Polana
+3
Caterine Natsu
Naomi Norri
-
7 posters
:: Fabuła :: Poza miastem
Strona 1 z 12
Strona 1 z 12 • 1, 2, 3 ... 10, 11, 12
Re: Polana
Idąc przez las trafiła na polanę. Westchnęła cicho. Przystanęła czekając na Kagamiego.
/zw obiad.
/zw obiad.
Gość- Gość
Re: Polana
Pokiwała głową.
-Rzeczywiście robi się coraz chłodniej. Powiedziała drżąc lekko.
-Chodźmy dalej, rozgrzejemy się.
-Rzeczywiście robi się coraz chłodniej. Powiedziała drżąc lekko.
-Chodźmy dalej, rozgrzejemy się.
Gość- Gość
Re: Polana
* No cóż, jadąc cały czas prosto, skapł się, że jest na jakiejś nieznajomej polanie. Jako, że nawet nie wiedział gdzie się znajduje i nie zapamiętał całej drogi, zaśmiał się sam z siebie. Zeskoczył z konia, słoneczko ładne świeciło, więc pozwolił mu się nawpierdalać trawy, a po chwili sam rzucił się na polanę, przymykając oczy z zamiarem drzemki. Jako że u niego lenistwo było wrodzone, stwierdził, że potem pomyśli nad powrotem. *
Go??- Gość
Re: Polana
Midorima się zgubił. Zanim zdał sobie z tego sprawę stracił już kompletnie orientację w terenie. Szukał w lesie kasztanów, jako iż miały być one jego szczęśliwym przedmiotem. Nie wiedział nawet czy gdzieś w pobliżu były jakieś kasztanowce. Nagle zobaczył konia. Koń, w lesie? Pomyślał, że gdzieś w pobliżu może jest jakaś stadnina, dlatego ruszył w kierunku zwierzaka. Po chwili dostrzegł pewnego znajomego blondyna. Westchnął, poprawiając okulary.
-Hej, Kise- powiedział. Normalnie pewnie pozwoliłby mu spać, ale chciał zapytać się go o drogę powrotną.
-Hej, Kise- powiedział. Normalnie pewnie pozwoliłby mu spać, ale chciał zapytać się go o drogę powrotną.
Gość- Gość
Re: Polana
* No, koniec tego leżenia dupą do góry. Otworzył powoli jedno oko i zobaczył glony na niebie. WTF, glony? Zdecydował się na otworzenie drugiego oka, po czym zobaczył znajomego chłopaka.*
- Ach, Midorimacchi...
* Wyszczerzył się do chłopaka i wstał, otrzepując z trawy.*
- Ach, Midorimacchi...
* Wyszczerzył się do chłopaka i wstał, otrzepując z trawy.*
Go??- Gość
Re: Polana
Przez chwilę gapił się na niego w milczeniu. Jakoś tak głupio mu było się przyznać, że się zgubił. W końcu jednak zdecydował, że nie chciał spędzić tam reszty życia, dlatego musi coś z tym zrobić.
-Eh. Wiesz, w którą stronę do akademika?- spytał, modląc się w duchu, że odpowiedź będzie twierdząca.
-Eh. Wiesz, w którą stronę do akademika?- spytał, modląc się w duchu, że odpowiedź będzie twierdząca.
Gość- Gość
Re: Polana
- Pomyślmy...
* I rzeczywiście, przybrał pozę myślącą, zastanawiając się nad jakąś sensowną odpowiedzią... Jak już Midorimacchi się zgubił, to on by pamiętał drogę? Niedorzeczne. *
- Idziesz prosto, w lewo, obok wielkiego drzewa w prawo, przepływasz jezioro, jakieś 5 kilometrów prosto, przeskakujesz nad przepaścią, idziesz na cmentarz, pod koniec pokonując morze lawy...
* Wyszczerzył się głupio, próbując udawać zajebistego. *
- No dobra... Też nie wiem...
* I rzeczywiście, przybrał pozę myślącą, zastanawiając się nad jakąś sensowną odpowiedzią... Jak już Midorimacchi się zgubił, to on by pamiętał drogę? Niedorzeczne. *
- Idziesz prosto, w lewo, obok wielkiego drzewa w prawo, przepływasz jezioro, jakieś 5 kilometrów prosto, przeskakujesz nad przepaścią, idziesz na cmentarz, pod koniec pokonując morze lawy...
* Wyszczerzył się głupio, próbując udawać zajebistego. *
- No dobra... Też nie wiem...
Go??- Gość
Re: Polana
Szła do akademika 'dłuższą drogą' obok polany, ponieważ musiała się trochę uspokoić.
