Bar~

-Nie tak bardzo jak ty. - wyszczerzyła się do Kise. Wypiła swojego drinka do końca i zamówiła lampkę czerwonego wina. Słysząc pytanie blondyna pokręciła przecząco głową.

- Sam jesteś beznadziejny. - Pokazał Kise język. Widząc też, że nikt się nie kwapi do zaczęcia, cicho westchnął i już miał się zadeklarować, że zacznie, ale coś sobie uświadomił. - Chwila. A skąd właściwie weźmiemy butelkę? - Uniósł brew w górę. - Trzeba coś butelkowego zamówić- zauważył i kupił butelkę soku, żałując tego, że w barach wszystko było kurewsko drogie.

- Dobra, to skoro mamy butelkę, zaczynaj. Co tam, możemy kręcić pełną, a popijać w międzyczasie - zarzucił, jednym ze swoich genialnych pomysłów. Przyglądnął się Aomine.

Wziął głęboki oddech. W sumie co mogłoby pójść nie tak podczas gry w butelkę. Dopił szybko swoją whisky. Usiadł bardziej przodem do nich i spojrzał na butelkę. Widział że Aomine chyba ma zamiar zacząć więc odetchnął cicho. W sumie gra w butelkę była dobrym sposobem żeby się więcej o nich dowiedzieć no i się zabawić. Od razu zaczął się zastanawiać nad wyzwaniami.

Obserwowała ludzi w barze. Nie było ich jakoś niesamowicie dużo. Przynajmniej nie wyjdą na sieroty przy jakimś większym wyzwaniu na oczach tłumów. Widząc, że Aomine kupił butelkę uniosła kącik ust i zaczęła się zastanawiać nad pytaniami i wyzwaniami. Musiała wymyślić coś dobrego.

- No dobra, to zaczynam. - Co prawda jak na złość wszystkie dobre pomysły na wyzwania wyparowały z jego mózgu, no ale nikt nie mówił, że trzeba zaczynać od czegoś mocnego. Zalręcił butelką i padło na Jasmine.
- Hmm... - zastanowił się przez moment i rozejrzał się w poszukiwaniu inspiracji, a wtedy jego wzrok padł na Akihito. Uśmiechnął się ciut wrednie. - całuj Akihito z języczkiem, przez dwie minuty. Zaczynamy słabiej, muszę się rozkręcić. - Wzruszył lekko ramionami.

Szukała ich już chyba wszędzie, aż dotarła do baru. Szczerze nie spodziewała się, że będą akurat tutaj no ale cóż. Podeszła do nich z lekko psychicznym uśmieszkiem oczywiście sb tak tylko żartowała.
-Też chciałam z wami iść.- udawała, że ma do nich żal o to że poszli bez niej. Oczywiście tak nie było bo dobrze wiedziała, że sama zasnęła i była temu winna.
-O gracie w butelkę! Jak przyjemnie, mogę też?- Może miała trochę problem z nadmiarem energii, ale czy z udziałem większej ilości osób nie gra się lepiej? W międzyczasie poczochrała czupryny Kise i Akihito, tak na przywitanie. Aomine i Jasmine zostawiła w spokoju tylko dlatego, że się troszkę ich bała.

Gdy Aomine zakręcił butelką modliła się aby nie wypadło na nią. A jednak. Pech Cliffo nie zna granic. Bywa. Słysząc wyzwanie uniosła brwi.
- Czekaj. Co?! - powiedziała dość... zaskoczona. Odwróciła się w stronę Akihito spoglądając na niego zakłopotanym wzrokiem.

- Jasne, siadaj. Gdzie się podziewalaś? - rzucił z szerokim uśmiechem do Arukato i odruchowo przygladził swoje włosy, żeby wyglądać w miarę przyzwoicie.
- Oo, Aominecchi, ostro~! - stwierdził z rozbawieniem, przyglądając się z uroczym uśmieszkiem Jasmine i Akihito. - No, tylko odwróćcie się tak, żebym wszystko dokładnie widział, misiaczki~

- O, cześć. - Spojrzał na Arukato z lekkim zaskoczeniem. Nie spodziewał się jej tu, ale co tam, większe towarzystwo się przyda.
- Noo, Jasmin... dawaj! - Zachęcił dziewczynę, uśmiechając się przy tym wrednie. Ciekawe, czy nie stchórzy.

-Hm...Ja się zdrzemnęłam w kuchni! hihi- usiadła gdzieś o bok i się przyglądała, jakże spokojnie się zachowywała. Może to przez to że szukała ich dosłownie wszędzie i najzwyczajniej wyczerpało jej się trochę energii. Nie wiedziała kto zadawał komu i jakie wyzwanie dlatego totalnie nic nie zrozumiała.
-Hm? A kto co jak bo nie ogarniam! Długo już gracie?- wyszczerzyła się, jej nieogarniętość nie znała granic! Pomimo, że była w barze jakoś nic nie zamawiała.

