Korytarz .
+8
Daiki Aomine
Seraphin Sokolov
Arukato
Matt Pierce
Kise Ryōta
Naomi Norri
-
Lea Sanzo
12 posters
Strona 28 z 30 • 1 ... 15 ... 27, 28, 29, 30
Re: Korytarz .
-Hmm może tyle samo...
Uśmiechnął się szeroko i po chwili parsknął śmiechem. Gdy już się ogarnął spojrzał jej w oczy i pochylił się nad nią lekko.
Uśmiechnął się szeroko i po chwili parsknął śmiechem. Gdy już się ogarnął spojrzał jej w oczy i pochylił się nad nią lekko.
Gość- Gość
Re: Korytarz .
Odsunęła się, znowu trochę zarumieniona (człowiek wieczny blush, ehe). Tak nie za bardzo wiedziała, co ma w tak owej sytuacji zrobić.
- To znaczy?
- To znaczy?
Gość- Gość
Re: Korytarz .
Uśmiechnął się do niej szelmowski, ale nie odpowiedział na to pytanie. Chyba lubił być trochę tajemniczym człowiekiem.
-No więc... gdzie się wybierasz? Ja chyba przejdę się do kuchni..
-No więc... gdzie się wybierasz? Ja chyba przejdę się do kuchni..
Gość- Gość
Re: Korytarz .
Westchnęła cicho nie słysząc odpowiedzi na swoje pytanie. No cóż, mówi się trudno.
- Właściwie, to nie wiem. Wszędzie byle by się nie nudzić~.
- Właściwie, to nie wiem. Wszędzie byle by się nie nudzić~.
Gość- Gość
Re: Korytarz .
-No to chodźmy.
Powiedział cicho i wyprostował się powoli. Spojrzał jeszcze raz w jej oczy i ruszył w stronę kuchni.
Powiedział cicho i wyprostował się powoli. Spojrzał jeszcze raz w jej oczy i ruszył w stronę kuchni.
Gość- Gość
Re: Korytarz .
Zatopiony w myślach przechadzał się korytarzem. Nie pamiętał gdzie dokładnie znajduje się jego pokój, więc ze smutnym wyrazem twarzy wszedł do pokoju nr. 159.
Gość- Gość
Re: Korytarz .
Wyszedł z łazienki, nie czekając nawet na reakcję Yaty i kierował się powoli korytarzem w bliżej nieokreślonym kierunku. Wsunął dłonie do kieszeni spodni i z dość znudzoną miną, lustrował wzrokiem mijane pokoje.
Gość- Gość
Re: Korytarz .
Jego tak się nie ignoruje. Wściekły poszedł za nim, na szczęście szybko znalazł brata na korytarzu. Podszedł do niego i złapał go za koszulkę, kurcze jeszcze trochę a pomyślą że to jego pierdolony fetysz.
-Ej gdzie Ty do cholery leziesz.- Spytał. Wciąż w nim szybko buzowało, nie potrafił tak szybko się uspokoić. Używając dużej siły przyciągnął go do siebie i... Ich usta sie połączyły. Ej co, chyba coś poszło nie tak... Dlaczego czuł coraz większe ciepło na twarzy, jakby miał się za chwile spalić ze wstydu. Fuck, to nie miało być tak, momentalnie się cofnął puszczając jego i tak już wygniecioną koszulkę.
-Ej gdzie Ty do cholery leziesz.- Spytał. Wciąż w nim szybko buzowało, nie potrafił tak szybko się uspokoić. Używając dużej siły przyciągnął go do siebie i... Ich usta sie połączyły. Ej co, chyba coś poszło nie tak... Dlaczego czuł coraz większe ciepło na twarzy, jakby miał się za chwile spalić ze wstydu. Fuck, to nie miało być tak, momentalnie się cofnął puszczając jego i tak już wygniecioną koszulkę.
Gość- Gość
Re: Korytarz .
Czując kolejne z rzędu pociągnięcie za koszulę, westchnął ciężko, przewracając oczami (dedykowane dla Ciebie :'D) i odwrócił się w stronę Yaty z pewnym niezadowoleniem wymalowanym na twarzy. To go już trochę męczyło, tudzież nudziło.
- Do pokoju. - Odparł zgodnie z prawdą. Gdy rudzielec mocniej pociągnął go za koszulę, Ryu uniósł brwi, a oczy rozwarły mu się szerzej, czując jak ich usta zupełnie bezprawnie się złączyły. Nawet jeśli nie była to długa chwila. Wyprostował się, próbując właśnie ogarnąć, co się stało. - Co Ty odwalasz, bracie? - Zapytał, przypatrując mu się ze zdziwieniem, zbity z tropu.
