Pokój 189; Kou Mukami i Axel Ledger

- Pomyśl. Ale z góry uprzedzam, że jestem dość wybredny.- Pokazał mu język, po czym zaczął składać na jego torsie delikatne pocałunki, natomiast dłoń przesunął na podbrzusze chłopaka. Specjalnie wszystko przeciągał, ale z najlepszą częścią jeszcze trochę zaczeka. Nie mogąc się powstrzymać poruszył parę razy biodrami, ocierając się o jego krocze, wydając z siebie ciche mruknięcie. Nawet zignorował mocne rumieńce, które w tym momencie zawitały na jego policzki.

- Na striptiz nie licz. - uprzedził go i zaśmiał się cicho, chociaż w takiej sytuacji nie powinno mu być do śmiechu, bo przecież leżał pod chłopakiem, nie mogąc nic zrobić. Jęknął cicho kiedy blondyn otarł się kilkakrotnie o jego krocze i sam lekko poruszył biodrami. W pewnym sensie zrobił to w połowie świadomie, bo nie bardzo myślał nad tym co się w tej chwili dzieje. Czuł przyjemność i na tym się skupiał. Kiedy dostrzegł na jego policzkach rumieńce, uśmiechnął się pod nosem.
- Ale uroczy ukeś. - stwierdził z uśmiechem na ustach.

Na jego odpowiedź uniósł jedną brew, ale nic nie powiedział. I tak widział już parę razy ciało chłopaka, więc nie tracił zbyt wiele. Chociaż kiedyś wykorzysta tę myśl, na złość chłopakowi. Sam podsuwał mu pomysły, więc nie będzie mógł narzekać. Tym bardziej, że zaczynało mu się to podobać. Słysząc jak nazwał go szatyn, mimowolnie zarumienił się mocniej i przybliżył usta do jego ucha.
- Ten uroczy ukeś, zaraz może wyjść z pokoju, zostawiając się w połowie drogi.- Wymruczał rozbawiony i podgryzł płat jego ucha, zaciskając przy tym dłoń na jego kroczu.

Kiedy chłopak nic mu nie odpowiedział, nie miał pojęcia co myśleć. Czy blondyn chciał aby ten zrealizował owy pomysł? Kyo broniłby się rękami i nogami, bo jakoś nie przepadał za robieniem tego typu rzeczy. W momencie gdy chłopak bardziej się zarumienił, aż się bardziej uśmiechnął, który jednak zniknął z jego twarzy w momencie kiedy do jego ucha dotarły jego słowa.
- Nie zrobiłbyś tego.. aż tak okrutny nie jesteś. - mruknął, a chwilę później z jego ust wyrwał się cichy jęk, przez co jego policzki dodatkowo pokryły się delikatnym rumieńcem.

Słysząc jego jęk, uśmiechnął się zadowolony i musnął ustami jego lekko zaczerwieniony policzek.
- A chcesz się przekonać?- Spytał powoli rozpinając jego rozporek, po czym powoli wsunął dłoń w jego spodnie i zaczął masować jego członka, przez materiał bokserek.

- Jestem pewny, że tego nie zrobisz i jakoś nie widzi mi się żebyś stąd wychodził. - wymamrotał na jego pytanie i zerknął w bok. Mocniej na pewno się nie zarumieni. Nie było nawet takiej możliwości. Przez myśl przeszło mu jedynie dlaczego wyszło tak, a nie na odwrót? To Kou powinien leżeć pod nim związany, a nie to on pod blondynem. Westchnął sobie cicho z przyjemności, czując jak ten zaczął masować jego członek.

Oczywiście mógł dalej się trzymać swojej wersji, ale znając swój charakter rzuciłby jakimś głupim tekstem i cała atmosfera na, która pracował rozprysłaby się jak bańka mydlana.
- I tu mnie masz.- Stwierdził tylko trochę rozbawiony i w między czasie, kiedy ten nawet się nie spodziewał, zwyczajnie uwolnił jego nadgarstki, ale nie pozwolił mu się jeszcze podnieść. Językiem powolnym ruchem wyznaczył ścieżkę od szyi szatyna, aż do jego podbrzusza. Wyjął rękę z jego spodni, po czym zsunął je z jego bioder. Na nowo objął dłonią jego przyrodzenie, po czym zacisnął mocno powieki i nachylił się nad nim, aby przesunąć czubkiem języka po żołędziu. Aż się zarumienił po same czubki uszu.

