Pokój numer 188; Kyoji Kusatsu i Jeremy Green.

Wymamrotał coś jeszcze niezrozumiałego pod nosem i ponownie lekko drgnął pod wpływem tego co Kou zrobił.
- Co Ty wyprawiasz? - mruknął cicho.

- Sprawdzam tylko. Chyba nie jestem jedyny z takim słabym punktem.- Uśmiechnął się niewinnie, ale już nic więcej nie zrobił. Wykorzysta to innym razem. Wtulił twarz w tors chłopaka.
- Dobranoc Kyo.- Wymamrotał jeszcze, a po chwili już spał.

- Jesteś. - stwierdził całkowicie poważnie i przytulił go do siebie.
- Dobranoc. - odparł i po chwili sam zasnął.
~
Obudził się dopiero kolejnego dnia po południu. Uchylił leniwie powieki i rozejrzał się, zatrzymując w końcu wzrok na śpiącym Kou. Uśmiechnął się rozczulony na ten widok i musnął krótko jego usta swoimi po czym przytulił go do siebie tak, by go nie zbudzić. Zaczął też powoli i delikatnie przeczesywać jego włosy.

Pocałunek trochę go rozbudził, ale nie zareagował niczym więcej niż niewyraźnym pomrukiem. Dopiero przytulenie i przeczesywanie jego włosów, zmusiło go do uchylenia powiek.
- Dobry.- Mruknął przeciągając się w ramionach chłopaka, po czym na nowo się do niego przytulił. Za długo spał, więc teraz był mocno zamulony.

- Dzień dobry, kochanie. Wyspałeś się? - spytał, całując go w policzek i mocniej go do siebie przytulił, uśmiechając się przy tym. Rozczochrał mu włosy i lekko go szczypnął, tak dla zaczepki.

- Tak, a ty?- Wymamrotał z cichym pomrukiem zadowolenia. Takie pieszczoty z rana mu odpowiadały, ale oczywiście zaraz musiały się skończyć.
- Ale bez szczypania...- Jęknął cicho niezadowolony, po czym zsunął dłonie na tyłek chłopaka, lekko go uszczypnął w odwecie.

- Nawet.. - przyznał po krótkim namyśle i cicho się zaśmiał, ale zaraz pisnął pod wpływem tego szczypnięcia. Potarł swój tyłek, nadymając lekko policzki i zaraz go do siebie przytulił, wciąż się uśmiechając.

Uśmiechnął się leniwie unosząc kąciku ust i korzystając z bliskości przeturlał chłopaka na plecy, a sam zaległ na nim. Już chciał go pocałować, kiedy zadzwoniła jego komórka. Z drgającą żyłką na czole odebrał, ale zaraz rozłączył się i wyłączył telefon. Odrzucił go gdzieś na podłogę i wpił się w wargi młodszego z cichym pomrukiem zadowolenia.

Kiedy wylądował na plecach, zamrugał parokrotnie zaskoczony i chciał coś jeszcze powiedzieć, ale w tym momencie usłyszał dźwięk dzwoniącego telefonu chłopaka. Od razu posmutniał, bo myślał, że Kou znowu sobie będzie musiał pójść i zostanie sam, ale kiedy jednak telefon wylądował na podłodze, odetchnął krótko bo zaraz brunet zapoczątkował pocałunek. Zamruczał zadowolony i z chęcią odwzajemnił pieszczotę, obejmując go ramionami.

Wplótł palce w jasne kosmyki chłopaka i po głębił nieco pocałunek czyniąc go bardziej namiętnym. Dopiero po dłuższej chwili trochę się od niego odsunął.
- Tęskniłem za takimi porankami.- Powiedział z szerokim uśmiechem.

Wsunął spokojnie dłonie pod jego podkoszulek i gładził opuszkami palców jego skórę na bokach, uśmiechając się przez pocałunek.
- Ja też. Teraz już Cię nigdzie nie wypuszczę. - uśmiechnął się bardziej i wznowił pocałunek.

Drgnął pod dotykiem chłopaka, a następnie cicho zachichotał, bo wywołał u niego lekkie łaskotki. 
- Nie mam nic przeciwko.- Mruknął od razu pogłębiając pieszczotę i odgarnął mu grzywkę z czoła.

- No ja myślę. - zaśmiał się cicho, nie przerywając pocałunku a jedynie mocniej go do siebie przyciskając, cicho też przy tym mrucząc.

Wsparł się na dłoni tuż przy głowie blondyna. Westchnął z zadowoleniem do jego ust, wolną ręką wędrując leniwymi ruchami po torsie chłopaka.

Wplótł palce jednej dłoni w jego włosy co by się nie odsunął, a drugą dłonią gładził jego udo od zewnętrznej strony. Uśmiechnął się bardziej przez pocałunek, wreszcie mogąc się cieszyć z bliskości chłopaka. Oczywiście zamierzał to wykorzystać.

