Szpital
+3
Naomi Norri
Kise Ryōta
Matt Pierce
7 posters
Strona 32 z 39 • 1 ... 17 ... 31, 32, 33 ... 35 ... 39
Re: Szpital
Jeszcze się nie wybudziła, ale głowę miała owiniętą bandażem, więc nie można było dostrzec jej urazów. Widać było po jej ramionach stłuczenia i zadrapania - bo przecież przejechała ostro po betonie po uderzeniu z autem. Nokaut~
Lekarz wszedł do sali i oznajmił dwójce osób, że z ich przyjaciółką jest w porządku. Wyjdzie z tego, ale będzie obolała i musi się oszczędzać. Pewnie będzie miała problemy z chodzeniem.
Na koniec kazał im przekazać jej receptę na nowe leki, gdyż tamte po zrobionych dodatkowo badań - nie działały skutecznie na jej 'problemy'.
Lekarz wszedł do sali i oznajmił dwójce osób, że z ich przyjaciółką jest w porządku. Wyjdzie z tego, ale będzie obolała i musi się oszczędzać. Pewnie będzie miała problemy z chodzeniem.
Na koniec kazał im przekazać jej receptę na nowe leki, gdyż tamte po zrobionych dodatkowo badań - nie działały skutecznie na jej 'problemy'.
Re: Szpital
Spojrzała na chłopaka z żałosną miną. Była tym niemal załamana, ale z drugiej strony jej ulżyło bo Nao z tego wyjdzie.
- Dziękujemy. - odparła cicho i wstała powoli. Na drżących nogach podeszła do okna. Sama okropnie się czuła przez chorobę, ale nie miała zamiaru tego po sobie pokazywać. Kiedy lekarz wyszedł, uderzyła pięścią w ścianę.
- Dziękujemy. - odparła cicho i wstała powoli. Na drżących nogach podeszła do okna. Sama okropnie się czuła przez chorobę, ale nie miała zamiaru tego po sobie pokazywać. Kiedy lekarz wyszedł, uderzyła pięścią w ścianę.
Gość- Gość
Re: Szpital
Brunet sam odetchnął z lekką ulgą. Kto by pomyślał, że jego pierwszy dzień skończy się właśnie tak? Tyle dobrego, że dziewczyna z tego wyjdzie, a na problemy z chodzeniem też pewnie coś się zaradzi. Z zamyślenia wyrwało go ostre łupnięcie w ścianę. Spojrzał zaskoczony na koleżankę i podszedł do niej, kładąc dłoń na jej ramieniu.
-Hej, hej ściana nic tu nie zawiniła.- Zmusił się do ładnego uśmiechu, ale rozładowanie atmosfery, raczej mu nie wyszło.- Słyszałaś lekarza, wyjdzie z tego. Będzie dobrze.- Dodał już poważniej.
-Hej, hej ściana nic tu nie zawiniła.- Zmusił się do ładnego uśmiechu, ale rozładowanie atmosfery, raczej mu nie wyszło.- Słyszałaś lekarza, wyjdzie z tego. Będzie dobrze.- Dodał już poważniej.
Gość- Gość
Re: Szpital
Jakieś zdrowe jebnięcie w ścianę sprawiło, że jej głowa tego nie zniosła i otworzyła oczy jak oparzona, podnosząc się do siadu, czego po chwili ostro pożałowała. Zacisnęła mocno pięści, próbując się nie rozpłakać z bólu. Próbowała oddychać równomiernie i nie zacząć krzyczeć. Powoli jej ręce znalazły swoje miejsce po obu stronach głowy, na skroniach.
Re: Szpital
Kiedy chłopak podszedł do niej i położył dłoń na jej ramieniu, odwróciła się do niego.
- Muszę wyładować swoją złość. - wydukała z trudem, a po chwili lekko się zachwiała i upadła na kolana.
- Wiem, wiem.. - odparła cicho, zaciskając dłonie w pięści. Kiedy usłyszała jak coś zaszelestało spojrzała na dziewczynę. Od razu podeszła do niej i ułożyła ją na płasko.
- Nao, leż.. - odparła zmartwiona.
- Muszę wyładować swoją złość. - wydukała z trudem, a po chwili lekko się zachwiała i upadła na kolana.
- Wiem, wiem.. - odparła cicho, zaciskając dłonie w pięści. Kiedy usłyszała jak coś zaszelestało spojrzała na dziewczynę. Od razu podeszła do niej i ułożyła ją na płasko.
