Małe boisko do koszykówki

-Ehh, jedyne co umiecie to rzucać, hmm? Spróbuj zabrać mi piłkę. -Złapał piłkę w dłoń i podniósł ją, o dziwo nie wyślizgnęła się.

-Wolę nie-powiedziała-nie chcę leżeć na ziemi z bolącą ręką czy coś-powiedziała i szybko podbiegła pod chłopaka skoczyła i zabrała mu piłkę-żartowałam-powiedziała kozłując piłkę.

Obudziła się ze skrzywioną od snu miną. Spojrzał na Karin i uśmiechnął się delikatnie w duchu. Podniósł się spoglądając na chłopaka.
-Yoo.-rzucił do niego i odsunął się by przyjrzeć się dwójce.

-O hej-powiedziała i rzuciła piłkę do kosza.

-Kaariiin!-podszedł do niej przytulając ją mocno.

-Nie dałaś mi się przygotować.. Denerwujesz mnie... Pff.. -Podszedł do niej i jedną ręką wyrwał piłkę z jej rąk.

-Duszę się-powiedziała do chłopaka-Ja też teraz nie byłam gotowa-powiedziała.

-Ta.. Nie byłaś gotowa. Nie wiesz nawet z kim grasz... -przewrócił oczami.

Puścił ją spuszczając głowę
-Gomene...-westchnął .

Pokazała język Naokiemu,a buziaka w policzek dała Daisukiemu-Bądź męższczyzną,nie bądź zazdrosny-powiedziała do chłopaka.

-Amerykańska Generacja Cudów.. Byłem jej kapitanem. -Wziął wszystko, włożył słuchawki do uszu. Spakował wcześniej wzięte rzeczy do torby i wyszedł w milczeniu.

-Nee! Jestem mężczyzną! A zazdrosny nie byłem. -podrapała się po szyi patrząc z uśmiechem na dziewczynę.

-Ta jasne-powiedziała wolno-a no tak na czym skończyliśmy...Już wiem...czemu jestem cieniasem-powiedziała przypominając sobie ping-ponga.

-Bo drugie miejsca, skarbie, a nie pierwsze. -pocałowała ją w policzek biorąc piłkę i rzucając ją do kosza za siebie .Trafił.

-No tak ale pewnie nie grałeś z jakimś wielkoludem,który miał chyba ponad 2metry-powiedziała podbiegła pod chłopaka i zrobiła mu pięknego nelsona,przewróciła go na ziemię i szybko na nim usiadła żeby nie uciekł-A no tak,byłam w szkolnej drużynie zapaśniczej-przyznała uśmiechając się.

Przewrócił ją na plecy siadając na niej.
-Chodziłem na karate.-uśmiechnął się szyderczo do niej.

-Biały pas-zażartowała i szybkim ruchem znowu na nim usiadła-jujitsu też się trenowało-przyznała-no wiesz jak mieszkasz w Korei Południowej to musisz się chronić przed jakimiś menelami-powiedziała.

-Czarny pas.-uśmiechnął się szyderczo .Przewrócił ją i znowu siedział na niej. Wpatrywał się w jej oczy.
-W Ameryce też nie było za fajnie.-odparł przybliżając delikatnie twarz do jej twarzy.

Pocałowała chłopaka w nos i przewróciła go na plecy-Ale ty jesteś chłopakiem-przyznała wstając,szybko podeszła pod torbę i wyjęła czarny pas-Karate dla mnie to już przeszłość-przyznała.

Podszedł do niej od tyłu obejmując ją w pasie.-Ale dobra byłaś zapewne.-rzekł jej do uszka.

-Najlepsza w grupie-przyznała i znowu przewróciła chłopaka i zaczęła się śmiać.

-Itai...-rzekł cicho śmiejąc się do niej.Poprawił jej włoski uśmiechając się do niej.

Dziewczyna przestała się śmiać i znowu zaczęła się bawić piłką.

-Wredota mała..-szepnął jej do uszka wybijając jej piłkę z rąk.

-I kto to mówi-powiedziała i pocałowała chłopaka.