Nie miał zamiaru się odsuwać, jedynie przygryzł zaczepnie dolną wargę młodszego i cicho zamruczał pod jego dotykiem. Po chwili podwinął trochę jego podkoszulek, opuszkami palców zarysowując mięśnie na brzuchu.

Odrobinę w końcu odsunął się od jego ust i przerzucił go pod siebie, po czym nad nim zawisnął. Spojrzał w jego oczy, wsuwając kolano między jego nogi.
- Teraz już nie uciekniesz. - zamruczał cicho i przyssał się do jego skóry na szyi, tworząc tam malinkę.

Kiedy pocałunek został przerwany, a on wylądował pod chłopakiem, wymamrotał coś niezadowolony. No tak, zapomniał pilnować swojej pozycji. A czując malinkę mimowolnie mruknął cicho zaciskając lekko uda na jego nodze.
- A kto powiedział, że chcę?- Zaśmiał się niewinnie jedną z dłoni przesuwając wzdłuż kręgosłupa młodszego, a drugą zaciskając na jego pośladku.

Uśmiechnął się zadowolony z tego, że w końcu mógł spokojnie się zająć chłopakiem i nie przejmując tym, że sam miałby być na dole. Ani trochę mu się to nie podobało.
- Nikt nie musiał, Kouś. - uśmiechnął się i lekko drgnął, czując jego dłoń na swoim kręgosłupie, po czym cicho westchnął i zabrał się za całowanie skóry jego szyi, kolanem pocierając jego krocze przez spodnie.

Tym razem mu chyba odpuści tą całą walkę o dominację, bo w sumie sam tego chciał. Uśmiechnął się z błyskiem w oku, kiedy chłopak drgnął i powtórzył ten ruch, przy okazji odrzucając głowę w tył, co by mu dać większe pole do popisu. Westchnął czując jego kolano i wolną rękę przesunął na jego pasek, rozpinając go, tak samo jak rozporek. Powolnymi ruchami zaczął masować jego przyrodzenie przez materiał bokserek.

Starał się jednak nie reagować jakoś specjalnie na ten ruch. Jakoś po części mu się udało, ale nie mógł sobie odmówić zrobienia kolejnej malinki, tym razem trochę niżej, wcześniej unosząc jego podkoszulkę do góry i ściągając ją z niego. Jeszcze raz otarł się kolanem o jego krocze, tym razem trochę mocniej i uszczypnął go lekko w udo od wewnętrznej strony. Drugą dłonią zaczął powoli pieścić sutek chłopaka, przyglądając mu się spod wpół przymkniętych powiek, cicho pomrukując pod wpływem jego działań.

No cóż jego plan nie wypalił. Uniósł się na łokciach ułatwiając mu zdjęcie jego podkoszulka, przy czym wykorzystał sytuację i pozbył się bluzki blondyna. Uśmiechnął się lekko, zaraz przygryzając dolną wargę, bo kolejne działania młodszego wywołały u niego cichy jęk. Zaczął się pod nim trochę wiercić, ale zaraz ściągnął spodnie chłopaka do połowy wraz z bielizną. Opuszkami palców sunął po jego biodrach złośliwie omijając to co domagało się największej uwagi.

Jak dla niego nie musieli się wcale śpieszyć, wręcz przeciwnie. Mogli się nacieszyć bliskością drugiego. Słysząc ten cichy jęk, uśmiechnął się zadowolony i rozpiął jego spodnie, by ułatwić sobie masowanie jego podbrzusza. Na to co robił Kou, westchnął ciężko i nachylił się do jego ucha, pomrukując z zadowoleniem. W końcu jednak lekko kolanem przycisnął jego krocze i wsunął dłoń w jego bokserki by przesunąć palcami po jego przyrodzeniu, obserwując go uważnie.

Za sprawą pomruku młodszego przeszedł go lekki dreszcz, a zaraz po tym znów wyrwał mu się głośniejszy jęk. Tylko, że tym razem nie udało mu się do stłumić, przez co też zapiekły go lekko policzki. Wplótł palce jednej dłoni we włosy chłopaka i przyciągnął go za nie do pocałunku, drugą ręką już przesuwając po jego członku.

Każdy jęk chłopaka, coraz bardziej mu się podobał. Jak dla niego, nie musiał ich wcale tłumić. Zerknął na jego policzki, zadowolony z tej reakcji i z chęcią odwzajemnił pieszczotę, po chwili ją pogłębiając. Zamrugał tylko głośniej, czując jego dłoń na swoim członku. Sam po chwili zabrał kolano z pomiędzy jego nóg i ściągnął z niego spodnie wraz z bielizną. Oblizał wargi z uśmieszkiem i przerwał pocałunek, zsuwając się ustami niżej, na jego tors i brzuch, co by zacząć składać tam drobne pocałunki, a i co chwilę przyozdobić go malinką. W końcu dotarł do podbrzusza, delikatnie podgryzając jego skórę. Dłoń zacisnął na jego członku i przesunął po nim, zerkając na jego reakcję.