- Do pokoju. - Odparł zgodnie z prawdą. Gdy rudzielec mocniej pociągnął go za koszulę, Ryu uniósł brwi, a oczy rozwarły mu się szerzej, czując jak ich usta zupełnie bezprawnie się złączyły. Nawet jeśli nie była to długa chwila. Wyprostował się, próbując właśnie ogarnąć, co się stało. - Co Ty odwalasz, bracie? - Zapytał, przypatrując mu się ze zdziwieniem, zbity z tropu.
Gość- Gość
Re: Korytarz .
-Ja....Ja nie wiem do cholery... To samo się...Debil...- Odpysknął, to wyszło tak automatycznie, za dużo siły, za dużo burzliwych emocji, prawda? Odwrócił od niego wzrok i podrapał się po policzku, który zapewne był czerwony, nie tylko przez zaczerwienienie skóry po ostrym wyszorowaniu gęby. -Dobra, chodźmy do tego pokoju, nie będziemy przecież odstawiać żadnych dram na korytarzu i stać jak kołki w polu kukurydzy.- Podsumował i ruszył pewnie w stronę pokoju, mijając Ryutaro.
Gość- Gość
Re: Korytarz .
Zdziwienie powoli mijało, ustępując miejsca początkowo chłodnej rezerwie, która z kolei przekształciła się w swoiste rozbawienie, widząc skrępowanego Misakiego. Wygiął usta w kpiącym uśmiechu, przypatrując mu się, wręcz nachalnie. - Poczerwieniałeś. - Zauważył, ot złośliwie o tym wspomniał, kierując za nim wzrok, gdy ten go minął w drodze do pokoju. Ryu pokręcił tylko głową z lekkim uśmiechem i ruszył za nim.
Gość- Gość
Re: Korytarz .
Po wejściu do akademika, ruszyła w kierunku swojego pokoju. Jednakże zapomniała, że wciąż ma na sobie bluzę chłopaka, która była w obecnej chwili cała mokra. Odwróciła się, aby dogonić Tarou i oddać mu jego własność, ale wyglądało na to, że nie ma takiej potrzeby. Zderzyła się z blondynem.
- Wybacz... - Mruknęła, otrząsając się. Kiedy już to zrobiła, zdjęła z siebie okrycie i wręczyła je chłopakowi z przepraszającym uśmiechem. - Dziękuję. - Powiedziała.
- Wybacz... - Mruknęła, otrząsając się. Kiedy już to zrobiła, zdjęła z siebie okrycie i wręczyła je chłopakowi z przepraszającym uśmiechem. - Dziękuję. - Powiedziała.
Gość- Gość
Re: Korytarz .
Kiedy dziewczyna wpadła na niego, złapał ją za ramiona aby się nie wywróciła. Już nic nie powiedział o jej nieostrożności chociaż miał ochotę. Zmierzył ją spokojnym wzrokiem i wziął swoją bluzę od niej, puszczając ją tym samym i przerzucił sobire ubranie przez ramię.
- Nie ma sprawy. - mruknął tylko.
- Nie ma sprawy. - mruknął tylko.
Gość- Gość
Re: Korytarz .
- Mam nadzieję, że się nie rozchorujesz przeze mnie... - Powiedziała, przyglądając się mu uważnie. Póki co wyglądał dobrze, ale to raczej wiadome, że od razu choroba go nie złapie.
- Dziękuję jeszcze raz - Odgarnęła swoje mokre włosy do tyłu i pomachała blondynowi. Skierowała się do swojego pokoju.
- Dziękuję jeszcze raz - Odgarnęła swoje mokre włosy do tyłu i pomachała blondynowi. Skierowała się do swojego pokoju.
Gość- Gość
Re: Korytarz .
Na jej słowa, tylko cicho westchnął. W sumie miał dość silny układ odpornościowy, więc nie bardzo się tym przejmował.
- Nie pochoruję. - zapewnił ją i również do niej pomachał po czym poszedł w swoją stronę. Musiał jeszcze coś załatwić, więc wyszedł z akademika.
- Nie pochoruję. - zapewnił ją i również do niej pomachał po czym poszedł w swoją stronę. Musiał jeszcze coś załatwić, więc wyszedł z akademika.
