Dziedziniec
Dziedziniec
Miejsce przed hotelem z dużym parkingiem oraz miejscem by móc odpocząć na świeżym powietrzu.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Podróż z akademika, na dziedziniec przed miejscem gdzie mieli nocować, trwała około ośmiu do dziesięciu godzin. Takie opóźnienie było normalne, ze względu na dużo korki na ulicach, ale Reo nie był tym zadowolony. W końcu jednak dojechali na miejsce, a gdy zatrzymali się na dziedzińcu, brunet odwrócił się do tyłu. Widząc śpiącego Yuu, tylko się uśmiechnął. Nie ukrywał, że ta podróż jego także zmęczyła, ale niestety nie mógł spać dopóki nie znajdzie się w pokoju.
- Yuu, obudź się. - odparł do chłopaka, wcześniej odpinając pasy. Czekał aż ten się obudzi, a jednocześnie go obserwował.
- Yuu, obudź się. - odparł do chłopaka, wcześniej odpinając pasy. Czekał aż ten się obudzi, a jednocześnie go obserwował.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Poruszył się niespokojnie, słysząc znajomy głos. Ktoś go wołał? Uchylił lekko powieki, aby się zorientować w sytuacji. Pierwszym co zauważył było to, że leży na tylnym siedzeniu samochodu. Był wtulony w Leo. Następnie zauważył Reo. Nie docierało do niego jeszcze co chłopak mówił, ale słyszał jego głos. Podniósł się do siadu i przetarł oczy.
- Zasnąłem? - Zapytał chociaż odpowiedź była oczywista. Przespał praktycznie całą podróż.
- Zasnąłem? - Zapytał chociaż odpowiedź była oczywista. Przespał praktycznie całą podróż.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
- Tak, niemal na samym początku jak wyjechaliśmy. Chyba ta ekscytacja Cię tak wykończyła, ale jesteśmy na miejscu. Wyspałeś się chociaż? - spytał go, a potem zerknął na kolegę i lekko się uśmiechnął. Podziękował mu też za to, że ich tu przywiózł. Potem powrócił wzrokiem do szatyna, otwierając drzwi, aby móc wysiąść. Musiał w końcu wyciągnąć jeszcze ich rzeczy z bagażnika, więc tylko posłał mu uśmiech i wysiadł z samochodu, kierując się do tylnej części auta. Otworzył bagażnik, z którego wyciągnął walizkę Yuu i swoją torbę.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
- Spanie w aucie nie jest szczytem moich marzeń. - Zachichotał, spoglądając na kolegę Reo. - Bez urazy. - Dodał, aby nie wyszło na to, że jest niewdzięczny. Widząc jak brunet wysiada, sam też to zrobił. Gwizdnął na Leo, aby również się ruszył i dopiero wtedy chwycił jego smycz.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Słysząc słowa Yuu, zaśmiał się cicho.
- Pośpisz jeszcze w pokoju, jak za chwilę tam pójdziemy.. - odpowiedział, czekając aż chłopak wyjdzie z samochodu. Kiedy Yuu i Leo wyszli z auta, zamknął drzwi, wcześniej jeszcze raz dziękując koledze.
- To co, idziemy do recepcji po klucz? - spytał z lekkim uśmiechem, trzymając swoją torbę i podając mu jego walizkę.
- Pośpisz jeszcze w pokoju, jak za chwilę tam pójdziemy.. - odpowiedział, czekając aż chłopak wyjdzie z samochodu. Kiedy Yuu i Leo wyszli z auta, zamknął drzwi, wcześniej jeszcze raz dziękując koledze.
- To co, idziemy do recepcji po klucz? - spytał z lekkim uśmiechem, trzymając swoją torbę i podając mu jego walizkę.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Uśmiechnął się szeroko do chłopka, który ich przywiózł, uprzejmie mu dziękując. Kiedy ten już pojechał, wrócił wzrokiem do Reo.
- Aye sir! - Zasalutował, odbierając od niego walizkę. Mimo iż czuł się lekko obolały po tej podróży, to uważał, że było warto.
- Aye sir! - Zasalutował, odbierając od niego walizkę. Mimo iż czuł się lekko obolały po tej podróży, to uważał, że było warto.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Uśmiechnął się jeszcze do szatyna i zarzucił sobie torbę przez ramię.
- Więc chodźmy. - odpowiedział i skierował się do wejścia hotelu, a później do recepcji.