- Nao, leż.. - odparła zmartwiona.
Gość- Gość
Re: Szpital
Jedynie poklepał ją przyjacielsko po ramieniu. Nie był najlepszym pocieszycielem. Zaraz Brunetka zerwała się z łóżka. I kolejny raz tego wieczoru prawie zszedł na zawał. Skrzywił się, kiedy wyobraził sobie jakiego bólu doznała dziewczyna i wyszedł z pokoju, wcześniej wspominając coś o tym, że idzie po lekarza.
Po chwili chłopak wrócił w towarzystwie starszego mężczyzny, który podszedł do poszkodowanej sprawdzając jej stan. Sam oparł się o ścianę, aby nie zawadzać i zmarszczył lekko brwi.
Po chwili chłopak wrócił w towarzystwie starszego mężczyzny, który podszedł do poszkodowanej sprawdzając jej stan. Sam oparł się o ścianę, aby nie zawadzać i zmarszczył lekko brwi.
Gość- Gość
Re: Szpital
Dziewczyna po dłuższej chwili odsunęła się od Naomi i usiadła pod ścianą. Nie mogła ani się uspokoić a teraz zaczynały się kolejne problemy.. Tym razem z utrzymaniem równowagi. Schowała twarz za kolanami i zamyśliła się, zamykając oczy. Nim się obejrzała, sama o dziwo zasnęła pod ścianą.
// Muszę lecieć. Dobranoc. :3
// Muszę lecieć. Dobranoc. :3
Gość- Gość
Re: Szpital
- J-jest dobrze... - odparła, ale już zaraz przyszedł do niej lekarz. Westchnęła. Nienawidziła tego miejsca... Szpital. Dała zrobić ze sobą co było trzeba, po czym dopiero zaczęła mniej więcej ogarniać, w jakim pomieszczeniu konkretniej się znajduje.
- Długo tu siedzicie? -szepnęła, spoglądając na chłopaka i śpiącą już pod ścianą dziewczynę.
- Długo tu siedzicie? -szepnęła, spoglądając na chłopaka i śpiącą już pod ścianą dziewczynę.
Re: Szpital
Z pierwszej chwili myślał, że jego koleżanka z drużyny, zemdlała. Odetchnął jednak z ulgą, kiedy zorientował się, iż tylko zasnęła. Same kłopoty z tymi kobietami, ale co zrobić. Wziął czerwonowłosą na ręce i położył na sąsiednim łóżku, po czym przykrył kołdrą.
-Jakieś pół godziny.- Odparł niezbyt pewny i usiadł na krzesełku.- Pamiętasz jak do tego doszło?
//Dobrej nocy
-Jakieś pół godziny.- Odparł niezbyt pewny i usiadł na krzesełku.- Pamiętasz jak do tego doszło?
//Dobrej nocy
Gość- Gość
Re: Szpital
Westchnęła. Jeszcze jej tego brakowało, żeby się o nią martwili niepotrzebnie.
- C-cóż... chyba... chciałam przejść przez ulicę z Akame... Było pusto, no i nagle... AU - chciała wykonać jakiś gest rękami, ale wcale nie mogła się ruszać, więc wynikło z tego samo głośne stęknięcie 'AU'.
- No i widziałam jedynie maskę samochodu przed oczami, potem nic... - spróbowała siąść tak, żeby nie bolało ją aż tak bardzo.
- C-cóż... chyba... chciałam przejść przez ulicę z Akame... Było pusto, no i nagle... AU - chciała wykonać jakiś gest rękami, ale wcale nie mogła się ruszać, więc wynikło z tego samo głośne stęknięcie 'AU'.
- No i widziałam jedynie maskę samochodu przed oczami, potem nic... - spróbowała siąść tak, żeby nie bolało ją aż tak bardzo.
Re: Szpital
Wysłuchując słów brunetki wsparł przedramiona na kolanach, świdrując ją spojrzeniem.
-Głupia, nie próbuj nawet ruszyć palcem. Jeszcze ci się pogorszy...- Powiedział może nieco zbyt szorstkim tonem, ale zaraz zluzował. Przecież nie bedzie jej teraz opieprzał.
-Wybacz.- Westchnął odgarniając grzywkę z oczu.- Pomijając to, że wyglądasz jak mumia... Jak się czujesz?- Spytał posyłając jej swój asymetryczny uśmiech.
