Szpital
+3
Naomi Norri
Kise Ryōta
Matt Pierce
7 posters
Strona 35 z 39 • 1 ... 19 ... 34, 35, 36, 37, 38, 39
Re: Szpital
Wiedział, że Yuu tak zareaguje i o to mu chodziło. Może będzie między nimi tak dobrze jak wcześniej, a przynajmniej miał nadzieję, chociaż trochę ukrywał sobie to, że się o to wszystko nadal obwiniał. Chyba nigdy mu to nie przejdzie. Tyknął go jednym palcem w policzek, nadal trzymając go na rękach. Słysząc jego słowa tylko cicho westchnął. Przecież mu nie powie, że ktoś kiedyś go tak nazywał i wolałby tego nie wspominać, więc musiał wymyślić coś innego.
- Bo to tak dziwnie brzmi. - zaśmiał się cicho i po chwili usiadł na krześle, sadzając go sobie na kolanach.
- Bo to tak dziwnie brzmi. - zaśmiał się cicho i po chwili usiadł na krześle, sadzając go sobie na kolanach.
Gość- Gość
Re: Szpital
Coś mu tutaj nie pasowało w zachowaniu Reo, ale nic nie mówił. Przejrzał go tylko jeszcze raz badawczo swoją zieloną tęczówką, zanim znalazł się na jego kolanach i westchnął.
- Dla mnie brzmi dobrze. - Mruknął, składając usta w dzióbek. - Reoś to Reoś. - Dodał.
- Dla mnie brzmi dobrze. - Mruknął, składając usta w dzióbek. - Reoś to Reoś. - Dodał.
Gość- Gość
Re: Szpital
Zamrugał kilkakrotnie oczyma, widząc jak Yuu się w niego wpatruje i lekko się uśmiechnął zakłopotany. Potem tylko go objął i wtulił w siebie mocno.
- Niech Ci będzie.. - odpowiedział i ucałował go w policzek. Przecież nie zabroni mu aby go tak nazywał.
- Niech Ci będzie.. - odpowiedział i ucałował go w policzek. Przecież nie zabroni mu aby go tak nazywał.
Gość- Gość
Re: Szpital
Nie rozumiał o co chodzi i powoli zaczęło go to irytować, ale dzięki możliwości wtulenia się w chłopaka, wszystko mu przeszło. Odetchnął z ulgą, wdychając zapach Reo. Może jednak lepiej będzie jak nie będzie tak mówić na bruneta? Przymknął powiekę, pogrążając się tym samym w zamyśleniu.
Gość- Gość
Re: Szpital
Rozczochrał delikatnie jego włosy i tyknął go w policzek. Właściwie nie miał potrzeby aby mu tego zabraniać, a z drugiej strony gdy Yuu tak na niego mówił, nawet mu się podobało. Uśmiechnął się.
- Nad czym tak myślisz? - spytał go spokojnie, nie wypuszczając ze swoich objęć.
- Nad czym tak myślisz? - spytał go spokojnie, nie wypuszczając ze swoich objęć.
Gość- Gość
Re: Szpital
W końcu zasnął od tych rozmyślań, więc nawet nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie bruneta, gdyż najzwyczajniej w świecie nie dotarło ono do niego. Smacznie sobie drzemał z rozchylonymi ustami, z których zaczęła spływać ślinka.
Gość- Gość
Re: Szpital
W końcu dostrzegł jak chłopak zasnął i delikatnie musnął jego czoło. Potem ostrożnie położył go na łóżku i przykrył kołdrą. Uśmiechnął się na ten uroczy widok i otarł ślinkę. Potem tylko usłyszał jak jego rodzice wchodzą do sali więc uśmiechnął się i przyłożył palec do ust. Wyszedł z nimi na korytarz i dał im klucz do pokoju Yuu, prosząc by potem mu z powrotem ten klucz przywieźli. Oni pojechali po Leo i kilkanaście minut później przywieźli brunetowi klucz oraz te rzeczy o które poprosił dla chłopaka i pojechali do domu. On wszedł do sali i usiadł na krześle, kładąc te ubrania i szczoteczkę na szafkę nocną i w ciszy przyglądając się chłopakowi gdy ten spał. Jego czekała kolejna nieprzespana noc.
