Dziedziniec
+6
Itaka Yukio
Kyoji Kusatsu
Kou Mukami
Akihito Shiba
Daiki Aomine
Kise Ryōta
10 posters
Strona 4 z 10 • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
Re: Dziedziniec
- A... Aominecchi! Nie byłoby tak~! - nadął mocno swoje policzki i złapał go za ramiona, próbując od siebie odsunąć. Jeszcze przyjdzie mu do głowy serio zrobienie czegoś złego.
- POOMOCYY, TEN GŁUPEK MNIE ZAAAWSTYYYDZA! - wydarł się. Zupełnie jakby był ktoś, kto zechciałby mu pomóc w tej sytuacji... Marzenia.
- POOMOCYY, TEN GŁUPEK MNIE ZAAAWSTYYYDZA! - wydarł się. Zupełnie jakby był ktoś, kto zechciałby mu pomóc w tej sytuacji... Marzenia.
Kise Ryōta- Moderator
- Wiek : 26
Liczba postów : 17293
Re: Dziedziniec
- Byłoby. I nie drzyj się tak. - Drgnęła mu brew. Az mu zadzwoniło w uszach od tego wrzasku Kise. Zakrył mu więc usta dłonią. Nie zamierzał go puszczać. Usiadł sobie na jego udach, tym samym przygważdżając do ziemi.
Pomacał go po kroczu z zadziornym uśmieszkiem. Chciał sprawdzić, co Kise zrobi i jak zareaguje.
Pomacał go po kroczu z zadziornym uśmieszkiem. Chciał sprawdzić, co Kise zrobi i jak zareaguje.
Daiki Aomine- Wiek : 29
Liczba postów : 4768
Re: Dziedziniec
Kiedy Aomine zasłonił mu usta cały czas próbował coś gadać; czyli tak jak zwykle. Nie minęło jednak dużo czasu, aż poczuł jego dłoń tam gdzie nie powinien. Szarpnął się mocno. No cholera, przecież leżeli na dziedzińcu, jeszcze ktoś ich zobaczy~! Na jego policzki mimowolnie wstąpił rumieniec.
Kise Ryōta- Moderator
- Wiek : 26
Liczba postów : 17293
Re: Dziedziniec
Zaśmiał się cicho na widok jego rumieńca.
- Noo, Kiseś~ To mam cię zgwałcić? - zapytał z rozbawieniem, w sumie czysto retorycznie. To wiadomo, że tutaj tego nie zrobi. Ale co by mu szkodziło porwać go na przykład do pokoju lub nawet do piwnicy? Akademik był teraz praktycznie wyludniony, nikt się nie napatoczy do piwnicy, niee?
- Noo, Kiseś~ To mam cię zgwałcić? - zapytał z rozbawieniem, w sumie czysto retorycznie. To wiadomo, że tutaj tego nie zrobi. Ale co by mu szkodziło porwać go na przykład do pokoju lub nawet do piwnicy? Akademik był teraz praktycznie wyludniony, nikt się nie napatoczy do piwnicy, niee?
Daiki Aomine- Wiek : 29
Liczba postów : 4768
Re: Dziedziniec
Spojrzał na niego i szybko pokręcił głową. Co raczej było bezsensowne, bo gwałt odbywał się bez zgody drugiej osoby... No ale przecież mu nie przytaknie!
Zaraz potem odwrócił wzrok gdzieś w bok, sprawdzając czy nikt przypadkiem nie nadszedł i ich nie obserwuje. Spaliłby się ze wstydu.
Zaraz potem odwrócił wzrok gdzieś w bok, sprawdzając czy nikt przypadkiem nie nadszedł i ich nie obserwuje. Spaliłby się ze wstydu.
Kise Ryōta- Moderator
- Wiek : 26
Liczba postów : 17293
Re: Dziedziniec
- Na taką odpowiedź liczyłem - odpowiedział wesoło i wstał. Znowu przerzucił go sobie przez ramię. - To idziemy do akademika. Tam odbędzie się gwałt na twojej osobie, a potem złożę cię w ofierze naszym futrzakom - dorzucił, rozbawiony.
