Małe boisko do koszykówki

-I .. DON'T.. KNOWWW! -wybuchł śmiechem.

- W sumie... W Akademiku jest wiele fajnych dziewczyn. Nie licząc tych 5... a może 6...
* Cieszy ryja. *

-Pff.. nawet na mnie nie spojrzą. -Zaczął się brechtać.

- Jak mnie jakaś chciała, to ty też sobie znajdziesz.
* Stwierdził, śmiejąc się. *

-No co Ty.. Będą uciekać przez moje oczy -pokazał mu język.
-Przez nie wyglądam jak jakiś psychopata czy coś.

- Psychopatą byś był, gdybyś nosił czerwone nożyczki i chciał obcinać jaja za nie zjawienie sie na treningu
* Westchnął tragicznie. *

-Boże! Nie.. Nie byłbym do tego zdolny. Czyżby Akashi? -spojrzał na niego.

- Jasne, że Akashicchi. Jezu, to było takie małe, ale miało władzę większą niż nasz as, Aominecchi. Zawsze sterował nami jak pionkami na szachownicy.

-Z tego co słyszałem każdy z was był w czymś dobry.. Ja akurat widzę całe boisko i zawodników. Przydatna umiejętność. -Lekko się uśmiechnął.

- Przydałbyś się nam.
* Zaśmiał się, po czym położył na podłodze patrząc w sufit. *

-W sumie to przydzielili mnie z przymusu, nie miałem wyboru.
-Zgłodniałem, idziemy do kuchni?

- Wstań mnie, bo mi się samemu nie chce.
* Mruknął, przeciągając się. *

Złapał go za ramię i pociągnął tak, że przez chwile Kise znalazł się w powietrzu.
-Chodź no. -wyszczerzył się.

- Oh God, mam zawał.
* Stanął chwiejnie na nogi i wyszedł z sali. *

Poszedł za nim.

Nadal czekała na odpowiedź nie wiedząc czy ją dostanie.

W drodze na boisko wpiął swoje Beatsy do wejścia minijack od iPoda. Przeszukał bibliotekę w poszukiwaniu piosenki KoRn'a pod tytułem Tension, znalazł ją i puścił tak, że można było zrozumieć tekst bez słuchawek. Złapał za piłkę i odbił ją parę razy. Szybko pobiegł w kierunku kosza, podskoczył i wsadził piłkę do obręczy tak, że zatrzeszczała.

Mógłby ktoś tu przyjść.. Samemu tak nudno Pomyślał przez chwilę, złapał piłkę i zrobił to samo co wcześniej.

-Cześć-przywitała się-jestem Karin-przedstawiła się,wzięła swoją piłkę i rzuciła ją z zamkniętymi oczami do kosza,a piłka wpadła gładko.

Chłopak nie usłyszał jej z powodu muzyki w jego słuchawkach. Ponownie złapał swoją piłkę i wykonał parę sztuczek technicznych, które pokazywał mu Kise. Nie są za ciężkie.. pomyślał.

Przyglądała się chłopakowi i nagle zobaczyła jakieś kabelki.Już wiedziała że jej nie usłyszał bo słuchał muzyki,,Jakby się tu przywitać''myślała i złapała piłkę po czym znowu rzuciła z zamkniętymi oczami ale piłka poleciała za nisko i walnęła w chłopaka.

Chłopak krzyknął z przerażenia. Wyjął słuchawki z uszu.
-O, cześć! Przepraszam, nie słyszałem Cie wcześniej.. -Tłumaczył się.

-Wiem zauważyłam słuchawki-powiedziała-a z tą piłką to przez przypadek-tłumaczyła się-a tak poza tym jestem Karin.

-Nic się nie stało. -uśmiechnął się.
-Naoki, miło mi.

-Mi też jest miło-powiedziała stanęła na końcu boiska,zamknęła oczy i rzuciła piłkę.Jakimś cudem ona znowu weszła gładko.