Salon.

Kiwnęła głową z lekkim zamyśleniem. -hm, Teraz już wiem. Brakowało mi ciebie. -uśmiechnęła się lekko i zaśmiała czując jego rękę na brzuchu.
-Łaskoczesz.-mruknęła rozbawiona i wolną ręką poczochrała go trochę złośliwie.

Zmrużył oczy spoglądając w jej oczy.
-Musiałaś? -jego ton wydawał się szorstki, lecz było to żartobliwe. Zaczął ją łaskotać.
-Nyahahahahahahahaha~

W odpowiedzi uśmiechnęła się triumfalnie, a już po chwili zaczęła się głośno śmiać.
-N-naoki...prz-przestań. Hahah.-wydusiła między kolejnymi napadami śmiechu.

-Dobra.. Już dobra. -usiadł obok niej krzyżując ręce na klatce piersiowej. Nadął policzki i zmrużył oczy, wyglądał przekomicznie.

Odetchnęła z małą ulgą i podniosła się tylko po to by ponownie zacząć się śmiać.
-No już nie bocz się.- Lekko nacisnęła jego policzki, tak by wypuścić z nich powietrze.

-Dobrze... Prze Pani. -teatralnie przewrócił oczami.
-Amber, zaciągnę Cię do pokoju i zgwałcę. -parsknął śmiechem.

Czerwonowłosa uśmiechnęła się wesoło. Najpierw Kise i Cornelia , a teraz Amber i Naoki.
- Ah...wszędzie sami zakochani. - powiedziała wesoło , a potem skierowała się do wyjścia - Miło było cię poznać Amber. Tak w ogóle to nazywam się Bella~
I wyszła.[zt]

-Bo uwierzę że ci się uda. -wytknęła złośliwie język i pstryknęła go lekko w nos. lekko się zarumieniła na słowa Belli.
-Ciao Bella, mi również było miło.-pomachała jej z uśmiechem.

Ziewnął.
-Ale we mnie wierzysz.. Pozazdrościć idzie.. -zrobił podkówkę.

-Tylko mi tutaj nie smutaj.-mruknęła z lekkim rozbawieniem i zmierzwiła mu włosy.

-Okej, okej.. Spokojnie, Amber. -uśmiechnął się. -Nic mi nie będzie. -dodał po chwili.

Tylko nieznacznie skinęła głową i siedząc skrzyżne, złapała się rękoma za kostki.
-Co robimy?-spytała po chwili i ziewnęła cicho.

- Heheszki, zostawić was samych?
Oczywiście, musiał dać znać, że tu jest i obserwuje ich zza oparcia fotela.

Zarumieniła się lekko.
-Oj. Chyba jednak namówię Corni do użycia tego wałka.-przymknęła czerwone oko, a po jej twarzy przemknął złośliwy uśmiech.

- Ale... Ale...
Zrobił minę, jakby zaraz miał się rozpłakać.

-Jeden prezent został już pewnie wykorzystany, Akari będzie smutna jeśli wałeczek się nie przyda.-zakończyła swą wypowiedź z udanym współczuciem, dla koleżanki.

- Byłem grzeczny już jakieś... 3 minuty? Nie jest źle.
Oparł podbródek o oparcie fotela i zaczął się brechtać.

-Trzy minuty?-z fałszywym zaskoczeniem uniosła brew.
-To chyba nowy rekord, mam racje?-wyszczerzyła się.

- Huh ? - wyrwała się z amoku i spojrzała lekko nieprzytomnym wzrokiem na pozostałych. - Co jest ? - spytała.

- O, Corncchi potwierdzi.
Zerknął na nią.
- Czy 3 minuty to mój rekord, jeśli chodzi o bycie grzecznym przeze mnie?

- Nie wiem... - ziewnęła przeciągle - W nocy, kiedy śpisz też jesteś grzeczny... - mruknęła opierając głowę o kanapę.

-Ale świadomie nie wytrzymałbyś dłużej niż trzy minuty. A może nawet krócej...-przyłożyła palec do ust zamyślając się.

- A pokazać ci, że wytrzymam?

-Hm, to pachnie jak zakład.-uśmiechnęła się chytrze.

- Oczywiście. Co dostanę, gdy wygram? Oczywiście, na pewno wygram.
Uśmiechnął się wrednie.