Biblioteka

-W sumie nie obraziłabym się jakby się stało coś niespodziewanego-powiedziała w zamyśleniu.
-Może pójdziemy do akademika, do kuchni czy coś?-spytała.
-Być może uda nam się spotkać jakieś ludki-dodała.

- Czemu nie, tylko daj mi wypożyczyć tą książkę, fajna nawet. - wstała i podeszła do biurka, aby móc wypożyczyć to co właśnie czytała. Następnie podeszła do dziewczyny.
- To gdzie idziemy~?

-Hmm... nie wiem może do kuchni?-spytała.
-Tam jest zwykle sporo ludków-dodała.

- Okej. - ruszyła w stronę drzwi, tak sobie ciągnąc Akame za nadgarstek, bo lubiła i tak oto wyszła.

Wyszła za Momo, która ciągnęła ją za nadgarstek. Nie przeszkadzało jej to, więc dała się ciągnąć.

//Boże najdziwniejszy tekst mego życia XDD

Z braku innych zajęć czy obowiązków zjawił się w bibliotece, by cierpliwie przejrzeć co po ciekawsze książki. W końcu wysunął z regału jakiś dramat, obejrzał jego okładkę, przeczytał opis i udał się do czytelni, gdzie zasiadł przy stole i zagłębił się w lekturze.

Wszedł do biblioteki, celem jego przybycia było poszukiwanie dziewczyny, jednak nie mógł być pewien, że akurat tutaj zawędruje, niemniej skorzystał okazji i przeszedł się między półkami szukając jakieś ciekawej książki.

Był zbyt pochłonięty lekturą, by zarejestrować obecność kolejnej osoby. Przewrócił następną stronę i poprawił okulary.

Sięgnął po książkę Szekspira, po czym udał się do czytelni. Po chwili zauważył zielonowłosego, wydawało mu się, że go już spotkał ale nie miał pewności, więc się tylko przywitał.

Słysząc znajomy głos, uniósł głowę i spojrzał na chłopaka. Pamiętał go nadal z tamtego spaceru w parku. - Dobry wieczór. - Przywitał się i wrócił spokojnie do książki.

Wszedł do biblioteki, a wszelkie wątpliwości, że nie znajdzie tu okularnika wyparowały. Od progu zarejestrował charakterystyczną czuprynę, należącą do osoby, której szukał tak długo, że już nie pamiętał swoich zamiarów względem niego. Szybko pokonał dzielący ich od siebie dystans i usiadł tam obok, składając na ustach chłopaka przelotny pocałunek.
- Co cię tak porwało? - zaciekawił się, zabierając mu bez pytania książkę.

Zatrzymał się naprzeciwko chłopaka i przyjrzał mu się dokładnie, taa skądś go kojarzył tylko skąd? Hmmm gloniaste włosy..
-Ooo to Ty od kanciastego kamyka, miło mi Cię znów spotkać- Uśmiechnął się. Po chwili wszedł nastepny chłopak i przywitał się z nim.

Słysząc szybkie kroki, zerknął w stronę ich źródła, po części mając podejrzenia, do kogo mogą należeć. Nie mylił się.
- Takao... - Westchnął cicho, bowiem nie chciało mu się nawet poruszać wiadomego tematu. Przynajmniej biblioteka była w miarę pusta, nie licząc ich trójki i bibliotekarki, krzątającej się gdzieś dalej. - Miałem dłuższą chwilę wolnego, więc... - Zaczął powoli, posyłając następnie czarnowłosemu niezadowolone spojrzenie, gdy zabrał mu książkę. - Co tu robisz? - Zapytał. Skierował spokojny wzrok na drugiego chłopaka. - Trójkątny. - Poprawił go. - To był mój szczęśliwy przedmiot. - Przypomniał mu, poprawiając okulary.