Daiki Aomine- Wiek : 29
Liczba postów : 4768
Re: Dziedziniec
- S... Sam się zgwałć i złóż w ofierze! - pisnął jedynie, ale tym razem też nie miał szans; dzisiaj Aomine wszędzie go nosił i niejednokrotnie Kise próbował się wyrwać, ale nic to nie dawało. Więc spokojnie przewiesił się przez jego ramię, pozwalając wynieść.
Kise Ryōta- Moderator
- Wiek : 26
Liczba postów : 17293
Re: Dziedziniec
Wszedł na dziedziniec wraz z pieskiem na smyczy po czym zaczął się z psinką bawić.
- Zobaczymy czy umiesz aportować. -wyjął piłkę z kieszeni i rzucił pieskowi. Zwierzak przez chwilę nie wiedział o co chodzi, ale już po chwili biegała za piłką merdając ogonem.
Po dłuższym czasie zabawy z psem postanowił wrócić do budynku.
- Zobaczymy czy umiesz aportować. -wyjął piłkę z kieszeni i rzucił pieskowi. Zwierzak przez chwilę nie wiedział o co chodzi, ale już po chwili biegała za piłką merdając ogonem.
Po dłuższym czasie zabawy z psem postanowił wrócić do budynku.
Akihito Shiba- Liczba postów : 961
Re: Dziedziniec
Nie zdziwił się, że gdy wyszedł, Kise tu jeszcze nie było. Usiadł więc sobie na schodkach i zaczął bawić telefonem, czekając na niego.
Daiki Aomine- Wiek : 29
Liczba postów : 4768
Re: Dziedziniec
Wyszedł na dziedziniec, przy okazji potykając się przy samych schodach i utrzymując równowagę tylko dzięki temu, że złapał się Aomine za ramię. Cicho zachichotał.
- Jestem. Mało brakowało, a wiózłbyś mnie raczej ze złamanym nosem do szpitala - zażartował, puszczając go.
- Jestem. Mało brakowało, a wiózłbyś mnie raczej ze złamanym nosem do szpitala - zażartował, puszczając go.
Kise Ryōta- Moderator
- Wiek : 26
Liczba postów : 17293
Re: Dziedziniec
Cóż, nie spodziewał się, że na miły początek Kise prawie zaliczy glebę. Zaśmiał się cicho i wstał z miejsca.
- No dobra, ważne, że się nie wywaliłeś. Chyba muszę cię pilnować, żebyś więcej takiego czegoś nie zrobił.
- No dobra, ważne, że się nie wywaliłeś. Chyba muszę cię pilnować, żebyś więcej takiego czegoś nie zrobił.
Daiki Aomine- Wiek : 29
Liczba postów : 4768
Re: Dziedziniec
- Dzisiaj się potykam nawet o własne nogi, więc mnie trzymaj - parsknął śmiechem, a następnie pociągnął go za rękę w stronę miasta.
Kise Ryōta- Moderator
- Wiek : 26
Liczba postów : 17293
Re: Dziedziniec
- Dobra, dobra - odpowiedział z uśmiechem i poszedł za nim.
Daiki Aomine- Wiek : 29
Liczba postów : 4768
Re: Dziedziniec
Dotarła w końcu na dziedziniec akademika. Rozejrzała się ale było pusto. Czekając na chłopaka, przystanęła na schodach.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Przyszedł zaraz po niej i spojrzał na nią.
- Czekasz na mnie? Ciekawe, myślałem, że masz mnie dosyć - zaśmiał się i podszedł do niej.
- Czekasz na mnie? Ciekawe, myślałem, że masz mnie dosyć - zaśmiał się i podszedł do niej.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
- Chciałam sprawdzić czy się nie zgubiłeś...! - nadęła policzki, zerkając w bok.