- Więc chodźmy. - odpowiedział i skierował się do wejścia hotelu, a później do recepcji.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Wyjął rączkę od walizki, aby łatwiej było mu się poruszać z pakunkiem i psem jednocześnie, a następnie ruszył za Reo z wyszczerzem na twarzy.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Wyszedł na dziedziniec przed hotelem wraz z Leo. Trochę z nim spacerował, ale w końcu spuścił go ze smyczy i usiadł na ławce, patrząc na niego. Fakt było już późno, ale do bruneta nie był to problem. Trochę odetchnął świeżym powietrzem. Po jakichś trzydziestu minutach zagwizdał, przywołując do siebie Leo i zapiął mu smycz, wracając do środka i kierując się do pokoju.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Po dłuższej chwili wyszedł na zewnątrz, trzymając dłoń szatyna. Zatrzymał się i spojrzał na niego z uśmiechem. Po chwili puścił jego dłoń, ale za to objął go mocno i wtulił go w siebie.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Wyszedł na dziedziniec z chłopakiem. Zamrugał zaskoczony nagłym posunięciem chłopaka, ale po chwili wtulił się. Zamruczał cicho. To było miłe uczucie dla Yuu.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Obejmował go mocno, wtulając w siebie.
- Przepraszam Cię, Yuu.. - wyszeptał, nie puszczając go.
- Przepraszam Cię, Yuu.. - wyszeptał, nie puszczając go.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Próbował się odsunąć na moment, aby zmierzyć bruneta zielonymi tęczówkami. Cóż.. Chłopak miał więcej siły, więc szatyn po prostu poddał się.
- Nie przepraszaj. - Uśmiechnął się delikatnie.
- Nie przepraszaj. - Uśmiechnął się delikatnie.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Na słowa Yuu, zamrugał zaskoczony oczyma.
- Byłem trochę nieobecny, więc muszę Cię przeprosić. - szepnął i poluźnił uścisk.
- Byłem trochę nieobecny, więc muszę Cię przeprosić. - szepnął i poluźnił uścisk.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Spochmurniał trochę słysząc Reo. Odwrócił wzrok, kiedy tylko był w stanie się oddalić o kilka centymetrów.
- Każdemu mogło się zdarzyć. - Przemówił po chwili. - Z reszta nie mówiłem o niczym ważnym. - Wyszczerzył się szeroko.
- Chodźmy już. - Wystawił dłoń w kierunku Reo.
- Każdemu mogło się zdarzyć. - Przemówił po chwili. - Z reszta nie mówiłem o niczym ważnym. - Wyszczerzył się szeroko.
- Chodźmy już. - Wystawił dłoń w kierunku Reo.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
- Yuu... - spojrzał mu w oczy i pocałował go w usta. Po chwili jednak przerwał pocałnek i złapał go za dłoń.
- W porządku, chodźmy. - odparł i ruszył z nim w stronę gór.
- W porządku, chodźmy. - odparł i ruszył z nim w stronę gór.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Odwzajemnił pocałunek, gdy tylko Reo przywarł swoje wargi do jego ust. Zarumienił się lekko. Po chwili był już z chłopakiem w drodze.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Wyszedł na dziedziniec i rozejrzał się za znajomym już autem. Kiedy je dojrzał, odwrócił się jeszcze do Yuu i pokazał mu skinieniem głowy o który samochód chodzi, chociaż szatyn powinien go pamiętać gdyż to właśnie jego znajomy ich tu przywiózł, a teraz i odbiera. Potem więc ruszył a kierunku pojazdu i kiedy podszedł do bagażnika, otworzył go i wrzucił tam swoją torbę oraz włożył tam walizkę Yuu.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Wyszedł na dziedziniec zaraz za chłopakiem. W zasadzie to od razu jego wzrok był skierowany na auto przyjaciela Reo. Uśmiechnął się tylko do bruneta i sam podszedł do pojazdu wraz z Leo, który dumnie kroczył przy swoim panu.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Kiedy zmierzał do przednich drzwi samochodu po zamknięciu bagażnika, otworzył też tylne dla Leo i Yuu. Sam natomiast ponownie usiadł z przodu. Czekał teraz aż szatyn wsiądzie wraz z psem, aby mogli ruszyć.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Kiedy tylko Reo otworzył tylne drzwi, wskazał gestem psiakowi, aby zajął miejsce. Ten posłusznie wskoczył do środka i usadowił się. Wsiadając do auta, przywitał się z kolegą Reo, machając mu i zamknął za sobą drzwi.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Jego kolega uśmiechnął się do Yuu i również z nim przywitał. Reo natomiast poczekał aż szatyn zapnie pasy, a potem nakazał swojemu znajomemu jechać do akademika. Liczył, że teraz pamięta on drogę, wiec sam będzie mógł chwilę odpocząć. Tak więc samochód ruszył.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Tym razem postanowił zamienić się z chłopakiem, pozwalając mu odpocząć. Zagadywanie kierowcy wziął na siebie. Zaczął od razu wraz z ruszeniem samochodu.
Gość- Gość
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|