Dach akademika

Coś tam przeklną siadając na dupie.Wyciągną sobie telefon i odpalił pierwszą lepszą gre.I grał czekając na kogokolwiek.

Wszedł na dach. Nie obchodziło go w tej chwili nic.. miał dosyć. Po prostu nie zniesie tego więcej. Podszedł do krawędzi dachu i skoczył. Poczuł wiatr. Cieszył się.. uwolni się od całego bólu..
-Przepraszam Kyoji.. -upadł na ziemię z hukiem. Poczuł przeogromny ból.
-Cholera.. za nisko. -wychrypiał. W tym stanie przeżyje.. a może nie.. wszystko poczarniało.

Wbiegł na dach i otworzył szerzej oczy.
- Yasuo! - wrzasnął, jednak nie zdążył go złapać. Od razu zalał się łzami i zbiegł do niego, wzywając pogotowie.

Oddychał. Był nie przytomny i większość kości miał połamanych. Nie upadł na plecy. Gdyby upadł byłby już martwy. A tak jego puls był jedynie wciąż lekko wyczuwalny.

Kiedy pogotowie przyjechało, zabrało białowłosego a blondyn pojechał z nimi. Martwi sie i nie wybaczy sobie jeśli coś się stanie.

Wszedł na dach, szukając jakichś śladów Yasuo. Jednak nigdzie go nie znalazł. Westchnął, wyjmując telefon i pisząc SMS'a do Kyojiego, może on wie.

Do Muto przyszedł sms: "Yasuo skoczył z dachu. Jestem z nim w szpitalu."

Zerknął na wiadomość i westchnął. Zrobił to. Naprawdę to zrobił. Wszedł do akademika.

Przyglądał się tylko.Jakiś gość skacze z dachu, później zabiera go pogotowie.
-Wat?-zaczął się śmiać, wkładając słuchawki do uszu i puszczając muzykę.Położył się na ziemi rozmyślając nad tym co przed chwilą się tutaj odbyło.Trochę posmutniał bo zawsze chciał zobaczyć martwego człeka dotknąć, zrobić sobie z nim zdjęcie i tym podobne.Bumbum Zamkną na chwile oczy a przynajmniej tak sobie wmawiał i nie wiadomo kiedy jego chory umysł zasnął z tym właśnie wyobrażeniem zwłok.
/tak bardzo nekrofilja

Wlazł aż na dach szukając jednej mendy po całym akademiku. Wyszczerzył się psychicznie znajdując swoją ofiarę. Podlazł do niego i kopnął go w dupsko.
-Wstawaj ćpunie~! Gołębi beze mnie gwałcić nie będziesz~!-wydarł mordę, płosząc ptaki z dachu.

/nie chciałem cie tutaj idz sie odpierdolić XD <3
Podniósł się leniwie macając swój tyłek.
-Dawno panienki nie widziałem-szczerząc się przetarł oczy.

// Tyż cię kocham~ xD
-Ale że i vice versa matole~-wyszczerzył mordę.-Czemu żeś tu spał~?-zarechotał rozglądając się.

Rozmyślał nad odpowiedzią ale nic nie przychodziło mu do głowy spał tu bo tak po chwili jednak odpowiedział. -Bałem się Naomi.

-No brawo~-parsknął chorym śmiechem.-Coś znów odpierdolił~? Zmacałeś jej balony?

-Jeb jedno okno jeb drugie- zaczął się śmiać jego umysł bardzo to bawiło.
Kiedy już się ogarną do możliwości wykrztuszenia jakiegokolwiek słowa opowiedział mu w skrócie tą historyjkę o włamaniu i zmasakrowaniu pokoju pięknej panny Naomi.

Popaczał na niego słuchając go.
-Kurwa~ I za to ja cię kocham stary~ Ja pierdole~-zawył śmiejąc się do bólu brzucha i poklepał go po ramieniu. -Ona cię zajebie człowieku~

/Olga pierdoli mi o meblach hegegehe
-Bunkruje się tutaj- wymyślił na poczekaniu jakiś pomysł i od razu go palnął potem przyszło ich jeszcze dziesięć tysięcy mam obcazgi jeb jeb nimi, inwazja staników, poszczucie zagubioną łasicą którą dostał od kaoru, ucieczka do Indi ... ale już się hamując maksymalnie powiedział tylko o bunkrze śmiejąc się razem z nim.

//Bądź dobrym chłopcem pomóż mamusi~ xD
-Przynieść ci klocki lego, byś se fortece zbudował~?-wymruczał rozbawiony i podlazł do krawędzi dachu.-W chuj wysoko~ -wymamrotał pod nosem, uwieszając się na murku.

/zabierz mnie stod XD ekran w lumi rozjebawszyła i nie może godziny i roku ustawić ja król ustawiuem rok 2074             
-Przynieś-Przebłysk pamięci barzo
przypomniało mu się że jakiś nieznany mu osobnik wczoraj albo dzisiaj nie orientował się w czasie wyskoczył przez niego (czyt. dach)więc też mu to wypeplał znów sie śmiejąc.
-Umre zanim Naomi mnie złapie

//To oć do mnie xD drzwi otwarte~ xdd Gratulacje xDDDD Dam ci Oskara~! xD
-Dobre potem przytaszczę~ Będzie minecraft w realu~-zamruczał a słysząc wzmiankę o skoku kogoś tam, odsunął się od murku i grzecznie usiadł na dupie. 
-I tak jesteś niezniszczalny~ Ile razy to cie miała nie zajebać~-wyszczerzył się i ziewnął na całą japę.

/Poszła spać xD i dzięki dzięki
-Renata wskocz na balkon!-staną tuż przy krawędzi rozważając skok skoro tamten przeżył to czemu nie? Cofną się jednak patrząc na tego itiote -Idziesz czy będziesz tutaj spał?

//Daj jej buzi na dobranocz ode mnie~ <3
-Łasic nie drzyj się frajerze~!-zarechotał i popaczał na niego jak na debila.-Leć bo kczesz~-zaczął nucić pod nosem i spojrzał na niego z nie ogarem.- Jakbyś mnie zaniósł to bym się nie obraził~-wyszczerzył mordę.

/ Nigdy
Nic się nie odzywając chwycił chłopaka i przerzucił go sobie przez ramie -Idziemy- powiedział wychodząc.

//Smuteg~ XD 
Dał się wynieść z pojebanym zacieczem na mordzie.

W końcu jej nogi przywiodły ją na dach, tak o z nudów i chciała też zażyć trochę świeżego powietrza, żeby odpocząć. Założyła wcześniej ponownie czapkę na głowę i schowała pod nią swoje włosy, tylko grzywka jej wystawała. Podeszła do murku i oparła się o niego, patrząc gdzieś w dal.