Gość- Gość
Re: Szpital
Obudził się rano przed obchodem. Miał niezbyt przyjemny sen, wiec z poczatku był nabuzowany emocjami. Przeczesał swoje włosy do tyłu i zerknął na Reo. Na jego twarzy od razu pokazał się grymas niezadowolenia. Nic nie powiedział, bo chłopak i tak by go nie posluchał. Wstał w ciszy z lożka, widząc swoje rzeczy na szafce nocnej. Zgarnął je i wszedł do łazienki, która była na sali. Spędził tam dobre pół godziny. Ciepła woda koiła jego poobijane ciało. W końcu wyszedł, odświeżony i przebrany w pidżamkę ze wzorkami w misie. Odłożył swoje rzeczy do szafki i usiadł na łóżku. Akurat zdążył się ogarnąć przed obchodem. Doktor przyszedł, pobadał, zapisał coś w karcie i poszedł. Niestety wraz z nim przyszli studenci medycyny. Mieli praktyki, więc każde z nich zaczęło oglądać go. Nie było to zbyt komfortowe. Wyszli. Zaraz po nich pojawiła się pielęgniarka ze zleceniem zmiany opatrunku na oku Yuu. Wyszła, kiedy skończyła. Opadł na łóżko i przymknął powiekę. Czuł się po części zmolestowany.
Gość- Gość
Re: Szpital
Brunet w nocy przespał może z godzinę, albo dwie, ale nie więcej. Nie pozwolił sobie na to. Liczył też, że te dwie godziny wystarczą na zregenerowanie wszystkich sił. No tak, jeszcze niedługo pewnie czeka go mecz, tylko czy da radę się wyrwać aby zagrać? O ile mu się uda zagrać, chociaż kapitan go o tym zapewnił. No cóż, nie zastanawiał się nad tym dłużej bo obudził się Yuu. Skierował na niego swój wzrok i przyjrzał mu się bez słowa. Miał wrażenie, że pomiędzy nimi panuje jakaś ponura atmosfera. Na tą myśl lekko się skrzywił, ale w końcu powędrował za nim wzrokiem a gdy chłopak zniknął w łazience, ten usiadł sobie na parapecie w sali i spojrzał przez okno. Później był obchód, więc wszystko słuchał, ale kiedy studenci oglądali jego Yuu, poczuł lekkie ukłucie w sercu. Nie podobało mu się to, że musieli badać akurat chłopaka, ale przecież nie miał tu nic do powiedzenia. Starał się też swojej zazdrości nie okazywać podczas ich obecności w sali. Gdy zostali już sami w pomieszczeniu, usiadł z powrotem na krześle i spojrzał na niego.
- Wszystko w porządku? – spytał ze zmartwieniem na twarzy.
- Wszystko w porządku? – spytał ze zmartwieniem na twarzy.
Gość- Gość
Re: Szpital
Usłyszawszy pytanie, skierował swój wzrok na bruneta. Uśmiechnął się delikatnie.
- Wszystko dobrze. Nie przejmuj się. - Odpowiedział, siadając na łóżku i wyciągając dłoń ku policzku chłopaka. Przejechał po nim. - Może tylko dziwnie się czuję, kiedy dotyka mnie ktoś, kto nie jest Tobą. - Mruknął, rumieniąc się.
- Wszystko dobrze. Nie przejmuj się. - Odpowiedział, siadając na łóżku i wyciągając dłoń ku policzku chłopaka. Przejechał po nim. - Może tylko dziwnie się czuję, kiedy dotyka mnie ktoś, kto nie jest Tobą. - Mruknął, rumieniąc się.
Gość- Gość
Re: Szpital
- Skoro tak mówisz. - odpowiedział mu cicho i na chwilę odwrócił wzrok w stronę okna. Westchnął bezgłośnie, nie bardzo wiedząc co powiedzieć, ale kiedy poczuł dłoń na chłopaka na swoim policzku, spojrzał z powrotem na niego. Starał się teraz żadnych konkretnych emocji nie pokazywać, bo nie było powodu do tego.
- Dziwnie? - spytał, nie okazując zaskoczenia. Sam jednak nadal był zazdrosny. Nie chciał pozwolić nikomu dotykać Yuu, ale tutaj przecież nie mógł o tym mówić. Z drugiej strony nadal nie wiedział, czy chłopak chce przed ludźmi ukrywać ich związek czy nie, ale lekarz chyba już o tym wie. Tak przynajmniej sądził.
- Dziwnie? - spytał, nie okazując zaskoczenia. Sam jednak nadal był zazdrosny. Nie chciał pozwolić nikomu dotykać Yuu, ale tutaj przecież nie mógł o tym mówić. Z drugiej strony nadal nie wiedział, czy chłopak chce przed ludźmi ukrywać ich związek czy nie, ale lekarz chyba już o tym wie. Tak przynajmniej sądził.
