Małe boisko do siatkówki

Na boisko weszła Yuko nadal myśląc o jednej osobie. To pewnie dlatego miała na twarzy uśmiech. Była ubrana w biało-niebieską sukienkę, a na to pomarańczowa bluza. Może to się wydać głupie, ale Yuko mogła by grać we wszystkim ( no oprócz stroju klauna, na bieliźnie i nago) Stanęła na środku jednej z połowy boiska i zaczęła rozgrzewkę. Przecież nie da się grać bez porządnej rozgrzewki, a z reszta gdyby coś się stało to nikogo tu nie ma. Miała by niby wrzeszczeć o pomoc? Nie. Po rozgrzewce zaczęła odbijać piłkę. Po kilku nastu minutach znudziło jej się to, więc położyła się na ziemi i podrzucała piłkę, coraz mocniej.

Weszła na boisko. Rozejrzała się. Nikogo tu nie ma... zawsze sama... jak palec.. Westchnęła ciężko. Spojrzała na rozłożoną siatkę i na piłki leżące w koszu. Marzyło jej się zagrać choć raz w tym sezonie na pozycji libero. Spuściła głowę. Usiadła sobie przy piłkach podkulając nogi do siebie.

Wzięła jedną piłkę stanęła na końcu boiska ćwicząc zagrywkę. Nie dość ,że piłka przeszła na druga połowę , to odbiła się z takim łomotem ,że można by było pomyśleć ,że coś wybuchło.

Zrobiła tak jeszcze kilka razy. Stanęła przy ścianie dysząc. Przydało by się troszkę wody... Pomyślała odgarniając grzywkę z przed oczu. Kulejąc wyszła z sali.

Weszła na boisko. Uśmiechnęła się sama do siebie. Poturlała piłkę na drugi koniec sali ,a sama zaczęła się rozgrzewać. Co jakiś czas łapała się za nogę czując okropne i przeszywające kłucie.

Westchnęła ciężko. Czuła jak jej ręce odmawiają posłuszeństwa. Wzięła piłkę w dłonie i zaczęła ją podbijać sposobem dolnym.

Potem zaczęła odbijać sposobem górnym. Wzięła piłkę, zrobiła kilka plasów, zagrywek ataków i stanęła przy siatce. Zmęczona wzięła piłkę w ręce. Spojrzała na zegarek. Czas coś zjeść... Pomyślała sobie. Skrzywiła się. Nie lubiła chodzić po Akademiku. Ruszyła do wyjścia kulejąc lekko na lewą nogę.