Małe boisko do koszykówki

Rozejrzała się. On ciągle tam był. Wstała. Już do niego szła, żeby znowu mu dołożyć. Myślała, że zaraz go zabije. Była na niego tak wkurzona, że na prawdę nie poznawała samej siebie. Z natury była spokojna, lecz nagle coś w niej pękło. Odwróciła się, pobiegła do schowka na piłki i zaczęła płakać. Chciała tam umrzeć, zostać na zawsze

Zerknął na wychodzących ludzi, postanowił pójść za nimi bo gdzie ludzie tam jedzenie.

- Kto ma ochotę, zapraszam do mnie do pokoju~ - mruknął do ludzi zbierających się do wyjścia i sam podreptał w stronę akademika.

Pobiegła za Kise, za bardzo nie myśląc co robi.

Ona też po chwili uciekła ze schowka i zaczęła biec do pokoju.

Kyoji w sumie nie wiedząc zbytnio co ze sobą zrobić udał się skacząc na jednej nodze za Kise, pomyślał że tam może będzie się działo coś fajnego do rozluźnienia atmosfery...

Obudziła się. Nikogo nie było. Zrobiła sobie krótką rozgrzewkę, następnie wzięła piłkę i zaczęła rzucać do kosza.

Po jakimś czasie zeszła z boiska, kierując się w stronę akademika.

Wszedł na salę od razu podbiegając do wózka z piłkami, z której wyciągnął sobie Spaldinga.

Wszedł na salę, wybrał jedną z piłek i zaczął kozłować.

Ako weszła do sali i szybko zaczęła się rozciągać. Następnie wzięła piłkę i energicznie biegała kozłując ją.

Kyoji podszedł z piłką do linii rzutów osobistych, i wykonał kilka celnych rzutów, postanowił nie pokazywać na razie swojej specjalnej umiejętności...

- To co, gramy?- spytała się.

Chłopak wykonał parę celnych rzutów z półdystansu.

Ako postanowiła wcale nie pokazywać jak gra. Chciała pozostawić to do czasu, aż zacznie się mecz.

-Hmmm, to może ja pierwszy mecz przesiedzę na trybunach, pograjcie sobie.
Odparł siadając w pierwszym rzędzie.

- oke, to co zaczynamy? - spytała się Ako.

/ super, nie ma go/

Ako nie słysząc odpowiedzi podeszła do schowka i zaczęła rzucać rzuty osobiste.

Skończyła rzucać i poszła się przejść.

Weszła na salę i wzięła sobie siódemkę z koszyka z piłkami. Zaczęła ćwiczyć rzuty za trzy.

Po tym jak w pokoju się przebrał w coś wygodniejszego, postanowił poćwiczyć swoje rzuty za trzy. Może i były perfekcyjne, ale niestety zdarzało się, że coś działo się z jego nadgarstkiem i nie trafiał. Wszedł na salę spokojnym krokiem, trochę się zastanawiając nad tym kogo tam spotka, bo słyszał znajomy świst siatki. Nie myśląc nad tym dłużej wszedł do pomieszczenia i spojrzał w stronę ćwiczącej Momo. Skierował się do niej spokojnym krokiem.

Usłyszała kroki i automatycznie skierowała wzrok w tamtą stronę. Zobaczyła Reo i uśmiechnęła się do niego.
- Witaj ponownie, Reoś~

Kiedy zwróciła się do niego, tak jak robił do Yuu, uśmiechnął się pod nosem z lekko uniesioną brwią, a potem rozczochrał jej włosy.
- Cześć, Momo. - przywitał się z nią i wziął piłkę z kosza, zaczynając kozłować.
- Co tu tak sama ćwiczysz?

- Nie ma mojego współlokatora, a.... co poniektórych nie da się znaleźć, więc przebrałam się i przyszłam
Wyszczerzyła się do niego. Następnie odwróciła się w stronę kosza i wykonała sprawny rzut za trzy.
- Zagrasz ze mną?