-Głupia, nie próbuj nawet ruszyć palcem. Jeszcze ci się pogorszy...- Powiedział może nieco zbyt szorstkim tonem, ale zaraz zluzował. Przecież nie bedzie jej teraz opieprzał.
-Wybacz.- Westchnął odgarniając grzywkę z oczu.- Pomijając to, że wyglądasz jak mumia... Jak się czujesz?- Spytał posyłając jej swój asymetryczny uśmiech.
Gość- Gość
Re: Szpital
Fuknęla i położyła sie znowu, spoglądając w bok.
- Nie raz juz tu siedziałam - wyznała cicho, po czym znowu przeniosła wzrok na chłopaka, co było ciężkie, bo rownież musiała ruszyć głowa, a ta bolała cholernie.
Zaśmiała sie.
- Bywało gorzej jak tu trafiałam. Wszystko mnie boli, razem z głowa... I aż boje sie na sie siebie spojrzeć po zdjęciu bandaży. Jakim cudem nic nie złamałam? - w sumie, dobre pytanie.
- Nie raz juz tu siedziałam - wyznała cicho, po czym znowu przeniosła wzrok na chłopaka, co było ciężkie, bo rownież musiała ruszyć głowa, a ta bolała cholernie.
Zaśmiała sie.
- Bywało gorzej jak tu trafiałam. Wszystko mnie boli, razem z głowa... I aż boje sie na sie siebie spojrzeć po zdjęciu bandaży. Jakim cudem nic nie złamałam? - w sumie, dobre pytanie.
Re: Szpital
-Wypadki chodzą po ludziach, ale ciebie uwielbiają, co?- Rozbawiony pokręcił głową, nie dowierzając. Ale przynajmniej odzyskała trochę humoru.
-Daj spokój nie będzie tak źle. I ciesz się dziewczyno, najwidoczniej masz niesamowitego farta.- Odparł spokojnie i wsparł głowę na dłoni, cicho wzdychając.
-Daj spokój nie będzie tak źle. I ciesz się dziewczyno, najwidoczniej masz niesamowitego farta.- Odparł spokojnie i wsparł głowę na dłoni, cicho wzdychając.
Gość- Gość
Re: Szpital
Potwierdziła skinieniem głowy.
- Zdecydownie aż za bardzo - zaśmiała sie cicho, by nie budzić dziewczyny. Aj ta Naoś, odrzuciła chyba od siebie smutek kompletnie, czy jak?
- Oj farta mam, ale chyba przez jakiś czas nie będę w stanie funkcjonować bez pomocy - westchnęła. No i tu sie zaczęły schody. W sumie no jeść pic dałaby rade, ale jak z ubieraniem sie i chodzeniem? Dostanie kule ze szpitala?
Jeszcze ta nowa recepta na tabletki...
- Zdecydownie aż za bardzo - zaśmiała sie cicho, by nie budzić dziewczyny. Aj ta Naoś, odrzuciła chyba od siebie smutek kompletnie, czy jak?
- Oj farta mam, ale chyba przez jakiś czas nie będę w stanie funkcjonować bez pomocy - westchnęła. No i tu sie zaczęły schody. W sumie no jeść pic dałaby rade, ale jak z ubieraniem sie i chodzeniem? Dostanie kule ze szpitala?
Jeszcze ta nowa recepta na tabletki...
Re: Szpital
Przynajmniej dziewczyna się nie poddawała i była silna. Brunet mimowolnie uśmiechnął się do niej ciepło.
-Może dadzą ci kule, albo wózek. Z jednym i drugim byłaby kupa zabawy.- Powiedział poklepując ją lekko po dłoni.
-I zobaczysz. Nim się obejrzysz, będziesz stać o własnych siłach.
-Może dadzą ci kule, albo wózek. Z jednym i drugim byłaby kupa zabawy.- Powiedział poklepując ją lekko po dłoni.
-I zobaczysz. Nim się obejrzysz, będziesz stać o własnych siłach.
Gość- Gość
Re: Szpital
Coś, co ją naprawdę zaskoczyło w tym momencie, było delikatnie dotknięcie jej dłoni. Nie wiedziała, czemu poczuła lekkie rumieńce na policzkach. Nie było to u niej jakieś normalne.
- Pewnie tak, chociaż czuje sie, jakby mnie zgnieciono jak plastikowa puszkę - zaśmiała sie cicho, spuszczając wzrok w pościel. Nie tylko dlatego, ze zmagał ją sen, ale jakos tak inaczej czuła sie w obecności Yamai'ego.
