Korytarz .

Westchnął cicho. Z lekko drżącą dłonią od nerwów wytarł jej łzy.

Również westchnęła.Postanowiła nic nie mówiąc,bo wiedziała że chłopaka jest mocno zdenerwowany.

Włożył ręce do kieszeni patrząc na nią.

Spuściła głowę-Mogę już wrócić?-zapytała się cicho.

Prychnął cicho. Podniusł delikatnie jej podbródek i złożył na jej ustach czuły pocałunek.

Przyjęła pocałunek.Za bardzo nie wiedziała co robić.

Odsunął się od niej odgarniając sobie grzywkę do tyłu. Spojrzał gdzieś w bok krzyżując ręce na klatce piersiowej.
-Możesz już iść..-mruknął.

-Dziękuje-powiedziała trochę nie ogarniając cicho weszła do swojego pokoju.

Prychnął cicho i poszedł w swoją stronę.

Chodził sobie przez chwilę w kółko, strasznie mu się nudziło i za bardzo nie wiedział co ze sobą zrobić.

Oparł się o ścianę przy oknie łapiąc się za skronie.
-Cholera..-mruknął.

-Przymknij się, ja tu czytam.. Nie ułatwiasz. -parsknął śmiechem podchodząc do niego.
-Coś sie stało?

Spojrzał na niego. Starał się opanować swoje nerwy i zmusił się do lekkiego uśmiechu.
-Nic wielkiego.. Albo i może..-mruknął wzdychając.
-Powiedz.. Co byś zrobił gdyby kuzynka Twojej dziewczyny pocałowała Cię i zasnęła na tobie?- spytał krzyżując ręce na klatce piersiowej.

-Etto, zapewne bym ją wyrzucił z pokoju czy coś, w sumie to bym nigdy do czegoś takiego nie dopuścił, nawet by się coś takiego nie stało, bo nie posiadam dziewczyny...

-Nie masz dziewczyny? -zdziwił się. Westchnął ciężko.
-Ja to bym najlepiej zniknął na jakiś czas..Cholera..-zakrył sobie oczy dłonią.

-Noo.. Nie mam.. -uśmiechnął się.
-A co do tego drugiego to.. Żyłbym dalej.

Zaśmiał się.
-Ja to już nie wiem co mam zrobić. Ehh.. A tak w ogóle. Wiesz może gdzie jest najbliższy bar? Musze się czegoś napić..

-Wiem, bo ostatnio byłem tam z bratem. -uśmiechnął się.

Przeczesał sobie włosy dłonią.
-A zaprowadzisz mnie? Musze zrobić coś głupiego.-uśmiechnął się szeroko powstrzymując nerwy.

-Taaa.. I jeszcze czego. Mam u siebie trunki. -wyszczerzył się.

Zamrugał kilka razy.
-Masz? A masz ochotę się ze mną napić?-uśmiechnął się szeroko wkładając ręce do kieszeni.

Miał chęć przytoczyć "Z frajerami nie piję", ale zrezygnował z tego.
-Oookej..

Westchnął cicho. Po czym spojrzał w sufit i powiedział gardłowo:
- Spoko. Jak nie chcesz to nie.-spojrzał na niego i posłał mu lekki uśmiech. Odepchnął się od ściany i obszedł go i ruszył do swojego pokoju.
- Sayo~ - rzucił mu jeszcze nim zdążył zniknąć za drzwiami.

Chłopak odszedł w milczeniu, strasznie mu się nudziło, wiec poszedł do salonu, moze znajdzie kogoś do kogo się odezwie~?

Akira wybiegła na korytarz i zaczęła płakać...