Patrzył jak Aomine kręci butelką. Był ciekawy na kogo pierwszego wypadnie. Butelka wskazała na Jasmine. W chwili gdy dostrzegł wzrok mulata już wiedział czego się spodziewać.
-Eh.. czyli zaczynamy z grubej rury. -stwierdził. W miedzyczasie do nich przyłączyła się do nich Aru. Za dużo się działo na raz. Spojrzał na Jasmine. Jemu to nie przeszkadzało. Bardziej się zastanawiał jak ona na to zareaguje. Swoją drogą nie wydawała się nieśmiała. Przez chwilę się zastanowił. Postanowił że chyba tak będzie najlepiej. Przybliżył się do dziewczyny złapał ją za podbródek i szybkim ruchem ją pocałował. Miał nadzieję, że nie będzie mu tego miała za złe. Pogłębił szybko pocałunek znajdując jej język swoim. Gdy minęły dwie minuty odsunął się od niej delikatnie.
-No i po sprawie. -stwierdził. Nawet nie wiedział że na jego policzkach widnieją rumieńce. Coś na co nie miał wpływu.

- Dopiero zaczęliśmy - rzucił do Arukato, a następnie zachichotał, widząc jak Akihito całuje się z Jasmine. Kiedy skończyli posłał im całuska.
- Kochani~ Dajcie znać jak nie będziecie mieć chrzestnego dla waszych dzieci, ja zawsze do usług - wyszczerzył się głupawo, czekając aż Jasmine zakręci butelką.

- Dobrze było! Jestem z was dumny! - Udał, że ociera łezkę wzruszenia, po czym cicho się zaśmiał. Czekał spokojnie, aż Jasmine zakręci butelką. Chciał też odpowiedzieć Aru, ale Kise go uprzedził, to już siedział cicho.

Słysząc Kise odwróciła się na moment i zmierzyła go morderczym wzrokiem. Gdy Akihito pocałował ją, przymrużyła lekko oczy i podłożyła swoją dłoń na jego torsie. Po upływie czasu odsunęła się od chłopaka i uniosła kącik ust lekko się rumieniąc. Wzięła butelkę i zakręciła nią. Słysząc komentarze blondyna i mulata jęknęła męczeńsko. W międzyczasie butelka zatrzymała się na Kise.
-Ok. Idziesz na sam środek klubu pomiędzy ludzi i zaczynasz twerkować wydając dziwne odgłosy. - wzruszyła ramionami. Wiedziała, że wyzwanie nie było jakoś niesamowicie pomysłowe ale tylko to przyszło jej na myśl.

- To nazywa się wojna - syknął, słysząc wyzwanie Jasmine. Ale... Co miał zrobić? Wbił się między ludzi i rzeczywiście zaczął twerkować, energicznie potrząsając zadkiem. Plus w rytm muzyki wydawał z siebie odgłosy typu "och", "ach".
Po chwili wrócił do stolika, cały czerwony na ryju, bo pół klubu się na niego gapiło. Zakręcił butelką i wypadło na Arukato.
- Widzisz tamtego przystojniaka? - rzucił, wskazując na jakiegoś faceta w klubie.- Podejdź do niego, klepnij go w tyłek i powiedz, że chcesz się z nim kochać - zdecydował. Nie był jakoś specjalnie chamski, bo Arukato mu się jeszcze nie naraziła.

Parsknął śmiechem, słysząc wyzwanie Kise. Miał z niego bekę tak samo jak połowa klubu. Poklepał go po udzie, tak w ramach pocieszenia, czy coś. Na razie nic nie mówił, bo też i nie miał co.

Uśmiechnął się widząc reakcje dziewczyny. Nawet cicho przyznał w głębi duszy że ten pocałunek mu się spodobał. Ale csii, nikt nie musi o tym wiedzieć. Na komentarze chłopaków westchnął cicho.
-jeszcze zobaczymy gdy przyjdzie kolej na was. -posłał im lekko złośliwy uśmieszek. Słysząc wyzwanie które dziewczyna rzuciła Kise zachichotał. Widząc wyczyny na parkiecie blondyna wybuchł nie kontrolowanym śmiechem. Słysząc kolejne wyzwanie uśmiechnął się. Powoli wszystko się rozkręcało.

-Pięknie... Jestem usatysfakcjonowana - powiedziała pomiędzy salwami śmiechu. W końcu ogarnęła się. Przetarła twarz dłońmi i czekała aż Kise zakręć butelką. Słysząc wyzwanie Arukato uniosła brwi.

