Dziedziniec
4 posters
:: Dział poza fabularny :: Archiwum
Strona 1 z 40
Strona 1 z 40 • 1, 2, 3 ... 20 ... 40
Re: Dziedziniec
//dłużej się nie dało? :I Ale że dziedziniec? o.o nawet nie zauważyłem xD\\
-Może być~-mruknąłem siadając na schodach przy wejściu.
-Może być~-mruknąłem siadając na schodach przy wejściu.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
-znasz Kagamiego...i opowiadałem ci o nim i jego nowym chłopaku, prawda?-mruknąłem po dłuższym czasie i podkuliłem do siebie nogi, opierając głowę na kolanach.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
-Ahahah~ nie...pisałem ci też o tym że...nie potrafił wybrać i często wspominał o tym co było między nami...więc...tak jakby rzuciłem się na jego chłopaka by mnie znienawidził...ale...przecież powinienem się teraz cieszyć. No bo...wreszcie się im nie wtrącam, a on będzie szczęśliwy...ale tak nie jest...-mruknąłem wpatrując się jakiś tam kamień na chodniku.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
-Właściwie to dobrze zrobiłeś. Tyle że mogłeś mu to zwyczajnie powiedzieć, a nie urządzać takie akcje.-powiedział i potargał mu mocno włosy. -Jesteś głupkiem Kaoru.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
-No to to ja wiem... w sumie teraz zauważyłem jak mocno spieprzyłem sprawę~-zaśmiałem się nerwowo i ukryłem twarz w dłoniach.
-Sam siebie już nie rozumiem...Przecież osiągnąłem co chciałem...cholera...
-Sam siebie już nie rozumiem...Przecież osiągnąłem co chciałem...cholera...
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
-Tylko się zaraz nie popłacz głupku.-westchnął i objął go ramieniem.-no już, przecież chciałeś dobrze.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
-myślisz że rozbeczę się jak jakaś baba? I puść mnie~! jeszcze jestem zły za to na korytarzy, Draniu~!-fuknąłem i dźgnąłem go w żebra, odsuwając się.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
-Dobra, dobra. Nie mogę się doczekać treningu by się trochę nad tobą poznęcać.-uśmiechnął się sadystycznie i złąpał się za obolałe miejsce.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
-Kuźwa...nie możesz sobie odmówić tej przyjemności, prawda? -prychnąłem krzyżując ręce na piersiach.
//Kurwa~! Oscypku mieliśmy iść do kościoła~! D:\\
//Kurwa~! Oscypku mieliśmy iść do kościoła~! D:\\
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
-Eh~ no i po co żeś tu przyjechał~ tak fajnie było...no prawie~-wyszczerzyłem się wrednie i przeciągnąłem.
-Ja już będę się zmywał...jestem trochę śpiący.-dodałem wstając ze schodów i otrzepując się.
//Ok to dawaj zapierdalamy xDDD\\
-Ja już będę się zmywał...jestem trochę śpiący.-dodałem wstając ze schodów i otrzepując się.
//Ok to dawaj zapierdalamy xDDD\\
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
-Tak też się cieszę że cię widzę. Cóż też bym się położył.-dodał i ziewając zakrył dłonią usta.
[tylko bez wyrażeń ._.]
[tylko bez wyrażeń ._.]
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
-No to do nienastępnego, Draniu~--zaśmiałem się i zniknąłem za drzwiami wejściowymi do akademika, kierując się od razu do swojego pokoju.
//xDDD sorry~\\
//xDDD sorry~\\
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Dość szybko wyprowadził "zagubione owieczki" z lasu. Dziwne, nadal się zastanawiał jak można aż tak nie orientować w terenie. On miał dość duży lasek za swoim domem, więc często się w nim gubił podczas zabaw w chowanego, ale dzięki wrodzonemu instynktowi zawsze wydostawał się bez najmniejszego zadrapanie, no nie licząc poparzenia przez pokrzywę.
-No to co? - zapytał. - Doprowadziłem was całych i zdrowych.
-No to co? - zapytał. - Doprowadziłem was całych i zdrowych.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Zdyszana i zmęczona w końcu wyszła z lasu i dotarła na dziedziniec. Odetchnęła z ulgą.
-Dziękuję Daemon... Powiedziała uśmiechając się. Miała ochotę śmiać się, skakać... No cokolwiek co dałoby upust jej radości. Jednak zamiast tego opadła na kolana całkiem wyczerpana. Po krótkiej chwili po prostu zasnęła wciąż siedząc na dziedzińcu. Cóż... To był bardzo męczący dzień.
-Dziękuję Daemon... Powiedziała uśmiechając się. Miała ochotę śmiać się, skakać... No cokolwiek co dałoby upust jej radości. Jednak zamiast tego opadła na kolana całkiem wyczerpana. Po krótkiej chwili po prostu zasnęła wciąż siedząc na dziedzińcu. Cóż... To był bardzo męczący dzień.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
/ Ja też szłam.. cicho . XD Teleport. XDXDXD \
Podszedł do dziewczyny i podniósł ją, zanosząc do akademika.
- Dzięki, Deamon.
Podszedł do dziewczyny i podniósł ją, zanosząc do akademika.
- Dzięki, Deamon.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Wyszła na dziedziniec w momencie gdy zaczęła się ulewa, dziewczyna jednak nie zwracała na to uwagi, tylko stała w deszczu wpatrując się w niebo, a jej łzy mieszały się z deszczem. Dlaczego płakała ? Tego sama nie wiedziała, po prostu naszła ją taka ochota.
Gość- Gość
Re: Dziedziniec
Wyszedł czym prędzej z akademika. Dopiero co wrócił a ci się, mordują. Nie pojmował tego. No ale ludzie maja dziwne "zainteresowania" . Mimo, że padało postanowił zostać, w środku aż kipiało od emocji. Można było je stąd wyczuć. Skinął głową na Cornelię i posadził na ławeczce niesioną dziewczynę. Nie miał bluzy na sobie, ale zdjął z głowy swój kalpelutek.
-Mały jest, ale jak nie zmokniesz - powiedział uśmiechając się lekko. Oczy jednak miał smutne.
-Mały jest, ale jak nie zmokniesz - powiedział uśmiechając się lekko. Oczy jednak miał smutne.
Gość- Gość
Strona 1 z 40 • 1, 2, 3 ... 20 ... 40
:: Dział poza fabularny :: Archiwum
Strona 1 z 40
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|