Pokój numer 248; Matt Pierce.

Przyjechawszy z daleka marzyłem jedynie o tym, by rzucić się na swoje łóżko. Wpierw jednak musiałem się rozpakować, toteż sen ustawił się w kolejce. Poustawiałem kartony pod ścianą. Ze spokojem i ziewaniem na twarzy zacząłem apatycznie, z gracją robota wyjmować kolejne rzeczy z pudeł.

Matt. Już Matt wszedł do pokoju, gdzie zastał go widok łóżka, zajętego przez jego współlokatora. Dobra. Nie ważne. Rzucił walizki na swoje łóżko. Nie chciało mu się ich wypakowywać, więc wyszedł z pokoju.

Wrócił do siebie. Nie dostał żadnych informacji na temat nowego współlokatora. Ba, nawet nie miał pojęcia, że takiego posiada. Badawczo przeleciał wzrokiem po jego części pokoju nie analizując za zbytnio, co się tam znajduje. Przysiadł sobie na swoim łóżku. Wyjął jakąś książkę z bagażu podręcznego i zaczął czytać.