Łazienka dla dziewcząt

Bardzo zadbana łazienka z dużym lustrem, wanną i prysznicem.

Weszła do łazienki, "o jaka duża łazienka, o i jest wanna, no to mi się podoba" położyła rzeczy na ziemię, ściągnęła ciuchy i wskoczyła do wanny, "o jak przyjemnie się położyć w wannie, ale tu cicho szkoda że jestem narazie sama, ale cóż nie ma co narzekać"

Wychodzi z wanny,odświeżona i pełna energii, wyciera się ręcznikiem, ubiera zmienne ciuchy, bierze torbę i wychodzi z łazienki,kierując się do swojego pokoju.

Zmęczenie podróżą i nagłą grą bez uprzedniej rozgrzewki zaczęły dawać o sobie znać. Lea napuściła wody do wanny i rozluźniła się. Kochała gorące kąpiele.
po niecałym kwadrancie woda wystygła, więc zmuszona była wyjść. Przebrała się i wróciła do pokoju.

- Boże - jęknęła próbując wymyć owoce z włosów. - Ten jogurt to była trochę przesada...
*szybko wymyła się i przebrała w czyste ciuchy*
- Nie zapytałam, gdzie można wyprać urania... - przypomniała sobie. - Wypytam o to Kuroko jak go znajdę...

Yuko weszła do łazienki. Rozebrała się i weszła pod prysznic. Po 15 minutach była odświeżona. Owinęła się w ręcznik i podeszła do lustra
-Niezła z ciebie laska Yuko - powiedziała do siebie i sie zaśmiała.Po chwili jednak uśmiech znikł z jej twarzy.Wytarła się i ubrała. Wyszła.

Wzięła dość szybki prysznic. Uczesała włosy i doprowadziła je do stanu przynajmniej porządnego. Zastanawiała się czy związać je w kucyk, lecz ostatecznie pozostawiła je rozpuszczone.

Do łazienki weszła czerwonowłosa. Zrzuciła z siebie ubrania i weszła pod prysznic. Spuściła zimną wodę. Już chciała krzyknąć, ale ugryzła sie w język. Powiedziała tylko " Auć ". Tym razem po 2 minutach wyszła z wody cała sie trzęsąc. Szybko sie wytarła i ubrała. Po chwili wyszła z łazienki.

Akari weszła do łazienki, zmęczona po treningu. Nie spoglądnęła nawet w lustro, tylko od razu weszła pod prysznic. Trzeba przyznać, że na spocone ciało nie było niczego lepszego od chłodnej wody. Orzeźwiona dziewczyna przebrała się w letnią niebieską sukienkę, którą nosiła w torbie, rozczesała wilgotne włosy, po czym skierowała się w stronę kuchni, żeby coś przegryźć.

Weszłą do łazienki i wzięła prysznic. Przebrała się w koszulę nocną i poszła do swojego pokoju.

Jakimś cudem udało jej się znaleźć łazienkę, nie myląc jej przypadkowo z męską. Rzuciła rzeczy na szafkę, zmyła makijaż i umyła zęby. Jej ciało aż się prosiło o prysznic, więc z przyjemnością umyła się w jednej z kabin. Mokre włosy zawinęła w turban z ręcznika, a sama przebrała się w sportowe shorty i bluzkę na ramiączka z emblematem Jacka Danielsa. Wysuszyła włosy, uczesała w wysokiego koka na środku głowy, nałożyła świeżą warstwę pudru i wytuszowała rzęsy. Stwierdzając, że jej stan jest odpowiedni, zabrała kosmetyki i wróciła do siebie, ślizgając się gołymi stopami po mokrej podłodze.

Nalała ciepłej wody do wanny i zanurzyła się w niej aż po sama szyję. Zaczęła śpiewać pod nosem Cheryl Cole - Parachute
-Shit, zapomniałam ubrań na zmianę... - przypominała sobie.
Wytarła się szybko i owinięta ręcznikiem, mając nadzieję, że nikt jej nie zobaczy popędziła do pokoju.

Dziewczyna po wejściu do łazienki od razu wskoczyła pod prysznic. Ooo tak, tego było jej potrzeba. Po paru minutach była już rześka no i może trochę głodna. Założyła beżowy ręcznik na głowę, tworząc śmieszny turban, ubrała się w ciepły zielony szlafroczek i podśpiewując jakąś ludową pieśń, wyszła do kuchni.

Weszła do łazienki i napuściła wody do wanny. Dolała płynu do kąpieli i poczekała aż zrobią się bąbelki. Wtedy rozebrała się i weszła do gorącej wody. Zanurzona praktycznie po szyję przymknęła oczy i odprężyła się. Próbowała się pozbyć wszelkich dręczących ją myśli i zapomnieć choć na chwilę. Dziewczyna zorientowała się, że minęło sporo czasu, dopiero gdy woda zrobiła się zupełnie zimna. Wyskoczyła z wanny i ubrała się. Założyła krótkie jeansowe shorty i białą bluzkę na ramiączka z nadrukiem lodów. Do tego białe trampki. Włosy spięła w kok. Poszła jeszcze na chwilę do pokoju, by odłożyć używane ubrania i poszła do liceum poszukać jakiegoś miejsca, gdzie można by potrenować.