Uśmiechnął się pod nosem na te słowa. Najwidoczniej poznał go na tyle, że już chyba potrafił się domyślić co chłopak zrobi w niektórych sytuacjach, chyba, że miło go zaskoczy.. Czując jak jego nadgarstki zostały uwolnione, w miarę szybko je rozmasował i zmierzył wzrokiem blondyna. Czyżby to była część jego planu? O ile jakiś miał. Lekko drgnął i zamruczał czując jego język na swojej skórze. Nieco uniósł swoje biodra aby pomóc mu zsunąć z nich spodnie, ale potem swobodnie opadł na poduszki. Sięgnął swoją wolną już dłonią do jego włosów i delikatnie je przeczesał. Doskonale widział ile chłopak dla niego robił i co robił, nawet jeśli dla blondyna było to cholernie zawstydzające. Zamruczał zadowolony, nie zabierając swojej dłoni z jego włosów. Drugą zaś zsunął na pośladek chłopaka, który zaczął masować. Jak widać kara została zniesiona, co gdzieś tam szatyna na pewno ucieszyło.

Co prawda wyobrażał to sobie zupełnie inaczej. Myślał, że będzie bardziej pewny siebie, jednak okazało się, że to nie takie łatwe. Prawdopodobnie gdy chociaż na chwilę uchyli jedną z powiek to straciłby wszystkie resztki pewności siebie jakie mu pozostały. Całe szczęście serce biło mu tak głośno, że zagłuszało wszelkie myśli. Przesunął językiem po całej jego długości, lekko poruszając też drżącą ręką na trzonku. Czując dłoń na swoim pośladku, jęknął cichutko i w sunął sobie czubek jego członka do ust. Spiął się odrobinę, zawstydzony do granic możliwości i zaczął niezdarnie poruszać głową w górę i w dół.

Szczerze to był trochę zaskoczony, że chłopak aż tak się wstydził robić takie rzeczy. Nie uważał, że to w jakikolwiek sposób mogło być zawstydzające, ale jeśli Kou się tak słodko rumienił, to mu to odpowiadało. Przesunął palcem po jego wejściu z uśmieszkiem na ustach, a czując jak blondyn wziął jego członka do ust, westchnął trochę głośniej. Zacisnął palce na włosach chłopaka i jęknął cicho.

Czując palec szatyna blisko swojego wejścia, jęknął cicho, poruszając niespokojnie biodrami. Próbował wziąć jego członka go głębiej w usta, jednak okazał zbyt duży, więc pomógł sobie ręką. Na zmianę ssał i poruszał nieudolnie językiem, starając się sprawić chłopakowi jak największą przyjemność. Nawet nie zwracał uwagi na irytujące rumieńce, które drażniły jego policzki. Od czasu do czasu zahaczał zębami o czubek, ale nie było to nic dziwnego, w końcu robił coś takiego pierwszy raz.

Uśmiechnął się pod nosem, gdy chłopak poruszył biodrami i po chwili kiedy pozbył się z niego bokserek, wsunął palec w chłopaka i poruszył nim. Z każdą chwilą odczuwał coraz większą przyjemność z czynów blondyna, a przez to pozwolił sobie na głośne jęknięcie i zaciśnięcie palców na jego włosach, w które je wplątał. Lekko poruszył biodrami. Sam był już trochę niespokojny. Nie wierzył, że Kou tak bardzo potrafi go podniecić, ale całe jego zachowanie było tego dowodem.

Ruchy blondyna z chwili na chwilę stawały się nieco pewniejsze, kiedy do jego uszu dolatywały jęki szatyna i inne odgłosy zadowolenia. Czując w sobie jego palec, jęknął głośniej, kolejny raz zahaczając zębami o trzonek jego członka. Z czasem ręce zaczęły mu lekko drżeć z podniecenia, ale dalej poruszał sprawnie poruszał głową, a nawet odrobinę przyśpieszył.

Przy takiej przyjemności, szatyn zwyczajnie nie mógł stłumić niektórych jęków, przez co wydobywały się głośniej niż inne. Niemniej jednak starał się je tłumić, przy tym sprawiając mu przyjemność, poruszając w nim palcem trochę szybciej.
- K-Kou... - jęknął, czując jak chłopak zaczął poruszać głową trochę szybciej i wplótł palce w jego włosy.

Słysząc głośniejsze jęki szatyna, zmusił się do uchylenia powiek i spojrzał na niego z dołu. Nawet ostatnim razem nie udało mu się doprowadzić go do takiego stanu. Słysząc swoje imię, zarumienił się bardziej i przyśpieszył ruchy dłoni, którą sobie pomagał. Chciał mu dać tyle przyjemności ile zdoła, a w dodatku jemu samemu coraz częściej wyrywały się jęki i pomruki zadowolenia. Aż wygiął się w lekki łuk, zasysając się nieco mocniej na czubku jego członka.