Gość- Gość
Re: Korytarz .
Kiedy szedł korytarzem do swojego pokoju, w pewnym momencie się zatrzymał i spojrzał przez okno. Taki zwyczajny widok, aż zebrało mu się na niezbyt miłe wspomnienia. Niemniej nie miał pojęcia co zrobić. Podszedł do okna i westchnął cicho, siadając na parapecie. Chyba spędzi tak kolejną noc... jeśli uda mu się zasnąć. Oparł głowę o okno i spojrzał na zewnątrz, zamyślając się. Miał wrażenie, że stał się trochę bardziej przygnębiony. Podciągnął nogę bliżej siebie i oparł na nim rękę.
Gość- Gość
Re: Korytarz .
Miała zamiar wrócić do pokoju, nie spotkała blondyna przez cały dzień, choć mieli się spotkać. Z cichym westchnieniem wchodziła po kolejnych schodkach pnąc się na górę. Kiedy już miała iść wyżej dostrzegła na końcu korytarza znajomą czuprynę. Siedział tu cały czas...? zdała sobie sama pytanie i po cichu oraz powoli zbliżyła się do niego. Stanęła koło niego wpatrując się tak przez chwilę w jego twarz i w końcu odezwała się:
-Dłuuugo tu siedzisz?
Spytała ze swoim cudownym brytyjskim akcentem. Tak bardzo ją to irytowało, jakby nie mogła mówić jak Japończycy. Odgarnęła sobie różowe włosy sprzed twarzy i pochyliła się lekko w jego stronę.
-Dłuuugo tu siedzisz?
Spytała ze swoim cudownym brytyjskim akcentem. Tak bardzo ją to irytowało, jakby nie mogła mówić jak Japończycy. Odgarnęła sobie różowe włosy sprzed twarzy i pochyliła się lekko w jego stronę.
Gość- Gość
Re: Korytarz .
Siedział na parapecie, nie zwracając na nic uwagi. Przynajmniej przez kilkanaście minut. Wyglądał przez okno, nie reagując na nic. Całkowicie się wyłączył, przynajmniej do czasu. Gdy do jego uszu dotarł znajomy głos, skierował wzrok na dziewczynę i zszedł powoli z parapetu, z dość... poważnym wyrazem twarzy. Po chwili jednak zastanowił się nad jej pytaniem.
- Chyba z piętnaście minut.. - stwierdził po tym namyśle i podszedł bliżej niej. Przyjrzał jej się i miał wrażenie, że coś było nie tak. Uniósł lekko brew.
- Wszystko w porządku? - spytał, patrząc jej w oczy.
- Chyba z piętnaście minut.. - stwierdził po tym namyśle i podszedł bliżej niej. Przyjrzał jej się i miał wrażenie, że coś było nie tak. Uniósł lekko brew.
- Wszystko w porządku? - spytał, patrząc jej w oczy.
Gość- Gość
Re: Korytarz .
Delikatnie złapała go za rękaw przypatrując mu się uważnie. Jej spokojna maska może i nie schodziła, ale miał rację. Nie było z nią dobrze. To całe spotkanie z jej przyrodnim bratem ją trochę rozrywało na części od środka. Przetarła oczy i obróciła się do niego bokiem by nie mógł dostrzec jej lekkiego załamania.
-Tak... chyba...
Nie była w stu procentach pewna czy dobrze robi. Zacisnęła dłonie i pokręciła głową sprawiając, że miała niezły bałagan na głowie.
-Nie... jest beznadziejnie. Nie wiem jak mam zareagować... Jakieś pół godziny temu dowiedziałam się, że mam przyrodniego brata... Powinnam się cieszyć...a tak nie jest.
Oparła czoło o jego klatkę piersiową i westchnęła głośno.
-Tak... chyba...
Nie była w stu procentach pewna czy dobrze robi. Zacisnęła dłonie i pokręciła głową sprawiając, że miała niezły bałagan na głowie.
-Nie... jest beznadziejnie. Nie wiem jak mam zareagować... Jakieś pół godziny temu dowiedziałam się, że mam przyrodniego brata... Powinnam się cieszyć...a tak nie jest.
Oparła czoło o jego klatkę piersiową i westchnęła głośno.
Gość- Gość
Re: Korytarz .
Przyglądał jej się z uwagą, doskonale wiedząc, że coś się stało. Musiał to tylko wyciągnąć z dziewczyny. Chociaż chyba nie byłoby potrzeby aby to wyciągać, skoro sama mu powiedziała o co chodzi. Objął ją ramionami i przytulił do siebie, głaszcząc ją po włosach.