Weszła do łazienki biorąc szybki prysznic po treningu. Owinęła się ręcznikiem który tu wcześniej zostawiła Skleroza... i poszła do siebie do pokoju mając nadzieję, że na nikogo po drodze nie wpadnie.

//Skleroza nie boli :*\\

(btw. tu nie ma nic o kiblach o.O załóżmy, że jest oddzielny zakątek z prysznicami i oddzielny z kilkoma kabinami toalet, więc jak coś to się możesz myć Lea hahaha )

Kyrre wydawał się być nieprzejęty faktem obecności w damskiej łazience w towarzystwie pijanej Akari. Otworzył pierwszą lepszą wolną kabinę z ubikacją i posadził na klapie sedesu Akari. Z nieodgadnionym wyrazem twarzy rozpieczętował tajemniczą buteleczkę, po czym uśmiechnął się krzywo do dziewczyny.

-Twoja ulubiona piołunóweczka. No to co? Jedziemy na raz, dwa...TRZY.

Siłą otworzył jej usta i wlał połowę zawartości buteleczki. Widząc minę Akari, która nie zwiastowała niczego dobrego, zamknął kabinę i beztrosko podszedł do okna, wskakując na wysoki parapet.

Weszła własnie z zamiarem wzięcia prysznica.
- Okey... Nie wnikam w upodobania. - powiedziała patrząc na sędziego siedzącego w damskiej toalecie. Coś jej zaświatało - Tam to Akari była nie?

(powinniście być mi wdzięczni, że Wam przedstawiam realizm akademika! w życiu nie ma tak słodko, czasem trzeba wdepnąć w gówno i rzygnąć :DDD)

Kyrre miał rację, że natychmiast zamknął drzwi od kabiny. Akari natychmiast odczuła działanie piołunówki, zsunęła się z klapy na podłogę, otworzyła sedes i rozpoczęła niekoniecznie przyjemną orkiestrę Lorda Zachlajmordy von Menela. W przerwach jedynie rzucała wyzwiskami i groźbami na prawo i lewo

Widząc Leę, tylko uśmiechnął się zadziornie.

-Tak, to Akari. Nie krępuj się z prysznicem. Myślę, że nasza rusałka nie będzie długo zakłócała ciszy nocnej...

Zeskoczył z parapetu i zapukał w drzwi kabiny, przyjmując uroczy uśmiech.

-Prawda, rusałko?

Piołunówka wykazywała dzisiaj wyjątkowo bolesną skuteczność. Akari już ledwo trzymała się na podłodze, a Kyrre widocznie miał z tego niezły ubaw.

-Nie daruję ci tego, !@#!%!- i kontynuowała swoje męczarnie.

Jedynym plusem tego wszystkiego było to, że stan upojenia zaczął ją coraz szybciej opuszczać. Wiązało się to niestety z rosnącym poczuciem wstydu, że Lea akurat musiała zastać ją w takiej sytuacji, no ale wcześniej czy później Akari musiała pokazać swojego diabełka. Szkoda tylko, że Kyrre tak szybko dobrał jej się do skóry. No i nie wiadomo, co się stało z Cornellią.

Mijały kolejne minuty oczekiwania w damskiej łazience. Na szczęście w pewnej chwili organizm Akari przestał się buntować, bowiem zaległa cisza. Kyrre, szykując się na nie najlepszy widok, po prostu otworzył drzwi i pomógł wstać dziewczynie. Z grubsza sprzątnął teren, aby tak nie raził swoim "zużyciem", po czym zaprowadził Akari do zlewu i pomógł jej obmyć twarz i usta. Nie odzywał się, wiedział że to już nie ma sensu. Musiał po prostu zacząć stosować radykalne rozwiązania. Westchnął jedynie i odprowadził dziewczynę do jej pokoju.

(rano wszystko sprzątnie sprzątaczka )

Poczekała aż Kyrre wyprowadzi po mału trzeźwiejącą Akari i wtedy wzięła prysznic. Później znalazła jeszcze jakąś miskę i namoczyła bluzkę w letniej wodzie.

Do łazienki weszła Yuko. Wyglądała okropnie. Ubrana cała na czarno: czarna spódniczka, wielka bluzka zespołu " RAMONES ", do tego czarne zakolanówki i glany tego samego koloru. Wyglądała trochę jak jakiś emo, czy coś. Czerwonowłosa od kilku dni prawie wcale nie wychodziła z pokoju, a w nocy wcale nie spała. Podeszła do lustra i przemyła twarz. Zaraz po tym zakręciło jej się w głowie. Straciła równowagę i upadła na zimną podłogę. Patrzała na sufit pustymi oczyma. Wcale się nie ruszała. Co chwila można było dostrzec jak po policzkach dziewczyny spływały łzy.