Gorące źródła

Wyszedł z szatni z ręcznikiem przewiązanym wokół pasa. Ostrożnie wszedł do gorącej wody i z cichym stęknięciem usiadł w wodzie.
- O, Nao-chin, jesteś z nami?

Odetchnąłem przepasając się znowu ręcznikiem, nie miałem na nic siły.
-Gacek chciała nas po podglądać~-zarechotałem z rumieńcami od gorącej wody.

- Mnie też możesz uznać za kobietę, pomimo mojej męskiej twarzy.
Zachichotał i zaraz potem odgrywając swoją rolę pisnął jak dziewczyna, zasłaniając swoją klatkę piersiową dłońmi.
- Nie patrzcie, jestem taki nieumalowany!
Wyszczerzył się, zastanawiając się jak ściągnąć z Naomicchi ręcznik.

- Jaki spisek?- zrobił urażoną minę i nadął policzki. Przytrzymał ręcznik mocniej przy sobie.
- Ale będzie zabawnie.- zachichotał.

- Wypraszam sobie! - odwróciła głowę w bok zaczerwieniona.

- Wypraszam sobie! - odwróciła głowę w bok zaczerwieniona.

- Coś nie tak, Naomi?- niewinnie popatrzył na dziewczynę zza mokrych włosów.

Poprawiła uścisk na ręczniku.
- Nie, jest okey - patrzy się na wodę.

-Kise taka piękna dziewoja z ciebie~-zarechotałem, krzyżując ręce za łbem.
-Mam pomysł~ Wszyscy się rozbierzmy, jesteśmy przyjaciółmi, zero tajemnic~-zaproponowałem i wyszczerzyłem się nikle z przymrużonymi ślepiami.

Oparł się plecami o kraniec zbiornika i odchylił głowę do tyłu.
- Czemu nie pozwalają tu wnosić jedzenia?
Poirytowany zanurzył się w wodzie całkowicie, łącznie z głową.

- Z-zły pomysł - szepnęła, patrząc się na chłopaków.

- Ja nie mam nic przeciwko.
Parsknął śmiechem na propozycję Kaorucchiego. Spojrzał uważnie na dziewczynę.
- Ale chyba z tobą, Naomicchi będzie problem.
Zerknął na Murasakibaracchiego.
- Pewnie żeby nie zabrudzić wody.

- Ja też się zgadzam.- zachichotał.
- Naomi, nie daj się prosić.- zrobił smutną minkę.

- N-niee - skulila się.

-Będzie fajnie~ -zrobiłem szczenięce ślepia, zerkając na Gacka i zarechotałem pod nosem.

- Przecież nic ci nie zrobimy Naomicchi. Poza tym woda cię częściowo zakryje.
Spojrzał na nią prosząco.

- Górną cześć i tak będzie widać - zaprotestowała.

- Nic nie będzie widać.- uśmiechnął się radośnie do dziewczyny.
- Zanurzysz się po szyję i będzie dobrze~.

- Czemu wam tak zależy - podkula nogi pod siebie.

-Nie ma żadnego złego zamiaru~ -naciskałem dalej z niewinnym uśmieszkiem.
-Co ci szkodzi~?

- Ych... - łapie się za głowę.

Wynurzył się z wody, by zaczerpnąć powietrza.
- Naprawdę gorąca.
Z westchnieniem wrócił z powrotem na swoje miejsce.

- Przecież my też zrzucimy z siebie ręczniki. Poza tym, to tylko cycki, czego tu się wstydzić?
Wyszczerzył się.
- Murasakibaracchi, ty też się zgadzasz na takie wyjście?

- Cycki to dużo! - objęła się ramionami.

- Każdy będzie tak samo nagi. Poza tym my juz pokazaliśmy cycki.- pomacał się po klacie z wyszczerzem.