Małe boisko do koszykówki

-Żartujesz-powiedziała znowu rzucając piłkę tym razem nie patrząc,a piłka jakby na pilota znowu gładko wpadła do kosza.

-Nie. Mówię serio.-Złapał piłkę. Rozpędził się i zrobił wsada łapiąc się obręczy kosza.zawisł tak przez chwilę i upadł na ziemię.

-No tak wsady ciebie dziwią,a to że trafiłam przed chwilą z końca boiska z zamkniętymi oczami to już nie-powiedziała złapała piłkę i rzuciła ze środka boiska,a piłka znowu wpadła gładko.

-Nie zdziwiło,bo sam tak umiem.-wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu.

-Ha ha ha-powiedziała i znowu zrobiła wsad tym razem z obrotem.

Wziął od niej piłkę. Stanął na drugim końcu boiska i rzucił do kosza nie patrząc na niego. Trafił. -Mówiłem.-uśmiechnął się do niej.

Karin zrobiła minę naburmuszonego dziecka myślała że jest wyjątkowa i jedyna tak umie więc szybko złapała piłkę i rzuciła zza linii 3pkt.piłka znowu wpadła gładko.

Podszedł do niej i przytulił ją od tyłu.-Ze mną nie wygrasz.-uśmiechnął się .

-W tym może nie ale w łyżwiarstwie na pewno-powiedziała i pokazała mu język.

-W ł-łyżwiartwie..? Jak ja nie umiem na łyżwach jeździć...-podrapał się po głowie.

-Jak to-powiedziała i uśmiechnęła się szeroko cieszyła się że jest coś co ona umie,a Daisuke nie.

-A tak to. Nigdy nawet nie miałem łyżew na nogach...-spuścił głowę i usiadł na środku boiska.

-Biedactwo-powiedziała i usiadła obok chłopaka-ale ja ciebie uczyć nie będę-powiedziała-nie chcę żebyś i w tym był ode mnie lepszy.-zażartowała.

Pokazał jej język.-Nie musisz... Akurat nie mam zamiaru uczyć się łyżwiarstwa...-spuścił głowę i zamknął oczy.

Karin poklepała chłopaka po placach żeby poczuł się lepiej-Oj nie wstydź się ja nie umiem jeździć na deskorolce-przyznała się.

-Ja też.-Wzruszył ramionami i położył się na plecach.Spojrzał dziewczynie w oczy.

-Kurde źle dobrałam słowa-powiedziała-a pływać umiesz?

-Nie jestem w tym dobry, ale umiem.-Patrzył na nią.

-A ja nie umiem-przyznała się.

-Jak chcesz, to mogę Cię nauczyć...Tyle co ja sam umiem.-uśmiechnął się do niej delikatnie.

-Nie dziękuje,tyle co ja przeżyłam z nauką pływania to wolisz nie wiedzieć-powiedziała.

-Ołkeej.-rzekł i zamknął oczy.Podłożył sobie ręce pod kark.

-Nie załamuj się-powiedziała.

Przystawił palec do jej ust.-Ciiii...Zrelaksuj się...-uśmiechnął się do niej delikatnie . Miał dalej zamknięte oczy.

Spróbowała się zrelaksować ale co raz coś ją rozpraszało -Nie no nie mogę-wykrzyknęła i położyła się na podłodze co raz podrzucając piłkę.