- Przemyśl sobie wszystko. Na pewno będzie dobrze. Pewnie jesteś przyzwyczajona do braku rodzeństwa i nawet przyrodnie może namieszać w głowie. - odpowiedział spokojnie i ucałował ją w czubek głowy.
- Gdyby coś się jeszcze działo, powiedz mi. - odparł po chwili, nie puszczając jej.
- Przemyśl sobie wszystko. Na pewno będzie dobrze. Pewnie jesteś przyzwyczajona do braku rodzeństwa i nawet przyrodnie może namieszać w głowie. - odpowiedział spokojnie i ucałował ją w czubek głowy.
- Gdyby coś się jeszcze działo, powiedz mi. - odparł po chwili, nie puszczając jej.
Gość- Gość
Re: Korytarz .
Spojrzała na niego z dołu przylegając policzkiem do jego klatki piersiowej. Dłonie zacisnęła na jego koszulce i odetchnęła głęboko. Czując jego ciepło trochę się uspokoiła, a nawet bardzo. Zamknęła na moment oczy i westchnęła cicho z lekkim uśmiechem na twarzy.
-Dziękuję, Tarou... Za to, że jesteś...
Wyszeptała cicho w jego koszulkę i przytuliła się do niego mocniej. Może i nie czuła się fantastycznie, ale jego słowa naprawdę jej pomogły. Wiedziała, że mogła na niego liczyć, mimo iż znali się naprawdę krótko, to i tak czuła, że jemu może zaufać. Pocałowała go lekko w policzek wspinając się na palcach i spoglądając na niego czerwonymi tęczówkami.
-Dziękuję, Tarou... Za to, że jesteś...
Wyszeptała cicho w jego koszulkę i przytuliła się do niego mocniej. Może i nie czuła się fantastycznie, ale jego słowa naprawdę jej pomogły. Wiedziała, że mogła na niego liczyć, mimo iż znali się naprawdę krótko, to i tak czuła, że jemu może zaufać. Pocałowała go lekko w policzek wspinając się na palcach i spoglądając na niego czerwonymi tęczówkami.
Gość- Gość
Re: Korytarz .
- Nie masz za co dziękować. - stwierdził po dłuższej chwili, posyłając jej uśmiech, ale taki który był naprawdę ciepły. Jakoś nie potrafił wobec niej być chłodnym i z tego mógł się cieszyć. Przynajmniej jej nie skrzywdzi swoim zachowaniem.. Skierował wzrok w jej oczy i po chwili delikatnie musnął jej usta swoimi po czym odsunął się trochę. Przesunął wierzchem dłoni po jej policzku.
Gość- Gość
Re: Korytarz .
Uśmiechnęła się do niego ciepło wtulając policzek w jego dłoń. Było to naprawdę przyjemne uczucie. W dodatku znowu łatwo nie pozbędzie się tego miłego uczucia z warg. Wlepiła wzrok w jego oczy, z uśmiechem i przygryzła dolną wargę.
-Ja myślę, że mam za co.
Powiedziała spokojnie i delikatnie pocałowała go w wargi. Odsunęła się po chwili wciskając nos w jego mostek i zaciskając mocniej dłonie na jego koszulce. Nawet nie zdawał sobie sprawy z tego jak na nią działał.
-Ja myślę, że mam za co.
Powiedziała spokojnie i delikatnie pocałowała go w wargi. Odsunęła się po chwili wciskając nos w jego mostek i zaciskając mocniej dłonie na jego koszulce. Nawet nie zdawał sobie sprawy z tego jak na nią działał.
Gość- Gość
Re: Korytarz .
Westchnął cicho na jej słowa. Chyba nie da rady jej przemówić bo zdążył zauważyć, że Sig jest naprawdę uparta. Ramionami spokojnie ją obejmował. Jakoś nie miał ochoty stać. Niedługo zaczną go nogi boleć. Westchnął bezgłośnie i zamruczał cicho czując jak go pocałowała.
- Idziemy posiedzieć w pokoju? Lepiej usiąść niż stać. - odparł po krótkim namyśle.
- Idziemy posiedzieć w pokoju? Lepiej usiąść niż stać. - odparł po krótkim namyśle.
Gość- Gość
Strona 28 z 30 • 1 ... 15 ... 27, 28, 29, 30
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|