Gość- Gość
Re: Polana
Obserwował go w milczeniu. Zaczął już nawet zapamiętywać drogę, gdy nagle Kise wyskoczył z tym, że jednak nie pamiętał. Midorima westchnął po raz kolejny, wielce zirytowany.
-Nie mogłeś tego powiedzieć od razu? Strata czasu- mruknął, rozglądając się na boki. Jego wzrok ponownie zatrzymał się na koniu.- ... To twoje?
-Nie mogłeś tego powiedzieć od razu? Strata czasu- mruknął, rozglądając się na boki. Jego wzrok ponownie zatrzymał się na koniu.- ... To twoje?
Gość- Gość
Re: Polana
* Nietrudno było zauważyć niebieską czuprynę wśród zielonej trawy. Gwizdnął przeciągle, machając do dziewczyny. *
- Corncchi!
* Po czym obrócił się w strone chłopaka z glonami na łbie. *
- Midorimacchi, na koń! (lol XD). W sensie że na tamtego mojego rumaka. Ona będzie wiedzieć.
- Corncchi!
* Po czym obrócił się w strone chłopaka z glonami na łbie. *
- Midorimacchi, na koń! (lol XD). W sensie że na tamtego mojego rumaka. Ona będzie wiedzieć.
Go??- Gość
Re: Polana
Słysząc, że Kise kogoś woła wytężył wzrok i chyba dostrzegł jakiegoś niebieskowłosego człowieka. Posłał blondynowi nieco sceptyczne spojrzenie.
-W sensie, że oboje na jednego? Jesteś pewny, że to wytrzyma nasz ciężar?- spytał, niepewny czy był to dobry pomysł. W końcu taki koń mógłby się chyba połamać czy coś, a wtedy nie byłoby miło.
-W sensie, że oboje na jednego? Jesteś pewny, że to wytrzyma nasz ciężar?- spytał, niepewny czy był to dobry pomysł. W końcu taki koń mógłby się chyba połamać czy coś, a wtedy nie byłoby miło.
Gość- Gość
Re: Polana
- Ja jestem lekki.
* Wydął policzki, naburmuszając się mocno. Skierował się w strone swojego Fredzia (konia, kurwa, bez skojarzeń XDDDD) i chwycił go za uzdę, przyprowadzając go obok Midorimacchiego. *
- Patrz, jakie to wielkie i dobrze zbudowane. Wytrzyma. Fredzio ma na imie.
* Wydął policzki, naburmuszając się mocno. Skierował się w strone swojego Fredzia (konia, kurwa, bez skojarzeń XDDDD) i chwycił go za uzdę, przyprowadzając go obok Midorimacchiego. *
- Patrz, jakie to wielkie i dobrze zbudowane. Wytrzyma. Fredzio ma na imie.
Go??- Gość
Re: Polana
-Ale razem możemy trochę ważyć- odparł, w duszy rozbawiony, że Kise bronił tak swojego ciężaru. Nie dał tego jednak po sobie poznać. Zamiast tego łypał podejrzliwie na... Fredzia?
-A spod jakiego znaku zodiaku jest?- spytał. Wyciągnął prawą rękę z zamiarem poklepania konia po szyi, jego ruchy jednak były wolne i ostrożne. Kto wie co za dzika bestia była z tego wierzchowca.
-A spod jakiego znaku zodiaku jest?- spytał. Wyciągnął prawą rękę z zamiarem poklepania konia po szyi, jego ruchy jednak były wolne i ostrożne. Kto wie co za dzika bestia była z tego wierzchowca.
Gość- Gość
Re: Polana
- Dobra, sam se będziesz na nim jechał
* Mruknął, przytulając się do konia jak dziecko do pluszaka. A Fredzio? Fredzio se dalej niewzruszony wpierdala trawkę. *
- Lew... Chyba.
* Mruknął, przytulając się do konia jak dziecko do pluszaka. A Fredzio? Fredzio se dalej niewzruszony wpierdala trawkę. *
- Lew... Chyba.
Go??- Gość
Re: Polana
Ogólnie wszystkie te pytania i wątpliwości wynikały z tego, że po prostu miał średnią ochotę w ogóle wsiadać na jakiegoś konia, nie ważne czy nazywał się Fredzio czy jakoś inaczej.
-Widzę, że jesteś do niego bardzo przywiązany- zauważył, poprawiając okulary.- A ja z Lwami źle się dogaduję. Więc może ty na nim pojedź, a ja pójdę obok. Tylko nie leć jak szalony, proszę.
Och tak, to było dla Midorimy najlepsze rozwiązanie. Przynajmniej w tamtej sytuacji.
-Widzę, że jesteś do niego bardzo przywiązany- zauważył, poprawiając okulary.- A ja z Lwami źle się dogaduję. Więc może ty na nim pojedź, a ja pójdę obok. Tylko nie leć jak szalony, proszę.
