Pizzeria

Uśmiechnął się zadowolony, widząc ten rumieniec. Właśnie to było zawsze jego ulubioną rozrywką.
- Już idziemy. - kiedy chłopak na niego czekał, ten jeszcze podszedł do lady i zapłacił za wszystko. Potem podszedł do niego i lekko się schylił.
- Urocze rumieńce. - mruknął mu na ucho.

- Baka Kyoji ~ !
- Krzyknął, machając rękoma na boki. Jego uszy zawsze były mega wrażliwe. Odchodził od zmysłów, kiedy tak chłopak się do nich przybliżał i muskał je powietrzem, gdy szeptał. Ruszył ku akademikowi, spoglądając wszędzie tylko nie na twarz rudzielca.

Aż parsknął śmiechem, rozbawiony. Rzucił coś jeszcze na do widzenia do obsługi lokalu i wyszedł za nim, idąc do akademika za szatynem.