Gość- Gość
Re: Szpital
Skinął głową w odpowiedzi na pytanie. Właśnie tak się czuł. Nie chciał być dotykanym przez nikogo innego niż Reo. Dłoń chłopaka była taka ciepła i miła... Wyglądało na to, że skierował swoje wszystkie uczucia na bruneta. Uśmiechnął się szerzej. Jednak znalazł tą prawdziwą miłość.
- Dotyk innych różni się od Twojego. Nie jest tak przyjemny jak Twój i nie wywołuje u mnie tylu emocji. - Powiedział. Nie wiedział co nim kierowało. Możliwe, że po prostu chciał udowodnić narzeczonemu, iż jest kimś wyjątkowym.
- Dotyk innych różni się od Twojego. Nie jest tak przyjemny jak Twój i nie wywołuje u mnie tylu emocji. - Powiedział. Nie wiedział co nim kierowało. Możliwe, że po prostu chciał udowodnić narzeczonemu, iż jest kimś wyjątkowym.
Gość- Gość
Re: Szpital
Na chłopaka spoglądał ze spokojem. Gdzieś tam czuł jakieś wątpliwości, ale nawet nie wiedział dokładnie czemu. W sumie słowa Yuu spowodowały, że zrobiło mu się ciepło na sercu. Wstał z krzesła i usiadł na krawędzi łóżka. Objął Yuu i przytulił go do siebie po czym pocałował w usta.
- Kocham Cię. - odparł jedynie, bo w sumie nie wiedział co innego powinien powiedzieć.
- Kocham Cię. - odparł jedynie, bo w sumie nie wiedział co innego powinien powiedzieć.
Gość- Gość
Re: Szpital
Wyszczerzył się szeroko, kiedy chłopak go objął. Odpowiedział na pocałunek, rumieniąc się. Trochę się bał, że ktoś ich zobaczy, ale jakoś to stłumił w sobie.
- Ja Ciebie też kocham. Nie wiesz nawet jak bardzo... - Odparł, zaciskając lekko dłonie na koszulce chłopaka. W tym momencie cały nastrój pęknął niczym mydlana bańka, gdyż po pomieszczeniu rozniosło się burczenie w brzuchu. Zaśmiał soę nerwowo, chowając twarz w klatce chłopaka.
- Ja Ciebie też kocham. Nie wiesz nawet jak bardzo... - Odparł, zaciskając lekko dłonie na koszulce chłopaka. W tym momencie cały nastrój pęknął niczym mydlana bańka, gdyż po pomieszczeniu rozniosło się burczenie w brzuchu. Zaśmiał soę nerwowo, chowając twarz w klatce chłopaka.
Gość- Gość
Re: Szpital
Te rumieńce dodawały chłopakowi uroku i Reo dobrze to wiedział. Dziwne jednak, że sam pocałunek zawstydził jego ukochanego, ale w takim miejscu jak szpital to może normalne.
- Yuu, musisz szybko wyzdrowieć i wrócimy do akademika, ale tym razem będę ostrożniejszy i nie pozwolę żeby coś Ci się stało. - odpowiedział z delikatnym uśmiechem. Słysząc ten dźwięk, zaśmiał się cicho i ucałował go w czubek głowy. W sumie sam nic nie jadł kilka dni, ale jakoś głodny nie był, więc chyba lepiej pójdzie coś kupić dla chłopaka.
- Skoczę do sklepu, tylko co chcesz zjeść? - spytał go.
- Yuu, musisz szybko wyzdrowieć i wrócimy do akademika, ale tym razem będę ostrożniejszy i nie pozwolę żeby coś Ci się stało. - odpowiedział z delikatnym uśmiechem. Słysząc ten dźwięk, zaśmiał się cicho i ucałował go w czubek głowy. W sumie sam nic nie jadł kilka dni, ale jakoś głodny nie był, więc chyba lepiej pójdzie coś kupić dla chłopaka.
- Skoczę do sklepu, tylko co chcesz zjeść? - spytał go.
Gość- Gość
Re: Szpital
Spojrzał zaskoczony na bruneta, słysząc to co mówi. Obwiniał się za ten wypadek? Przecież nawet go przy tym nie było. To wszystko tylko i wyłączmie wina Yuu.
- Reo... Przecież to nie Twoja wina. Nie jesteś moją niańką. - Powiedział, starając się ukryć swoją złość na siebie samego. Momentalnie odechciało mu się jeść.