- Pewnie tak, chociaż czuje sie, jakby mnie zgnieciono jak plastikowa puszkę - zaśmiała sie cicho, spuszczając wzrok w pościel. Nie tylko dlatego, ze zmagał ją sen, ale jakos tak inaczej czuła sie w obecności Yamai'ego.
Re: Szpital
-Teraz gniotąc puszki, będę myślał o tobie. Czyż to nie romantyczne?- Roześmiał się cicho i opadł na oparcie krzesła, nie spuszczając jednak wzroku z brunetki.
-Prześpij się trochę. Przyda ci się odpoczynek.- Powiedział i sam cicho ziewnął.
-Prześpij się trochę. Przyda ci się odpoczynek.- Powiedział i sam cicho ziewnął.
Gość- Gość
Re: Szpital
Rozesmiala sie.
- Bardzo romantyczne - potwierdziła z uśmiechem, po czym ułożyła sie wygodniej na łożku szpitalnym z lekkim grymasem bólu wymalowanym na twarzy. Westchnęła i spojrzała na chłopaka. Szpital nie był jej ulubionym miejscem... Naprawdę nie czuła sie tu dobrze.
- Czy.... Mógłbyś zostać, dopóki nie usnę? - poprosiła, moze to i głupio, ale miała cos juz takiego w tej psychice wryte, ze sie bała. Przymknęła oczy i spróbowała oddać sie w objęcia Morfeusza.
// Do jutra <3
- Bardzo romantyczne - potwierdziła z uśmiechem, po czym ułożyła sie wygodniej na łożku szpitalnym z lekkim grymasem bólu wymalowanym na twarzy. Westchnęła i spojrzała na chłopaka. Szpital nie był jej ulubionym miejscem... Naprawdę nie czuła sie tu dobrze.
- Czy.... Mógłbyś zostać, dopóki nie usnę? - poprosiła, moze to i głupio, ale miała cos juz takiego w tej psychice wryte, ze sie bała. Przymknęła oczy i spróbowała oddać sie w objęcia Morfeusza.
// Do jutra <3
Re: Szpital
Chłopak również, niezbyt przepadał za szpitalami, ale nie było jakoś tragicznie. Był zwyczajnie uprzedzony przez plotki, czy filmy jakie obejrzał, poza tym nie pachniało tutaj zbyt przyjemnie. Chemiczny zapach wdzierał mu się do nozdrzy, sprawiając, że kichał co jakiś czas.
-Pewnie.- Powiedział i jak na potwierdzenie kichnął cicho.- Śpij dobrze.- Uśmiechnął się do niej. Obserwując jak zasypia, jemu również udzieliło się lekkie zmęczenie. Przymknął powieki i zasnął na siedząco.
//Dobranoc.
-Pewnie.- Powiedział i jak na potwierdzenie kichnął cicho.- Śpij dobrze.- Uśmiechnął się do niej. Obserwując jak zasypia, jemu również udzieliło się lekkie zmęczenie. Przymknął powieki i zasnął na siedząco.
//Dobranoc.
Gość- Gość
Re: Szpital
Noc w szpitalu przespała o dziwo spokojnie, mimo mocnych wypieków na policzkach i gorączki. Zaczęła się budzić kiedy tylko usłyszała głosy lekarzy. Kiedy otworzyła oczy dostrzegła, że stali nad nią tylko dlaczego. Zmierzyła ich wzrokiem, po cichu pytając o co chodzi. W odpowiedzi usłyszała, że ma zapalenie płuc i będzie musiała zostać w szpitalu. Od razu zaprzeczyła. Jeszcze tego by brakowało aby ona musiała zostać w szpitalu, ale najwidoczniej miał rację. Dostała tego zapalenia płuc. Nawet jeśli nie miała ochoty zostać to nie mogła się wypisać na własne żądanie bo nie była dorosła. Nie miała tylko pojęcia jak powiadomi Reeto o tym, że musi zostać. Kiedy lekarze wyszli spojrzała w sufit i cicho westchnęła, zamyślając się.
Gość- Gość
Re: Szpital
Brunet obudził się dopiero późnym popołudniem. Z głuchym jękiem uchylił powieki, pocierając obolały kark. Zasypianie na krześle, zdecydowanie nie było dobrym pomysłem. Cały był obolały. Przeciągnął się mocno wstając z krzesła, aż rozległ się nieprzyjemny dla ucha dźwięk. Z grymasem na twarzy, rozejrzał się po pokoju. Naomi wciąż spała, ale za to czerwnonowłosa już nie.