Co ten blondyn z nim robił? Nie mógł tego pojąć, jeszcze nigdy nie był w takim stanie i nikt wcześniej do takiego stanu go nie doprowadził. Kou był pierwszą osobą, której się to udało. Po dłuższej chwili zsunął dłoń z jego włosów i przyłożył do swoich ust, aby przynajmniej trochę stłumić swoje jęki. Wsunął swój palec głębiej w niego i dołożył po chwili drugi, zaczynając nimi poruszać trochę szybciej. Gdy chłopak się zassał na jego członku, przechylił głowę na bok, starając się stłumić jęk.

Widząc jak działało to na chłopaka, uśmiechnął się w myślach i odrobinę bardziej wsunął sobie jego członka do ust. Dłonią którą się podpierał, zsunął się na jego jądra, pocierając je nieśmiało. Jęknął głośniej i spojrzał na chłopaka zamglonym od podniecenia wzrokiem, po czym przymknął powieki, skupiając się na sprawianiu mu przyjemności.

Odchylił głowę trochę w tył, kiedy poczuł coraz więcej przyjemności, wypływających z pieszczot, które sprawiał mu blondyn. Jęknął trochę głośniej i wysunął z niego palce, które następnie zacisnął na pościeli.
- Kou... ja już.. nie mogę... - jęknął i zacisnął palce mocniej na pościeli, w końcu wyginając się w lekki łuk, dochodząc w ustach chłopaka. Dopiero teraz jego policzki pokryły się mocniejszym rumieńcem, a on opadł na pościel, uspokajając oddech. Chyba teraz jego kolej, aby mu się odwdzięczyć.

Z początku nie wiedział o co chodzi chłopakowi, ale kiedy ten doszedł w jego ustach, sam zarumienił się mocniej i zacisnął powieki. Niezbyt pewny co ma zrobić, przełknął nasienie chłopaka, chociaż trochę spłynęło mu po brodzie. Przytknął przedramię do ust i zawstydzony wbił wzrok w pościel.

Od razu spojrzał na niego i kiedy uspokoił oddech, oparty na łokciach, podniósł się trochę, aby mu się przyjrzeć. Widział, że chłopak jest prawie cały czerwony i po chwili podniósł się do siadu. Objął go ramionami i przytulił do siebie, szepcząc ciche "przepraszam". Nie miał pojęcia co innego powinien powiedzieć i jakoś nie spodziewał się, że to jego pierwszy raz gdy coś takiego robił.

Kiedy chłopak go do siebie przytulił, blondyn od razu do niego przyległ. Zupełnie nie rozumiał jego przeprosin.
- N-nie... P-prze-praszaj...- Wydukał jakoś nie mogąc zapanować nad głosem od nadmiaru emocji i zarumienił się mocniej, o ile w ogóle było to możliwe.

Objął go mocniej i ucałował w czubek głowy. Słysząc co wydukał, lekko przytaknął głową i uśmiechnął się do niego.
- Teraz moja kolej. - wyszeptał jedynie i położył go na łóżku, delikatnie z początku muskając jego usta, ale potem zsunął się z nimi na szyję chłopaka i tam już został na kolejne kilka minut, składając tam pocałunki.

Zamrugał kilkakrotnie, kiedy wylądował pod chłopakiem już któryś raz tego dnia i odwzajemnił ten krótki pocałunek. Zamruczał cicho, wplatając jedną dłoń we włosy chłopaka, a drugą położył na jego plecach.

Nie miał zamiaru zbyt długo się bawić, ale chciał sprawić mu mnóstwo przyjemności. Delikatnie muskał ustami szyję niższego chłopaka, opuszkami palców przesuwając od jego torsu aż do podbrzusza, a potem i przyrodzenia, które spokojnie ujął w dłoń i zaczął nią przesuwając z początku wolno. Na szyi chłopaka stworzył kilka malinek i zsunął się z ustami do jego sutka, na którym się zassał.

Każdy, nawet najmniejszy dotyk młodszego chłopaka, działał na blondyna pobudzająco i sprawiał, że lekko zaczynał pod nim drżeć z delikatnej przyjemności. Jęknął tuż nad jego uchem, kiedy dobrał się do jego czułych punktów i zacisnął nieco dłoń na jego plecach, jak i włsoach.