Oczywiście, że sytuacja doprowadziła ją do panicznego śmiechu. Jednak zaraz na jej twarzy pojawił się grymas strachu gdy tylko usłyszała wyzwanie. Popatrzyła się na wskazanego kolesia, a potem znowu na Kise sprawdzając czy mówi poważnie.
-Ech... Dobrze- westchnęła głośno ale zaraz się zaśmiała i podeszła do tego faceta klepiąc go w tyłek. Oczywiście też powiedziała co miała jednak biedy koleś chyba się przestraszył bo nic nie mówił i nie reagował. Doprowadziło to Aru do śmiechu, ale przeprosiła go co by nie było i wróciła do stolika.
-Współczuje mu.- wystawiła język tak na żarty i zakręciła butelką. Padło na Akihito.
-Hmmm...Jakieś głupie wyzwanie...hm hm hm...- Rozglądał się szukając pomysłu. Bawili się dość ostro więc cóż ona mogła mu kazać zrobić?
-Jak ci się uda to poderwij jedną z barmanek tak aby ci postawiła darmowego drinka.- No cóż nie musiało mu się udać, wszystko zależało od niego.

- Nienawidzę was... Jak ktoś mnie nagrał, to umrzecie - wymamrotał, a następnie zerknął na Aru, która wykonywała swoje zadanie. Pokazał jej kciuk w górę, a następnie się przeciągnął.
- Spróbuj najbrzydszą, takie są najłatwiejsze - poradził Akihito, szczerząc się szeroko.

Widząc poczynania Aru uśmiechnął się. Po chwili jednak nie było mu już tak do śmiechu. Wypadło na niego. No cóż bywa. Gdy usłyszał wyzwanie uśmiechnął się pod nosem.
-challenge accepted.- powiedział swoim idealną angielszczyzną i uśmiechnął się. Wstał i poszedł na drugi koniec lady gdzie akurat stała całkiem ładna barmanka. Specjalnie odszedł od nich jak najdalej bo by mu jeszcze śmiechami itd wszystko zepsuli. Gadał z nią przez dobrą chwilę. Widać było, że dziewczyna co chwili się rumieni. Po chwili widać było jak postawiła przed chłopakiem drinka z uśmiechem. Chwilę jeszcze z nią pogadał po czym wrócił z drinkiem do reszty. Postawił drinka z uśmiechem na ladzie po czym pomachał im karteczką którą miał w drugiej ręce.
-nawet numer dostałem .-wyszczerzył się. Wziął butelkę i zakręcił nią. Wypadło na Aomine. Uśmiechnął się i zatarł ręce. Spojrzał na mulata i na Kise a jego uśmiech się poszerzył.
-zatańcz seksownie wokół Kise, niczym jak na rurze. -zachichotał zadowolony ze swojego pomysłu.

Słysząc wyzwanie które miał wykonać Akihito zaśmiała się cicho. Obserwowała jak chłopak poszedł do barmanki i stłumiła śmiech kaszlem. Wyglądało to dość komicznie. Gdy fioletowłosy wrócił spojrzała na niego czekając aż zakręci butelką. Mówią co ma zrobić Aomine parsknęła śmiechem.

- Spoko, Kise, na pewno ktoś cię nagrał. - Wyszczerzył zęby w uśmiechu.
Patrzył jak Aru i Akihito wykonują swoje zadania, a gdy padło na niego... lekko zrzedła mu mina. Po przemyśleniu sprawy uznał iednak, że to żaden problem. Wstał i odsunął trochę krzesło, na którym siedział Kise, od stołu. W końcu musiał mieć większe pole do manewru.
- Jeszcze was zawstydzę - parsknął śmiechem, po czym rzeczywiście zaczął tańczyć wokół Kisem czasami robiąc sobie z niego rurę. Odstawi im takiego erotyka, że będą zbierać szczęki z podłogi, a co! Wyginał śmiało ciało i tak dalej, a na koniec jeszcze się pochylił i dzoabnął Kise w szyję. Potem wrócił na mieksce i zakręcił butelką. Tym razem padło właśnie na blondyna.
-Cóż.., jako że nie chcę cię aż tak zawstydzać, po prostu coś zaśpiewaj tak, aby cię wszyscy słyszeli. - Uśmiechnął się niemal uroczo.

- Nie... - jęknął tylko cicho, kiedy usłyszał zadanie dla Aomine. Zaraz potem jednak zaczął mu się przyglądać. Nie dość, że chłopak się o niego ocierał i tak dalej, to jeszcze na koniec ugryzł go w szyję, przez co blondyn oficjalnie padł. Przetarł zaczerwienione policzki i na chwilę przestał cokolwiek ogarniać.
- WLAZŁ KOTEK NA PŁOTEK KURWA I MRUGA - wydarł się, kiedy okazało się, że musi coś zaśpiewać. Przez poprzednią sytuację wyszedł mu taki skrzek i fałsz, że zaczął wszystkim współczuć. Dlatego też od razu złapał za butelkę. Wypadło na Jasmine i uśmiechnął się niewinnie, widząc okazję do zemsty.
- Weź tego drinka, którego przyniósł Akiś i ściągnij mu koszulkę. Wylej mu trochę na brzuch i klatkę piersiową, a potem zliż - hoho, zabiją go.