- Reo... Przecież to nie Twoja wina. Nie jesteś moją niańką. - Powiedział, starając się ukryć swoją złość na siebie samego. Momentalnie odechciało mu się jeść.
Gość- Gość
Re: Szpital
Nawet jeśli brunet nie był obecny przy tym wypadku, to się obwiniał. Może gdyby szedł z chłopakiem, to by się nie wydarzyło. Właśnie dlatego się o to obwiniał. Na jego słowa wstał z łóżka, tym samym puszczając go.
- To prawda, nie jestem niańką, ale Twoim narzeczonym i martwię się. Już wolałbym leżeć tu zamiast Ciebie. Żałuję, że nie poszedłem z Tobą. - odpowiedział mu jedynie i zacisnął zęby, odwracając się do niego tyłem.
- To prawda, nie jestem niańką, ale Twoim narzeczonym i martwię się. Już wolałbym leżeć tu zamiast Ciebie. Żałuję, że nie poszedłem z Tobą. - odpowiedział mu jedynie i zacisnął zęby, odwracając się do niego tyłem.
Gość- Gość
Re: Szpital
Nie mógł już tego słuchać. Wstał z łóżka i czym prędzej przytulił się do bruneta. Wtulił się w jego plecy, dłonie układając na klatce piersiowej chłopaka i zaciskając je na koszulce.
- Nie mów nigdy więcej czegoś takiego. - Poprosił, przymykając powiekę. - Nigdy. - Powtórzył. Cieszył się, że to padło na niego, a nie na chłopaka. Rozumiał Reo, bo pewnie na jego miejscu zachowywałby się tak samo, ale nie potrafił już tego znieść. Po policzku poleciała mu łza.
- To nie Twoja wina. - Powiedział, nie rozluźniając uścisku ani na moment.
- Nie mów nigdy więcej czegoś takiego. - Poprosił, przymykając powiekę. - Nigdy. - Powtórzył. Cieszył się, że to padło na niego, a nie na chłopaka. Rozumiał Reo, bo pewnie na jego miejscu zachowywałby się tak samo, ale nie potrafił już tego znieść. Po policzku poleciała mu łza.
- To nie Twoja wina. - Powiedział, nie rozluźniając uścisku ani na moment.
Gość- Gość
Re: Szpital
Jemu natomiast było coraz ciężej o tym wszystkim myśleć. Za cholerę nie potrafił się przestać o to obwiniać i zapewne będzie nadal się obwiniał przez dłuższy czas. Yuu był w końcu dla niego najważniejszą osobą w życiu, więc dlaczego obaj w tej chwili zapewne się ranili nawzajem? A może tylko jemu się wydawało, że czuł się zraniony? Już chciał skierować się do wyjścia z pokoju gdy poczuł przylegające do jego pleców drobne ciało chłopaka. Zerknął na swoją klatkę piersiową, a widząc tam dłonie Yuu, westchnął bezgłośnie.
- Yuu, ale to prawda. Zrobiłbym wszystko żebyś tak nie cierpiał. – odparł jedynie cicho. Nie mógł się odwrócić do niego przodem, bo chłopak wciąż go mocno obejmował, więc jedynie stał i patrzył się tępo w podłogę przed siebie.
- Obiecaj, że będziesz na siebie uważał.. – wydukał przez zaciśnięte zęby. Był na siebie cholernie zły i nie mogło mu to przejść.
- Yuu, ale to prawda. Zrobiłbym wszystko żebyś tak nie cierpiał. – odparł jedynie cicho. Nie mógł się odwrócić do niego przodem, bo chłopak wciąż go mocno obejmował, więc jedynie stał i patrzył się tępo w podłogę przed siebie.
- Obiecaj, że będziesz na siebie uważał.. – wydukał przez zaciśnięte zęby. Był na siebie cholernie zły i nie mogło mu to przejść.
Gość- Gość
Re: Szpital
Nie mógł się powstrzymać od płaczu. Nie powinien teraz tego robić, ale strasznie zależało mu na chłopaku i to co usłyszał od niego, było okropne. Nie chciał, aby brunet się obwiniał o coś na co nie miał wpływu. Tym bardziej nie chciałby zamienić się z nim miejscami.
- Cierpię, kiedy mówisz, że wolałbyś tu leżeć zamiast mnie. - Powiedział, drżącym głosem. - Nie wiem co bym wtedy zrobił... Nie jestem na tyle silny. Sama myśl o tym... - Przerwał mu szloch. Nie był w stanie już nic więcej powiedzieć. Słysząc prośbę bruneta, jego uścisk zelżał. Skinął głową na znak, że będzie uważać.
