Jezioro

Czyste jeziorko, przy którym jest trochę piachu. W upalne dni można przyjść i się wykąpać.

Przeszli obok jeziora.
- Jej, jezioro. Wiedziałaś, że tu jest ?
Zwrócił się do dziewczyny.

Uśmiechnęła się lekko.
-Nie miałam pojęcia. Nie wiedziałam nawet, że jest u nas taki ogromny las. Powiedziała uśmiechając się lekko. Podeszła do tafli wody i zanurzyła w niej rękę.
-Lodowata... Powiedziała cicho. Lekko zmęczona usiadła na piasku wdychając świeże powietrze.
-Odpocznijmy chwilkę. Poprosiła patrząc w dal.

- Jasne.
Usiadł obok dziewczyny. Czekał, aż ona się odezwie.

-Co zamierzasz teraz zrobić? Zapytała cicho.

- Z czym ?
Zapytał zdziwiony, jednak w środku domyślał się o co chodzi.

Popatrzyła na niego.
-Z całą tą obecną sytuacją. Z Kuroko, z Kaoru... Szepnęła.

- Ja.. nie wiem.
Podkulił nogi.
- Z Kuroko .. chyba będzie tak samo. Ale z Kaoru .. nie wiem. Wkurzył mnie .

Westchnęła.
-Chodźmy już. Musimy do nich wrócić. I jakoś wszystko poukładać. Powiedziała wstając. Przystanęła na chwilę patrząc, jak słońce zaczyna zachodzić. Piękny widok.
-Musisz tu kiedyś przyprowadzić Kuroko. Cudowna atmosfera. Szepnęła i uśmiechnęła się.

- Zapewne tak zrobię. Dobra, chodź dalej .
Gestem głowy pokazał kierunek.

Spuściła lekko głowę. Zagwizdała, by pies zaczął normalnie iść, po czym ruszyła w kierunku wskazanym przez Kagamiego.

* Koń galopując, zatrzymał się dopiero przy samym brzegu. Sam zeskoczył z konia, pozwalając mu trochę odpocząć i napić się wody. Usiadł na piasku, czekając na dziewczynę. *

Dogoniła Kise, zatrzymała klacz niedaleko jeziora. Zeskoczyła z konia i podprowadziła go do wody, po czym usiadła obok blondyna co chwilę zerkając na konie.

-Łaaadne są...
* Stwierdził, mając na myśli konie. *

- To prawda. - uśmiechnęła się, spojrzała na jezioro, wstała i podeszła do wody, kucnęła przy brzegu i włożyła rękę do wody. - Całkiem ciepła woda jak na tą porę roku. - powiedziała.

- Kąpmy sie!
* Jak zwykle musiał powiedzieć coś pseudointeligentnego, ale co tam.. *

Wstała, chciała odejść od wody, ale pech chciał, że musiała zahaczyć o rośliny i wpaść do wody. Pisnęła i wyskoczyła jak oparzona z jeziora, niestety cała mokra.

* Wybuchnął śmiechem, widząc ją w takim stanie. *
- Nic... Nic ci nie jest?

- To nie jest śmieszne, a tak w ogóle, chodź się przytulić Kise - powiedziała ze śmiechem podchodząc do niego.

* Śmiejąc się, przytulił ją mocno, jednocześnie ciągnąc w strone wody. Sam wpadł do jeziora, pociągając za sobą dziewczynę. *

Wynurzyła się z wody, po tym jak chłopak pociągnął ją ze sobą do jeziora. - Nie daruje - zaśmiała się i ochlapała Kise.

* Zaczął się śmiać i ją chlapać. *
- Jak my się potem wrócimy?

Podpłynęła do brzegu i wyszła. - Albo pójdziemy na piechotę prowadząc konie, albo pojedziemy na nich i po drodze może wyschniemy. - powiedziała śmiejąc się, zdjęła z siebie bluzę zostając w koszulce na ramiączka, wycisnęła bluzę z wody, to samo zrobiła z włosami.

* Wyszedł z wody, ściągając z siebie koszulkę. potem ściągnął spodnie, zostając w samych bokserkach. *
- Lepiej jechać, szybciej wyschniemy.

Westchnęła cicho i podeszła do klaczy na której przyjechała, na szczęście przy siodle miała zaczepioną torbę, Cornellia złożyła bluzę i wepchnęła ją do torby. Potem usiadła na piasku i spoglądała na Kise. - Możemy się już zbierać, nie chciałabym znowu nabawić się gorączki. - spytała z uśmiechem.