Pokój numer 188; Kyoji Kusatsu i Jeremy Green.

- Zmęczony? - spytał z delikatnym uśmiechem i przeczesał jego włosy palcami.

- Trochę.- Mruknął kiedy bawił się jego włosami, po czym przytulił policzek do torsu chłopaka.

- Chcesz iść spać? - spytał i ułożył się wygodniej na łóżku, obejmując go wciąż ramieniem. Po chwili zarzucił na nich kołdrę.

- Jeszcze chwila.- Wymamrotał, ale kiedy został okryty, pod wpływem ciepła znużył go sen.

Uśmiechnął się tylko rozczulony i odgarnął delikatnie kosmyki włosów z jego twarzy.
- Śpij dobrze, kochanie. - szepnął tylko i ucałował go w czubek głowy. Po dłuższej chwili przymknął oczy i sam zasnął.
Obudził się rano, dość wcześnie jak na niego i od razu spojrzał na chłopaka który teraz spał obok. Uśmiechnął się tylko lekko i spojrzał w stronę okna, obejmując go ramieniem. Musiał trochę porozmyślać, szczególnie nad tym co zaprzątało mu głowę. Nadal nie był pewny dlaczego blondyn z nim jest. Był szczęśliwy z nim, to fakt, ale czy nie powodwał, że Kou był nieszczęśliwy? Przyłożył luźno nadgatstek do czoła i przymknął oczy.

Obudził się dość późnym popołudniem i przeciągnął leniwie. Chyba zbyt długo spał, bo był mocno zamulony. Z pomrukiem wtulił się mocniej w chłopaka. Przeleżał tak parę minut, po czym uchylił powieki i ziewając zerkną na młodszego.

Powoli otworzył oczy kiedy poczuł jak Kou się w niego mocniej wtulił. Kiedy napotkał na jego wzrok, sięgnął dłonią do jego włosów i przeczesał palcami jego blond kosmyki.
- Dzień dobry. Wyspany? - spytał spokojnym tonem.

Uśmiechnął się do niego sennie.
- Dobry. Jak nigdy, a ty?- Wymamrotał przypatrując mu się spod lekko przymrużonych powiek.

- Nawet, nawet. - przyznał i rozczochrał mu włosy. Potem powoli podniósł się do siadu i oparł plecami o ścianę.
- Jakieś plany na dziś?

- Zero konkretów.- Mruknął przewracając się na plecy i podłożył sobie ramiona pod głowę.
- Ale moglibyśmy gdzieś razem się przejść.- Dodał po chwili.

- Mnie pasuje. Gdzieś na miasto czy poza? Pogoda na szczęście dzisiaj sprzyja. - stwierdził, zerkając za okno. Po chwili jednak pstryknął blondyna w nos, tak dla zaczepki.

- Poza.- Odparł z lekkim zamyśleniem, ale pstryknięty zaraz się skrzywił.
- Nie zaczynaj się.- Mruknął w odwecie lekko go łaskocząc w bok, po czym podniósł się do siadu.

- Hm, to spacer do lasu, na polanę czy nad jezioro? Straszne rzeczy Ci odpuszczę. - odparł rozbawiony i kiedy chłopak go połaskotał, zaśmiał się cicho.
- Nie zaczynam. - odpowiedział i wstał powoli z łóżka, podchodząc do szafy by znaleźć jakieś ubrania.

- Chodźmy do lasu.... Ej ja już się wcale nie boję głupich rzeczy.- Prychnął z lekko nadętymi policzkami.
- Niewiniątko się znalazło.- Mruknął już rozbawiony i poprawił swoje ubrania.

- Jasne, pewnie od razu byś zwiał, gdybyś zobaczył coś strasznego. - odparł poważnym tonem, choć był tym rozbawiony i wyszukał czyste ubrania, po czym przebrał się. Schował jeszcze telefon do kieszeni.
- No jasne. To jak? Idziemy?

- Mówisz o sobie?- Uśmiechnął się łobuzersko i wstał z łóżka układając swoje jasne kosmyki.
- Idziemy.- Odpowiedział i wyszedł pierwszy, zaraz doglądając się na chłopaka.

- O Tobie, mój kochany słodziaku. - parsknął śmiechem rozbawiony i wyszedł chwilę po nim z pokoju, zamykając go na klucz.

Wszedł do swojego pokoju i dopiero tam puścił dłoń blondyna. Od razu ściągnął z siebie ciuchy a bokserki przebrał na suche. Tak paradować po mieście to na pewno się rozchoruje. Położył się na łóżku i cicho westchnął.

Wszedł za chłopakiem i poszedł w jego ślady, rozbierając się. Pożyczył od niego jakiś podkoszulek i po chwili położył się obok. Nad ranem pewnie zniknie, ale i tak chciał spędzić z nim resztę czasu. Nie minęła chwila, a już znużył go sen.

Wszedł do swojego pokoju, pozostawiając otwarte drzwi dla blondyna. Podszedł od razu do biurka i włączył laptopa, czekając aż wszystko się uruchomi. W tym czasie wziął swoje leki i usiadł na łóżku, biorąc laptopa na kolana.

Wszedł do pokoju i zamknął drzwi nogą, bo ręce i usta miał zajęte. Odłożył wszystko na łóżko. 
- Co tam masz ciekawego?- Spytał siadając obok.

- Zależy z jakiego gatunku. Jakiś horror mam nowy ściągnięty. - stwierdził po namyśle i włączył folder z filmami. Odwrócił sprzęt w stronę blondyna by wybrał jakiś film.

- Horror może być. Będziesz miał pretekst by się do mnie przytulać.- Mruknął z łobuzerskim uśmiechem i oparł się plecami o ścianę, po chwili przyciągając do siebie puszkę coli. Otworzył ją i upił porządnego łyka.

- Przypominam, że po ostatnim horrorze, to Ty się bałeś luster. - parsknął cichym śmiechem, ale zaraz włączył jakiś film i ustawił laptopa tak by mogli spokojnie patrzeć w ekran.

- To było dawno i nie prawda.- Pokazał mu język i z lekko nadętymi policzkami zerknął w ekran.