Gorące źródła

- Co planujesz? - spytał w końcu, wystawiając głowę z wody, aby móc mówić. Zamoczone kosmyki włosów założył za ucho, bo nieprzyjemnie lepiły mu się do twarzy i to go denerwowało.

- Em... nic szczególnego w sumie. Tylko leciutko urozmaicę nasz seks i spokojnie, wibratora nie będzie. - Poklepał go po głowie.

Uśmiechnął się do niego rozbawiony. Objął chłopaka za szyję i wtulił się w niego.
- Jak chcesz, to możesz spełnić tego typu zachcianki~ Mi to nie przeszkadza - dodał i delikatnie użarł go w ucho, żeby się z nim trochę podrażnić.

- Nie wiem, czy dziś mnie na to najdzie tak konkretnie... ale na pewno od seksu się nie wywiniesz, to ci mogę obiecać. - Wyszczerzył zęby w uśmiechu. Zawsze miał ochotę na seks.

Parsknął śmiechem i powoli pokręcił głową.
- Tego mogłem się spodziewać. A jutro pójdziemy na to miasto? - spytał. Chciał trochę pozwiedzać, skoro już tu byli.

- Tak, spokojnie. Pójdziemy na pewno - odpowiedział z zadowoleniem. Wieczorem będzie musiał na chwilę pozbyć się Kise przed kolacją... a potem poleci. Jakoś.

- To jak? Wracamy się już? - spytał. Gorąca woda sprawiała, że było nieco duszno i prawdę mówiąc zaczynała boleć go głowa, więc wolał się stąd wyrwać, zanim będzie jeszcze gorzej.

- Możemy wracać - odparł i powoli wyszedł z wody. Nie dało się tu usiedzieć zbyt długo, to akurat był fakt.

Skinął głową. Gdy Aomine wstał, ściągnął mu z tyłka ręcznik, a potem zwiał do szatni, aby tam się szybko wytrzeć i przebrać. I przy okazji uniknąć zemsty.

Drgnęła mu brew. Na szczęście zbyt wiele osób nie widziało, jak wbiegł za Kise do szatni z gołym tyłkiem. Trzepnął go mocno w zadek, gdy już go dopadł.
- Oj, chyba jednak dziś się trochę na tobie wyżyję za ten kawał - mruknął mu do ucha, a potem spokojnie się wytarł i ubrał. - Chodźmy - rzucił do niego po chwili.

Pisnął, kiedy dostał w tyłek i odruchowo podskoczył. Potem jednak zachichotał i wytknął mu wrednie jęzor. Był już ubrany, więc poczekał na Aomine, a gdy ten też był gotowy, wyszedł razem z nim z szatni.

Wyszedł razem z nim.