Gorące źródła

- Umpf. nudno- usiadła już normalne, uważając na cycki.
- kisee - odwraca wzrok.

-Mam rozumieć, że mnie zapraszasz do środka~?-zerknął na Kise rechocząc i ocierając łzy.
-Piękny księżyc mamy~-złapał się za brzuch.

- I wszystkich obecnych z resztą też, Kaorucchi.
Nadął lekko policzki, zasłaniając dłońmi tyłek.
- Naomicchi, to nie patrz w moją stronę! I tak ciesz się, że mój tyłek jest pod wodą, bo inaczej poraziłoby cię jego piękno.

- zabiłabym Cię pięknem moich piersi - pokazuje mu język.

-Takim cię nie znałem~-udał zaskoczenie i westchnął uspakajając się, ziewnął cicho pod nosem.

- To zabij, chętnie zginę taką chwalebną śmiercią.
Parsknął śmiechem, zaraz potem zerkając kątem oka na Kaorucchiego.
- No widzisz, jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz.

Zaczął nawijać mokre kosmyki włosów na palec.

- W Twoich snach - pokazała mu język.
- Chyba idę ... wygrzal si ę już i jest nudno.

-Zamierzam sprawdzić twoje różne strony, jak wrócimy do domku~-zafalował brawami, po chwili przecierając pięściami ślepia.
-Nie wiem jak wy, ale ja mam już dość~-jęknął czerwony na ryjcu. Wychodząc z wody, od razu przysłonił krocze ręcznikiem i zniknął w szatni. Ubrał się i ruszył do domku.

- Czemu jakoś się ciebie nie boję?
Nadął zarumienione policzki i kiwnął głową, przyznając im rację.
- Więc idziemy, nie ma sensu tu zostawać.
Stwierdził, szczelnie okrywając się ręcznikiem i idąc do szatni.

- To ja też lecę - zmyslnie opatulila się ręcznikiem i.zwiala do szatni. tam się przebrala i ruszyła z powrotem do ich domku wypoczynkowego.

- To ja też lecę - zmyslnie opatulila się ręcznikiem i.zwiala do szatni. tam się przebrala i ruszyła z powrotem do ich domku wypoczynkowego.

- Ja też. Chcę czegoś zimnego.- jęknął, owinął się ręcznikiem i wyszedł z wody. Poszedł prosto do szatni.

Wyszedł z wody i zakrył się ręcznikiem, idąc do szatni, a po chwili do ich wspólnego domku.

W końcu wyszło tak, że doprowadził Kise tutaj. W końcu ostatnio chciał, więc mogli zawitać tutaj i dziś.

Był zaskoczony, kiedy przyszli do gorących źródeł. Ale nie zamierzał narzekać. Wszedł do szatni, tam się rozbierając i owijając ręcznikiem. Dopiero wtedy z niej wyszedł, prosto do basenu z ciepłą wodą.

Zrobił oczywiście to samo, no bo co miał zrobić? Przecież nie będzie stał jak kretyn. Wpakował się do wody nie zważając na to, że piekielnie parzyła.
- Zrelaksujemy się chociaż - mruknął do Kise.

- A mieliśmy zwiedzać miasto - zauważył. Wskoczył do wody i syknął cicho, bo była cieplejsza niż myślał. Podpłynął bliżej chłopaka, opierając się o brzeg i przymykając z zadowoleniem oczy.

- Mieliśmy, ale tak wyszło, że doprowadziłem nas tutaj. Przeszkadza ci to? - zapytał z rozbawieniem, przyglądając się mu. Było całkiem przyjemnie.

- Ależ skąd~ Mogę popatrzeć na półnagiego ciebie jednocześnie mocząc się w gorącej wodzie. Czego chcieć więcej? - zabawnie uniósł brwi w górę, przyglądając się chłopakowi.

Zaśmiał się cicho, zerkając na niego.
- Może zupełnie nagiego mnie w łóżku? - Poruszył "seksownie" brwią.

- To też, ale chciałbym zauważyć, że tutaj nie mamy łóżka - parsknął śmiechem, zerkając na niego spod przymrużonych powiek.
- Więc przykro mi, ale takiej sytuacji teraz nie będzie - wyszczerzył się.

- Teraz nie, ale mamy przed sobą całą noc - zauważył z uśmiechem. - I zabawki - dodał wrednie.

- C... co? - przez pierwszą chwilę nie ogarnął. Dopiero potem przypomniał sobie, co Aomine zabrał na ich wycieczkę, więc zanurzył się w wodzie niemal po sam nos, postanawiając się utopić. Był po prostu zawstydzony.

- No co, będzie bardzo fajnie. - Wyszczerzył zęby w uśmiechu, rozbawiony zawstydzeniem Kise.