- Ale skoro trafiłeś, to mogę iść do siebie. - odparła, wchodząc po schodach i zatrzymując się przy drzwiach.
- Dobranoc. - rzuciła i weszła do akademika.
- Ale skoro trafiłeś, to mogę iść do siebie. - odparła, wchodząc po schodach i zatrzymując się przy drzwiach.
- Dobranoc. - rzuciła i weszła do akademika.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
- No cóż, czasami liczę na zbyt wiele - mruknął sam do siebie, po czym wszedł za nią do akademika i udał się do kuchni.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Wyszedł na zewnątrz i stanął na murku zwrócony w kierunku wyjścia. Na szczęście miał przy sobie zapalniczkę, toteż wyjął paczkę papierosów i wziął jednego w dłoń, po czym go zapalił. Włożył paczkę z powrotem do kieszeni kurtki i zaczął palić.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Po tym jak była w pokoju by przebrać się w swój sportowy strój i buty, w końcu wyszła na dziedziniec, co by się rozgrzać. Nucąc coś pod nosem skierowała wzrok na chłopaka, który stał na murku. Widząc papierosa, ściągnęła brwi i bezceremonialnie, nie przejmując się nawet tym, że go nie zna, wzięła mu tego papierosa i zgasiła to.
- Sportowiec nie powinien palić. - powiedziała z tym swoim jakże typowym, uroczym uśmiechem. W końcu nie chciała za to oberwać.
- Sportowiec nie powinien palić. - powiedziała z tym swoim jakże typowym, uroczym uśmiechem. W końcu nie chciała za to oberwać.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Zerknął na wychodzącą dziewczynę i miał już ją przywitać z wielką radością, ale gdy zgasiła mu papierosa, jego uśmiech trochę zbladł.
- Niby nie powinien, ale to na mnie działa jak leki uspokajające - powiedział i wyjął jeszcze jednego z nadzieją, że dziewczyna nie zareaguje.
- Tak w ogóle jestem Fabian.
- Niby nie powinien, ale to na mnie działa jak leki uspokajające - powiedział i wyjął jeszcze jednego z nadzieją, że dziewczyna nie zareaguje.
- Tak w ogóle jestem Fabian.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
- Mimo, że działa uspokajająco, to niszczysz tym swoje zdrowie. - burknęła z nadętymi policzkami. Nie lubiła gdy ludzie nie zwracali uwagi na swoje zdrowie i je niszczyli.
- A ja Ryouko. - przedstawiła się, swoimi miodowymi oczami mierząc go uważnie kiedy ten wyciągał papierosa.
- A ja Ryouko. - przedstawiła się, swoimi miodowymi oczami mierząc go uważnie kiedy ten wyciągał papierosa.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
- Nic innego na mnie nie działa. A zdrowie? Hmm, wszyscy tak maltretują ten temat. A co jeśli jest już dla mnie za późno i rzucenie nałogu nic nie pomoże? - powiedział, po czym popatrzył na papierosa i zaczął się zastanawiać.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
- Nigdy nie jest za późno, aby rzucić nałóg, uwierz mi. - uśmiechnęła się do niego pogodnie jak zwykle do ludzi i usiadła sobie na murku. Chciała pobiegać, a jak widać coś jej nie wyszło. No, ale przynajmniej kogoś poznała i to był powód do uciechy.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
- Może i masz rację. To był mój ostatni papieros. Chyba - zaśmiał się i schował nieodpalonego papierosa do paczki. Usiadł koło dziewczyny i uśmiechnął się do niej.
- Dziękuję.
- Dziękuję.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
- Oczywiście, że mam rację! - uśmiechnęła się, machając lekko nogami. Zerknęła na niego.
- Nie ma sprawy. Jesteś tu od dawna? - spytała z nutką zainteresowania.
- Nie ma sprawy. Jesteś tu od dawna? - spytała z nutką zainteresowania.
Gość- Gość
Strona 4 z 10 • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|