Kawiarenka

- No bo przez to ciągle wyjeżdżam i w ogóle.- Westchnął mieszając łyżeczką kawę i lekko się nadął.
- Rzeczywiście po staremu.- Prychnął z uśmieszkiem.
- Ale nie wiedziałem, że śpiewasz. Mogłeś od razu się pochwalić.- Dodał upijając łyka z kubka.

- A jak odejdziesz to nie będziesz znikał, hm? Mi to nie przeszkadza, po prostu nie ma Cię czasami zbyt długo. - wyjaśnił i napił się swojej herbaty.
- Nie ma się czym chwalić. W sumie to mój pracodawca sobie wymyślił, że mam w pracy śpiewać. Od tego czasu, przychodzi więcej klientek. - wzruszył ramionami.

- Raczej nie. Może tobie to nie przeszkadza, ale mi tak.- Mruknął cicho wzdychając i odstawił kubek obejmując go nadal dłońmi, żeby je rozgrzać.
- A pracujesz jako...?- Spytał unosząc jedną brew.

- Aż tak za mną tęsknisz? - zażartował z uśmieszkiem na ustach, podpierając głowę na dłoni. Drugą trzymając kubek przy ustach upił łyk swojej herbaty.
- Jako kelner. - odparł. - Wiesz, tak dorywczo. - dodał z lekkim uśmiechem.

- Tak.- Odpowiedział całkiem poważnie i uśmiechnął się delikatnie, po czym dopił swoją kawę.
- Mów gdzie to zostanę stałym bywalcem lokalu.- Roześmiał się.

Słysząc ton jego głosu, wiedział, że mówi poważnie, a twarz blondyna zrobiła się lekko czerwona. Zaraz zaśmiał się trochę nerwowo. Potem jednak się nadął i wbił w niego spojrzenie.
- Nie ma mowy. Bo jak będziesz na mnie patrzył to się zestresuję, o. - zaśmiał się cicho, przyglądając mu.

Uśmiechnął się pod nosem, kiedy zauważył, że blondyn się zaczerwienił.
- Nie będę patrzyć, ale przynajmniej posłucham.- Nalegał dalej, ale po chwili zawiedziony lekko się przygarbił.
- Ale skoro mnie tam nie chcesz, nie będę naciskać.- Powiedział.

Sam nie był do końca świadomy tego, że się zaczerwienił, więc w sumie nie zwrócił większej uwagi dla powodu, dla którego Kou się uśmiechnął.
- Nie będziesz patrzył? A może chcesz mnie pilnować by żadna dziewczyna się nie zbliżyła, co? - spytał z uśmieszkiem.
- Tobie mogę zawsze i wszędzie śpiewać. - uśmiechnął się.

- A jeśli byłby to mój priorytet?- Spytał przymrużając powieki i przyglądając się mu uważnie.
- To śpiewaj teraz.- Powiedział wyraźnie rozbawiony.

- To bym się jeszcze nad tym zastanowił. - zaśmiał się rozbawiony i wypił do końca herbatę.
- Ha? teraz? Tutaj? A nie możesz poczekać jak będziemy sami? - wymamrotał cicho.

- Bałbyś się, że wszystkie odstraszę?- Mruknął z uśmiechem krzyżując ramiona na stoliku i oparł na nich brodę.
- Spokojnie, żartowałem. Ale jak będziemy sami, to ci nie odpuszczę.- Powiedział pogodnie i wsunął do ust ostatni kawałek ciasta. Truskawkę zostawił, bo jakoś za nimi nie przepadał.

- Bałbym się, że klienci przestaliby przychodzić i bym wyleciał. - poprawił go, lekko się uśmiechając.
- Wtedy nie będę protestował. - zaśmiał się cicho, zjadając do końca swojego sernika.

- Fakt, to byłoby możliwe.- Zgodził się z nim i zaśmiał cicho.
- Więc jak tylko wrócimy, to chcę prywatny występ.- Uśmiechnął się łobuzersko, po czym nadział truskawkę na widelczyk i podstawił ją chłopakowi.
- Chcesz?- Spytał, mało sobie robiąc z tego, że są w miejscu publicznym.

- No dlatego chyba nie będziemy sprawiali, że stracę prace, co? - uśmiechnął się pod nosem.
- Nie ma sprawy. Do tego czasu wymyślę słowa i melodię. - zaśmiał się i spojrzał na niego po czym jak gdyby nigdy nic ściągnął zębami truskawkę z widelczyka i zjadł.
- Dobre było.

- Nie, ale nie ukrywam, że będzie mnie to trochę wkurzać jak zdobędziesz fanki.- Przyznał i z rozbawieniem zaobserwował reakcję staruszek siedzących obok.
- Nie mogę się doczekać.- Powiedział próbując opanować chichot.

- To już możesz się czuć wkurzony. - zaśmiał się rozbawiony i oparł wygodnie o oparcie krzesła na którym siedział.
- Oh serio? Wiesz, potrafię nieźle fałszować. - stwierdził, zakładając ramiona na torsie.

- To właśnie się tak czuję.- Mruknął nadymając mocno policzki i zerknął w bok.
- Nie szkodzi. Lubię twój głos.- Odparł i przeciągnął się lekko.

- To wiesz jak ja się czuję.. Tylko jest między nami różnica. Ty masz występy, a ja śpiewam dla klientów. - uśmiechnął się do niego, a potem zamrugał parokrotnie.
- Dobrze wiedzieć. Jak ja Ci coś zaśpiewam to liczę, że potem usłyszę jakąś piosenkę z Twoich ust.

- Wiem i to nie jest za fajne uczucie.- Westchnął cicho przymykając powieki.
- Możemy sobie nawet zrobić karaoke.- Zaśmiał się cicho.

- Hm, a jeśli Cię zapewnię, że Cię kocham? - spytał, przyglądając mu się uważnie.
- No i świetnie, zrobimy karaoke. - przyznał z uśmiechem i wstał od stołu.
- Zaraz wrócę. - odparł i podszedł do lady po czym zapłacił za oba zamówienia. Potem wrócił do stołu i spojrzał na niego.

- Nie wiem czy to coś da, bo to doskonale wiem.- Uśmiechnął się lekko i uchylił jedną powiekę, wędrując wzrokiem za chłopakiem. Zanotował sobie, że później mu się zrewanżuje za zapłacenie.
- Zbieramy się?- Spytał prostując się.

- To coś wymyślę. - uśmiechnął się do niego, zapinając swoją bluzę pod szyję. Potem skinął głową.
- A jest miejsce gdzie chcesz iść? - spytał, nie wiedząc gdzie mogliby się wybrać.

Przytaknął ruchem głowy i wstał z ociąganiem, myśląc nad miejscem do którego mogliby się udać.
- Możemy iść na lodowisko, albo przejść się na polanę czy coś.- Powiedział po chwili, narzucając na ramiona kurtkę.

- Nie umiem jeździć na łyżwach, więc może lepiej na polanę. - zaśmiał się trochę zmieszany i poprawił swoją bluzę na ramionach.

- Spodziewałem się, ale przynajmniej miałbym z czego się śmiać.- Powiedział wytykając język do młodszego, po czym skierował się do wyjścia, zerkając na niego przez ramię.