- Cierpię, kiedy mówisz, że wolałbyś tu leżeć zamiast mnie. - Powiedział, drżącym głosem. - Nie wiem co bym wtedy zrobił... Nie jestem na tyle silny. Sama myśl o tym... - Przerwał mu szloch. Nie był w stanie już nic więcej powiedzieć. Słysząc prośbę bruneta, jego uścisk zelżał. Skinął głową na znak, że będzie uważać.
Gość- Gość
Re: Szpital
Reo poczuł się jeszcze gorzej kiedy dotarło do niego, że Yuu przez niego się rozpłakał. Teraz na pewno będzie na siebie wściekły, za to do czego doprowadził. On zaś miał inne zdanie na ten temat. Uważał, że powinien leżeć w tym szpitalu zamiast chłopaka, bo to prędzej on na to zasługiwał niż Yukio. Wsłuchał się w słowa ukochanego, ale po chwili odwrócił się w jego stronę i wziął go na ręce. Wtulił go mocno w siebie.
- Przepraszam, Yuu.. nie płacz. Wszystko będzie dobrze. – odparł cicho, całując go w czubek głowy. Nie będzie mu już tego mówił, ale jego myśli się nie zmieniły. Nadal uważał, że powinien być w szpitalu zamiast chłopaka. Usiadł na łóżku chłopaka niepewnie i posadził go na swoich kolanach. Musiał usiąść, sam był wykończony tymi nieprzespanymi nocami i z każdą chwilą czuł się trochę bardziej osłabiony, ale widać tego po nim nie było.
- Przepraszam, Yuu.. nie płacz. Wszystko będzie dobrze. – odparł cicho, całując go w czubek głowy. Nie będzie mu już tego mówił, ale jego myśli się nie zmieniły. Nadal uważał, że powinien być w szpitalu zamiast chłopaka. Usiadł na łóżku chłopaka niepewnie i posadził go na swoich kolanach. Musiał usiąść, sam był wykończony tymi nieprzespanymi nocami i z każdą chwilą czuł się trochę bardziej osłabiony, ale widać tego po nim nie było.
Gość- Gość
Re: Szpital
Nie protestował, kiedy Reo wziął go na ręce i usiadł z nim na łóżku. Otarł swoje łzy, następnie wtulając się w chłopaka. Operowane oko zaczęło go szczypać, ale nic nie mówił.
- Kocham Cię, Reo. - Mruknął, zachrypniętym od płaczu głosem. - Przestaniesz się obwiniać? - Zapytał. Miał nadzieję, że brunet zaprzestanie swoich myśli.
- Kocham Cię, Reo. - Mruknął, zachrypniętym od płaczu głosem. - Przestaniesz się obwiniać? - Zapytał. Miał nadzieję, że brunet zaprzestanie swoich myśli.
Gość- Gość
Re: Szpital
Objął go mocniej ramionami, wtulając w siebie i zamrugał kilkakrotnie oczyma aby nie zasnąć.
- Ja Cię też kocham, Yuu. - odparł, calując go w czubek głowy. Potem cicho westchnął.
- Tak, przestanę. - odpowiedział mu i po chwili położył go na łóżku, okrywając kołdrą a sam usiadł na krześle.
- Ja Cię też kocham, Yuu. - odparł, calując go w czubek głowy. Potem cicho westchnął.
- Tak, przestanę. - odpowiedział mu i po chwili położył go na łóżku, okrywając kołdrą a sam usiadł na krześle.
Gość- Gość
Re: Szpital
- To obietnica. - Stwierdził, szczerząc się jak głupi. Jak tak sobie leżał i wpatrywał się w chłopaka, to zauważył, że długo on nie pociągnie. - Wróć do akademika i odpocznij. Zrób to dla mnie. - Poprosił, składając dłonie jak do modlitwy.
Gość- Gość
Re: Szpital
Oczywiście nie miał zamiaru iść do akademika aby się przespać. Jak już to będzie spał blisko chłopaka.. nawet jeśli w szpitalu. Przeciągnął się lekko.
- Nie idę do akademika.. - odpowiedział mu i położył głowę na łóżku, siedząc wciąż na krześle. Był tak zmęczony, że jak jego oczy się zamknęły to zasnął.
- Nie idę do akademika.. - odpowiedział mu i położył głowę na łóżku, siedząc wciąż na krześle. Był tak zmęczony, że jak jego oczy się zamknęły to zasnął.
Gość- Gość
Strona 35 z 39 • 1 ... 19 ... 34, 35, 36, 37, 38, 39
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|