-Hej, wyspałaś się?- Spytał i zaraz przysłonił dłonią usta, tłumiąc ziewnięcie.
-Hej, wyspałaś się?- Spytał i zaraz przysłonił dłonią usta, tłumiąc ziewnięcie.
Gość- Gość
Re: Szpital
Wcześniej, gdy spali, na sali pojawili się lekarze i oceniali stan zdrowia dziewczyny. Odnotowali coś w papierach i spojrzeli po sobie, no i wyszli. Zauważając, że dwójka przyjaciół wstała, poinformowali ich, że mogą wracać do domu, a dziewczyna po przebudzeniu się będzie mogła wyjść. Wypis już leżał przy jej łóżku.
Naośka jeszcze się nie budziła. Spała spokojnie. Może nawet aż za spokojnie.
Naośka jeszcze się nie budziła. Spała spokojnie. Może nawet aż za spokojnie.
Re: Szpital
Zamyślona leżała przez kilka godzin. W głowie analizowała jak to mogło się stać, że tak zachorowała. Nie zgadzała się z lekarzami, że będzie musiała tu zostać i doskonale wiedziała, że jakoś się wydostanie. Nie ma zamiaru leżeć niepotrzebnie w tym miejscu. Niemniej jednak może powinna była bardziej na siebie uważać. Z zamyślenia wyrwał ją znajomy głos. Przeniosła wzrok na chłopaka, ale jej oczy a tym bardziej wyraz twarzy nie pokazywał żadnej radości, co u niej może się wydać dziwne.
- Cześć. A tak w miarę. Kombinuję jak wydostać się stąd. - odparła po chwili i podniosła się do siadu.
- A Ty? - spytała go ze spokojem, ale chłopak chyba raczej nie wiedział o tym, że lekarze nakazali czerwonowłosej zostać w tym miejscu. Potem zerknęła na przyjaciółkę i zastanowiła się przez moment, ale w końcu swój wzrok zatrzymała na Yamai'u.
- Cześć. A tak w miarę. Kombinuję jak wydostać się stąd. - odparła po chwili i podniosła się do siadu.
- A Ty? - spytała go ze spokojem, ale chłopak chyba raczej nie wiedział o tym, że lekarze nakazali czerwonowłosej zostać w tym miejscu. Potem zerknęła na przyjaciółkę i zastanowiła się przez moment, ale w końcu swój wzrok zatrzymała na Yamai'u.
Gość- Gość
Re: Szpital
-Może drzwiami?- Zaproponował inteligentnie i posłał je szelmowski uśmiech. Chyba jeszcze do końca się nie obudził. Przesunął dłonią po twarzy i potarł powieki, a na koniec odgarnął grzywkę do tyłu.
-Trochę niewygodnie, ale jakoś przeżyłem.- Odpowiedział poprawiając bluzę, która zsunęła się z jego ramienia podczas snu.- Chyba trzeba się zbierać.- Mruknął ni to do siebie, ni do dziewczyny. W końcu jak powiedzieli lekarze, dziewczyna wróci, kiedy tylko się obudzi. Pozostało im tylko czekać.
-Trochę niewygodnie, ale jakoś przeżyłem.- Odpowiedział poprawiając bluzę, która zsunęła się z jego ramienia podczas snu.- Chyba trzeba się zbierać.- Mruknął ni to do siebie, ni do dziewczyny. W końcu jak powiedzieli lekarze, dziewczyna wróci, kiedy tylko się obudzi. Pozostało im tylko czekać.
Gość- Gość
Re: Szpital
- Nie o to chodzi. Lekarze chcą mnie tu zatrzymać bez powodu, więc sądzę, że lepiej jak zwieję. - odparła po dłuższej chwili ciszy i się przeciągnęła, z lekko uniesioną brwią patrząc na niego kiedy się szelmowsko uśmiechnął.
- Skoro przeżyłeś to dobrze. - oparła z nieznacznym uśmiechem i wstała, podchodząc do okna, przez które wyjrzała.
- Skoro przeżyłeś to dobrze. - oparła z nieznacznym uśmiechem i wstała, podchodząc do okna, przez które wyjrzała.
Gość- Gość
Strona 32 z 39 • 1 ... 17 ... 31, 32, 33 ... 35 ... 39
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|