Pizzeria

- Tak jest, Murasakibaracchi!
Wstał i zasalutował. Wylazł z pizzeri, kierując się do akademika.

Ponownie ziewnął i wyszedł za blondynem.

Wszedł do pizzerii, siadając przy jakimś stoliku. Spojrzał na Aominecchiego.
- Wybierz sobie jakąś sam, bo ja nie mam ochoty - powiedział, rozglądając się po pomieszczeniu.

-domyślam się że najadłeś się swoim ciastkiem. -powiedział patrząc na niego. Po chwili zamówił u kelnerki pizze. Gdy odeszła zwrócił się do blondyna.
-Nie podoba mi się jak one wszystkie się na Ciebie patrzą.

- Tak, najadłem. Ja niestety nie mam żołądka bez dna jak ty i potrafię zjeść tylko bardzo mało - zażartował, a słysząc Aominecchiego, uśmiechnął się do niego szeroko.
- Mi też się to nie podoba, ale musisz się przyzwyczaić.

Zaśmiał się cicho.
-Łatwo mówić. Zazdrosny jestem i tyle. -powiedział szczerze.

- Oo, jaki ty jesteś słodki! - pisnął i od razu go dopadł, mocno go przytulając. Nie przejmując się tym, że są w pizzerii spojrzał mu z zaczepnym uśmieszkiem w oczy.
- Więc czemu nie pokażesz im, że już jestem twój~?- spytał i wskazał palcem na swoje usta.

Zaśmiał się. Uwielbiał jak blondyn reagował w ten sposób.
-Oj z chęcią im pokaże. -odparł i pochylił się po czym pocałował blondyna w usta. Słysząc pomruki i widząc groźne spojrzenia dziewczyn zachichotał.

Odwzajemnił jego pocałunek i dopiero po chwili się zadowolony odsunął, siadając na swoim miejscu.
- Teraz pewnie żadna nie spojrzy na mnie jakby chciała mnie rozebrać wzrokiem - zażartował z lekkimi rumieńcami na twarzy.

-Niech spróbują. -zaśmiał się wesoły. Widząc jak jakaś dziewczyna przynosi mu pizze z przyklejonym uśmiechem na twarzy lecz z morderczym wzrokiem ledwo powstrzymał się od śmiechu.

- Jeszcze cię zamorduje w nocy - zażartował, wygodniej siadając na krześle.
- Smacznego kochanie - uśmiechnął się do Aominecchiego uroczo.

-Nie da rady. -powiedział i zabrał się z przyjemnością za jedzenie pizzy.

- Bo ja śpię z tobą i cię obronię - zachichotał rozbawiony, a gdy do ich stolika podszedł jakiś bezpański kot, nie wytrzymał i podwinął Aominecchiemu trochę mięsa z pizzy i zaczął go dokarmiać.

//skąd w pizzerii wziął się kot? XDD
Widząc jak Kise podbiera jego jedzenie dla jakiegoś kota westchnął. Zjadł szybko do końca pizze.

// Mają otwarte drzwi, bo gorąco i wlazł ;-;

- To co teraz? - spytał, gdy udało mu się wygonić kota na zewnątrz. Trochę się nudził.

Jako że zjadł szybko zapłacił za rachunek. Spojrzał na blondyna.
-A co masz ochotę robić? -spytał.

- Przejść się gdzieś. Albo pojeździć konno, chociaż kiedyś ci to proponowałem i nie byłeś za bardzo chętny - zachichotał, drapiąc się po potylicy.

-Pojeździć konno? -Na jego twarzy pojawił się zboczony uśmieszek.
-Wiesz, że to moje ulubione zajęcie. -powiedział.

- Aominecchi! Nie o to mi chodzi! - pisnął, czując że jego policzki robią się czerwone. Szybko zasłonił je więc dłońmi.

Zaśmiał się cicho.
-A mi chodzi właśnie o to. -powiedział jak zawsze bez cienia skrępowania.

- Aominecchi, nie zawstydzaj mnie przynajmniej w miejscu publicznym - wymamrotał, spuszczają wzrok i bawiąc się swoimi palcami.

zaśmiał się.
-Dobrze już dobrze. -roześmiany poczochrał go po głowie.
-Wracamy? -spytał

-Uhh, no niech ci będzie - stwierdził i wstał z miejsca, ubierając na siebie bluzę, którą wcześniej ściągnął, wchodząc tutaj.

Wstał także i biorąc go za rękę wyszedł.

Wyszedł za Aominecchim.