Knajpa The Asylum

- Tak jakby za późno. Od paru dni jestem jak królik wiosną.- westchnął cicho i zachwiał się lekko.

- Czemu nie. Ja zrobiłbym tu karaoke.
Rozglądnął się po pomieszczeniu, zaraz potem zwracając uwagę na Naomicchi.
- W pierwszej chwili cię nie poznałem i chciałem iść cię poderwać. Ale spokojnie, jak się do ciebie jakiś chłopak przyplącze, pokażę mu że modele też potrafią używać pięści.

Zaśmiała się.
- To byłby cud, jeśliby ktoś mnie zechciał - odłożyła drinka na bok, zastanawiając się nad Jackiem Daniellsem.

- Naomi, wszyscy tu na Ciebie patrzą. Będziemy mieli z kim walczyć, Kise.- zachichotał cicho.

Zbliżyła się do Violka.
- Powiedzieć Ci, na co oni się patrzą? - rzekła poważnie, opierając się ręką o stolik.

- Nie oddamy naszej Naomicchi!
Spojrzał na Violecchiego z uśmiechem. Zaraz potem nachylił się w stronę dziewczyny.
- A pójdziesz potem ze swoim wybawicielem do łazienki?

- Na co patrzą?- zaciekawił się. patrząc Naomi w oczka.

- Co proszę? - spojrzała zdziwiona na Kise, po czym spojrzała znowu na Violka.
- Na wygląd. Na cycki, dupę, talię... Nic innego - prychnęła, krzyżując ręce na piersi.

- No, w głowę Ci raczej nie zajrzą. A nie damy okazji im zagadać.- wyszczerzył się radośnie do dziewczyny.

Korzystając z okazji, że Violecchi i Naomicchi siedzieli blisko siebie, jeszcze do tego patrząc sobie w oczy, popchnął delikatnie chłopaka tak, żeby dotknęli się ustami. Zadowolony z siebie wziął swojego drinka i polazł przysiąść się do jakichś dwóch ładnych dziewczyn.

Zamrugała parę razy z niedowierzaniem, że właśnie złączyli się oboje ustali. Odsunęła się od niego szybko i spaliła buraka.

- Oj... Przepraszam.- powiedział zaskoczony i czerwony. Otrzeźwiło go błyskawicznie. Dotknął palcami swoich ust.

- Nic się nie stało - szepnęła, nerwowo dopijając swój drink do końca.

Zamówił dwa drinki. Szybko wypił swojego i zaczął wpatrywać się w dziewczynę.

- Czemu mi się tak przyglądasz? - spytała, kiedy uchwyciła jego wzrok.

Ukradkiem pokazał Violecchiemu wystawionego kciuka. Zaraz potem wrócił do gadania z nowo poznanymi dziewczynami, chcąc dać im trochę prywatności.

- Nie mam pojęcia. Po prostu lubię.- mruknął cicho i dalej się w nią wpatrywał.

- Mhm... - starała się zatuszować to zaczerwienienie, po czym skinęła na barmana, by przyniósł jej jeszcze jednego drinka.

W końcu jego koleżanki poszły, tak więc przylazł do Naomicchi i Violecchiego z wyszczerzem oraz śladem po szmince na policzku.
- I jak tam gołąbeczki?
Parsknął śmiechem, biorąc łyka swojego drinka.

- Kise, zaraz moje drinki wylądują na Twojej głowie - powiedziała słodkim głosikiem, przepełnionym miłością.

- Kise, nie prowokuj niezręcznych sytuacji.- mruknął, starając się skupić na nim wzrok.

- To takie słodkie Naomicchi.
Wyszczerzył się, mocno przytulając dziewczynę. Zachichotał i zasalutował na słowa Violecchiego.
- Chcę na karaoke.

Zdziwiła się tym, że Kise ją przytula. Normalnie zrobiła wielkie oczy i nie ruszała się przez moment.

- To chodźmy na karaoke.- ziewnął i wstał od stolika. Zachwiał się lekko.

- Czego wy jeszcze nie wymyslicie... - westchnęła, dopijając drinka do dna.