Och tak, to było dla Midorimy najlepsze rozwiązanie. Przynajmniej w tamtej sytuacji.
Gość- Gość
Re: Polana
* Westchnął cicho, przewracając oczami. Za dobrze znał Midorimacchiego, żeby wiedzieć, że jak się uprze to koniec. *
- A może tak po prostu oboje pójdziemy na własnych ale ciasnych nogach, a koń obok?
* Błysnął zajebistym pomysłem, świecąc zębami w uśmiechu. *
- A może tak po prostu oboje pójdziemy na własnych ale ciasnych nogach, a koń obok?
* Błysnął zajebistym pomysłem, świecąc zębami w uśmiechu. *
Go??- Gość
Re: Polana
W sumie musiał przyznać, że pomysł Kise był bardzo dobry. Nie chciał jednak tego mówić na głos, przynajmniej nie wszystkiego, żeby blondyn nie pomyślał sobie niewiadomo czego.
-Dobrze. Nie jest to takie głupie- rzekł.- I poszukajmy przy okazji kasztanów.
Nie pomyślał jak idiotycznie to mogło zabrzmieć.
-Dobrze. Nie jest to takie głupie- rzekł.- I poszukajmy przy okazji kasztanów.
Nie pomyślał jak idiotycznie to mogło zabrzmieć.
Gość- Gość
Re: Polana
- Chcesz robić ludziki z kasztanów?
* Ożywił się nagle, patrząc ze świecącymi oczami ( jak reflektory XD) na Midorimacchiego. Oczywiście nie przyszło mu do głowy, że kasztany mogą być szczęśliwym przedmiotem chłopaka, więc zaczął gadać to, co mu przyszło do głowy.*
- Ja też to uwielbiam!
* Ożywił się nagle, patrząc ze świecącymi oczami ( jak reflektory XD) na Midorimacchiego. Oczywiście nie przyszło mu do głowy, że kasztany mogą być szczęśliwym przedmiotem chłopaka, więc zaczął gadać to, co mu przyszło do głowy.*
- Ja też to uwielbiam!
Go??- Gość
Re: Polana
Odchrząknął. No tak, mógł się domyślić, że jak palnie coś takiego, to konsekwencje tego będą w takim stylu. Pokręcił przecząco głową.
-Po co miałbym to robić?- odparł pytaniem na pytanie,oślepiony blaskiem reflektorów widząc w oczach Kise wielki entuzjazm. Miał nadzieję, że blondyn nie będzie go namawiał na żadne ludziki. Phi.- Potrzebuję ich, gdyż są to moje szczęśliwe przedmioty na dzisiaj. To dlatego tutaj jestem.
-Po co miałbym to robić?- odparł pytaniem na pytanie,
Gość- Gość
Re: Polana
- Midorimacchi...
* Jęknął przeciągle, z widocznym zawodem w oczach. Tak to już jest, robisz sobie nadzieje, robisz, a i tak przyjdzie taki gość z glonami na głowie i ci popsuje... (bez urazy xD) *
- Jak możesz.
* Jęknął przeciągle, z widocznym zawodem w oczach. Tak to już jest, robisz sobie nadzieje, robisz, a i tak przyjdzie taki gość z glonami na głowie i ci popsuje... (bez urazy xD) *
- Jak możesz.
Go??- Gość
Re: Polana
Odwrócił wzrok, nie chcąc widzieć jego pełnych zawodu oczu. O zgrozo, jeszcze zrobiłby czy powiedział coś kompletnie bezsensownego! Na przykład zapewniłby Kise, że porobi z nim kasztanowe ludziki.
-Co ja takiego robię? Przecież możesz porobić sobie ludziki sam, po tym jak pozbieramy kasztany- zaproponował, udając, że nie widzi jego spojrzenia. I on wcale nie miał glonów na głowie, to się tylko blondynowi ubzdurało.
-Co ja takiego robię? Przecież możesz porobić sobie ludziki sam, po tym jak pozbieramy kasztany- zaproponował, udając, że nie widzi jego spojrzenia. I on wcale nie miał glonów na głowie, to się tylko blondynowi ubzdurało.
Gość- Gość
Re: Polana
- Ale samemu to nie to samooo... Midorimaaacchi...
* Zrobił w jego stronę pełną smutku i zawodu minkę, czekając, aż chłopak ulegnie. *
* Zrobił w jego stronę pełną smutku i zawodu minkę, czekając, aż chłopak ulegnie. *
Go??- Gość
Strona 1 z 12 • 1, 2, 3 ... 10, 11, 12
:: Fabuła :: Poza miastem
Strona 1 z 12
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|