidenem porysowaliśmy na tablicy jego kreatury. - Wyjaśnił sytuację jednemu z blondynów. - Facet jest okropny! Znaczy... Może nie, aż taki zły, ale normalny to on też nie jest. - Mógłby tak mówić i mówić, ale w końcu zgubiłby wątek.
- Nikt z nas tego nie zmazał! - Strzelił facepalma.

Słuchając Yuu, coraz bardziej był zaskoczony, aż po chwili parsknął śmiechem.
- Serio? Muszę to zobaczyć, ale to po lekcji. - odparł z rozbawieniem. W sumie po tym jak Yuu określił nauczyciela, to chyba dobrze, że nie przyszedł na zajęcia.

Przetarł powieki. Chyba zawiesił się na trochę. Zerknął na chłopaków unosząc jedną brew, zdziwiony odrobinę. A słysząc słowa bruneta chcąc nie chcąc parsknął bezgłośnym śmiechem.

- A co jeżeli się wrócił i to zobaczył? - Zapytał, bujając się nerwowo na boki. - W dodatku Momo chyba zostawiła na laptopie tą sklejkę, co doczepiła jego głowę do ciała Joasi Krupy.  - Miał ochotę jak najszybciej wrócić do tamtej sali i pozbyć się wszelkich dowodów na zbrodnie jakich się dopuścił, ale niestety musiał z tym zaczekać. - UMRZEMY ~ ! - Pisnął, wyciągając teatralnie ramiona do przodu i opadając tak na plecy.

- To się wkopaliście. Szkoda, że mnie tam wczoraj nie było, może miałbym się z czego pośmiać. - stwierdził i na to o doczepianiu głowy do ciała, parsknął głośnym śmiechem, nie przejmując się, że nauczyciel mógł to słyszeć.
- Yuu... która to była sala? - spytał zaciekawiony.

- Oups... To przypał - zachichotał nerwowo i aż poderwał się z miejsca.
- Może powinniśmy iść to posprzątać? - wymamrotał cicho, naprawdę bojąc się, że gość może coś im zrobić.

Pozostał już sobie w pozycji leżącej i zerknął na Kyojiego.
- Numerek trzy ~ - Odpowiedział na pytanie blondyna, po czym spojrzał na... drugiego blondyna. Kurde. Naszła go ochota na farbowanie. Pokręcił głową. Skup się. - Fuknął do siebie w myślach.
- Powinniśmy, ale możemy umrzeć równie dobrze już teraz. Wystarczy tylko, że spróbujemy stąd wyjść.

Siedział dobrą chwilę w ciszy, analizując o kogo chodzi. Szybko się połapał w szkolnym personelu.
"Bez przesady. Jaką kare może dać nauczyciel wdż'tu?"- Napisał i odwrócił wyświetlacz tak, aby wszyscy mogli zobaczyć.

- Trzy? No dobra.. - mruknął z uśmiechem i spojrzał na wyświetlacz telefonu.
- Może gorszą niż można sobie wyobrazić. - odpowiedział Shiro i wstał powoli. Skoro ten nauczyciel nie zwracał na nich uwagi, chyba pójdzie zajrzeć.
- Idzie ktoś ze mną? - spytał, patrząc po nich.

Po przeczytaniu wiadomości od nieznajomego chłopaka, skrzywił się lekko. Wolał nie myśleć o tym, co mogłoby ich spotkać. Zamrugał kilkakrotnie powiekami, kiedy Kyoji wstał. Nie był pewien do końca co robić.
- Etto... W sumie to skoro Ty idziesz... - Odkaszlnął i przeturlał się do wyjścia. Tak Yuu na pewno nie zwrócisz tak na siebie niczyjej uwagi. GENIUS. Wstał i otrzepał się, po czym zniknął.

Spojrzał jeszcze na Yuu z rozbawieniem, a potem na resztę.
- Jak chcecie to chodźcie~! - odparł i wyszedł, nie przejmując się nawet tym, że nauczyciel może się zdenerwować.

Myślę, że co najwyżej kazałby oglądać jakiś obleśny filmik.- Pomyślał, ale już nie napisał, bo i tak nikt nie patrzył. Podniósł się z ziemi otrzepując dresy i ruszył powoli za nimi. Zawsze to jakaś rozrywka dla niewinnego.

Zerknął na zegarek, ale wreszcie z nimi nie poszedł, bo przypomniał sobie o jutrzejszej sesji. Odetchnał cicho i wyszedł z pomieszczenia.