Takao zerknął na drugiego chłopaka i wygiął usta w uśmiechu, witając się z nim krótkim "cześć", a potem powędrował wzorkiem do książki i westchnął w wyrazie dezaprobaty. Shin-chan musiał być naprawdę zdesperowany i pochłonięty nudą, że wybrał na lekturę takie naukowy bełkot. Westchnął głęboko.
- Myślałem, że mnie czymś zaskoczysz - odparł. Otwarł książkę na losowej stronie i z powrotem podłożył ją pod zadziorny nos okularnika.

- Trójkąty i kwadraty, wszystko ma jakieś kąty to nie ważne jakie- Machnął ręką, po czym zaczął szukać wzrokiem jego szczęśliwego przedmioty.
-Ej no właśnie a co masz dziś?- Zapytał po czym usiadł przy stoliku i przyjrzał się dokładniej czarnowłosemu, jego to na pewno nie spotkał wcześniej.
-Jesteście razem w drużynie?

- Przypuszczam, że to prędzej ja byłbym zaskoczony Twoimi lekturami. - Odparł, zerkając na niego wymownie, a gdy ten oddał mu książkę, przekartkował ją z powrotem na odpowiednią stronę, gdzie skończył czytać. Następnie znów skierował wzrok na Raffę. - Wręcz przeciwnie. To bardzo istotne. - Odparł. Na jego pytanie uniósł dłoń, której nadgarstek ozdabiała bransoleta. - Bransoletka z pacyfką. - Odpowiedział spokojnie, opuszczając rękę. - Tak się zakłada, że owszem.

- Zrobię ci listę moich ulubionych pozycji -zapewnił, dając nacisk na ostatnie słowo i znów skierował swoją ciekawość na chłopaka, nie spodziewając się, że taki aspołeczny osobnik jak Shin-chan może mieć tu znajomych. - W życiu też - odparł.

-Niepotrzebne szczegóły- Podsumował i spojrzał na jego nadgarstek, gdyby ktoś go dostrzegł wcześniej mógłby pomyśleć, że to znak jego subkultury hipisów, albo rasty, do tego jego trawiaste włosy jeszcze bardziej przywoływały łona natury.
- Łoo to gratki, który jest na górze- Zapytał, pół żartem, pół serio.

Drgnął, posyłając Kazunariemu ponure spojrzenie. - Nie musisz tego zaznaczać - burknął, słysząc jego kolejne słowa i wracając upartym wzrokiem do książki, coby nie skrępować się za bardzo tematem. Doczytał do końca strony i przewrócił ją na kolejną. Na następne pytanie chłopaka, uniósł na niego wpierw zdziwiony wzrok, a potem zmarszczył brwi. - Co to w ogóle za pytanie...? - Wykrztusił tylko, czując narastające zawstydzenie, objawiające się jego lekkim zaczerwienieniem.

- Shin-chan nie dojrzał jeszcze do erotycznych epizodów - odparł szczerze, zerkając z rozbawieniem na zaczerwienionego okularnika. Bezpośrednie słowo "seks" mogło go wprowadzić w większe zawstydzenie, więc wolał nie próbować go stosować.

Spojrzał na chłopaków, po chwili wstał.
- Aaa czyli wszystko jasne, dobra no to powodzenia wam i może do kiedyś- Pożegnał się i wyszedł wypożyczając książkę, którą chciał przeczytać.

- Zamknij się - warknął cicho, a żeby ukryć swojego buraka, uniósł bardziej książkę, do której wsadził uparcie nos. Próbował skupić się na czytaniu, ale było to raczej niemożliwe. Nie przepadał za takimi rozmowami, zbyt łatwo się zawstydzał. Gdy Raffa odszedł, odprowadził go ukradkiem wzrokiem, po czym wstał z cichym westchnięciem. - Wracam do siebie - mruknął, biorąc książkę pod pachę, bowiem zamierzał ją wypożyczyć. Udał się więc do bibliotekarki, a następnie wyszedł.

Takao odprowadził i jednego, i drugiego do wyjścia, po czym sam wstał i wyszedł z pomieszczenia, znów udając się na poszukiwanie lekarstwa na nudę.

Powoli weszła do biblioteki. Zauważając, że nikogo nie ma, skierowała się ku regałom z literaturą klasyczną.