Basen "Tanoshi"

Jak najszybciej odpłynął z miejsca zdarzenia. Gdy był już na bezpiecznej pozycji to się wynurzył i spojrzał na całe towarzystwo.
- Piękne rzeczy krótko trwają - podsumował z uśmiechem.

- Zginiesz.- Warknęła.
Podpłynęła do chłopaka i zaczęła go podtapiać. Przy okazji ochlapała wodą Kise.

Parsknął śmiechem na tą scenę i pokręcił głową, ale nic nie powiedział, tylko podpłynął do murka, by się o niego oprzeć. Przynajmniej odechciało mu się spać, a to już coś.

- Za co?! - Zdołał krzyknąć zanim ta go podtopiła. Udało mu się raz wychylić głowę.
- Ale to był przypadek! - Zaczął krzyczeć tak, żeby woda mu do ust nie wleciała.

Ochlapał Cate i Fabiana, a potem... O Jezu... zobaczył coś, co było dla niego zbawieniem~ Mianowicie, jacuzzi. Od razu się do niego wpakował, ze zmrużonymi oczami ciesząc się chwilą.

- Za gówno.- odpowiedziała.
W końcu go puściła. Odgarnęła włosy z twarzy i spojrzała kątem oka na chłopaka.
- To niech ci się takie przypadki więcej nie zdarzają.- Mruknęła.

- Ale przecież to nie było nic złego, naturalny odruch mężczyzny. Gdybym złapał w innym miejscu to rozumiem - zaśmiał się i zaczął płynąć w kierunku miejsca, które formowało się w rzeczkę i w którym był nurt.

W końcu postanowił jeszcze chwilę popływać, a potem dołączył do Kise. Nic jednak nie powiedział, tylko westchnął z zadowoleniem.

- Nie przeszkadzamy romansującym~? - zachichotał cicho widząc, że Aomine postanowił do niego dołączyć. Kątem oka zerknął na Fabiana i Cate.

- Myślisz, że zwracając na nas uwagę? Bo ja wątpię - odpowiedział spokojnie, zerkając na chłopaka kątem oka.

Przewróciła oczami i wyskoczyła z wody, a następnie weszła do innego, głębszego basenu i zaczęła sobie w nim pływać.

- Chyba nie~ Jakby coś tu się zaczęło, to po prawo mamy saunę. A, jest jeszcze salon do masażu - wyszczerzył głupawo zęby. Cate ich najwyżej zabije.

- Chyba nie~ Jakby coś tu się zaczęło, to po prawo mamy saunę. A, jest jeszcze salon do masażu - wyszczerzył głupawo zęby. Cate ich najwyżej zabije.

Spojrzał na Kise morderczym wzrokiem i zaczął płynąć pod prąd. Po kilku udanych próbach chwycił się murka i położył się na plecach tak, żeby go nurt nie porwał.

Uniosła brew na słowa Kise. Najwyżej będzie miał przejebane w akademiku, hyhy. Dziewczyna przepłynęła kilka basenów, a potem po prostu zaczęła nurkować.

- Gdzieś byśmy się zabunkrowali, spoko. Ale jak widzę, to oni raczej publicznie romansować nie chcą - stwierdził widząc, jak Cate przechodzi do innego basenu.

- A może to kłótnia małżeńska~? - powiedział na tyle głośno, aby Cate z Fabianem usłyszeli. Nie ma to jak drażnić przyjaciół, hyhyhy~

- Kiseee, chcesz coś do jedzenia jak wrócimy do akademika, przyjacielu? - zapytał się miłym głosem. Podpłynął do murka, wstał i podszedł do nich z uśmiechem na twarzy.

- A może w twarz chcesz?- zapytała Kise z niesamowicie uroczym uśmiechem.
Podpłynęła do murka i usiadła na nim.

- Spoko, obronię cię - rzucił do Kise, chociaż nie ruszał się z miejsca, bo na razie nie miał po co. - Lubisz wkurzać ludzi, jak zdążyłem zauważyć - dodał jeszcze, wzdychając przy tym męczeńsko.

- Nie jestem głodny.... A moja twarz nie jest spragniona czyjegoś dotyku - zachichotał nerwowo. Zerknął na Aomine i pokiwał szybko swoją głową.
- A potem mam przejebane - dodał jeszcze.

- Przysiądę się do was - powiedział z uśmiechem i usiadł obok Kise cały czas patrząc się na blondaska.
- Na pewnoo będziesz głodny. Zrobię Ci moje ulubione danie. Zgadnij jakie.

Odruchowo objął Kise ramieniem, przyciągając do siebie.
- Właśnie widzę, że zawsze masz przejebane - mruknął, a potem zerknął na Fabiana. - A ty... sam sobie zjedz to swoje danie, czy co to tam ma być. - Stłumił ziewnięcie. Lenistwo wracało.

- Nie wiem jakie i wolę nie wiedzieć - zachichotał i wytknął mu język. Aomine go bronił, więc akurat w takim wypadku nie miał nawet prawa się bać.

- Ciesz się, że masz swojego dużego ochroniarza, blondasku - pstryknął go w nos i się zaśmiał. Po chwili rozłożył się w tym jacuzzi i zamknął oczy.