Łazienka dla chłopców

// Genialne Kise... xD \\

( ZAWSTYDZASZ MNIE xDDD)

// Ale czemu? xDD

Wlazł po prysznic,żeby zmyć z siebie "makijaż lol ", po czym przebrał się i wyszedł.

Ciężkim krokiem wpakowałem się do łazienki, rzeczy cisnąłem niedbale na podłogę i wlazłem pod prysznic, odkręcając zimną wodę. Cóż mimo uwag Lei i tak zamoczyłem opatrunek, oparłem głowę o zimne kafelki czując jak wszystkie moje mięśnie się rozluźniają.

*wszedł do łazienki*
- Hej, Kaoru. Tak tylko... gacie też chcesz ?
*położył ubrania na szafce i stanął na przeciwko kabiny Kaoru opierając się o ścianę*

Gacie?...o tym nie pomyślałem~ ze swojej głupoty zrobiłem facepalm'ana i westchnąłem głośno.
-Cóż...przydały by się...-mruknąłem całkowicie zażenowany i szybko dokończyłem mycie, już miałem chwycić za zasłonę...ale przecież on tak jest...eh~ cholera...
-A-ano...pod-dał byś mi je...?-spytałem niepewnie i wystawiłem rękę zza zasłony.

*zamiast podać ubranie Kaoru chwycił go za rękę i wyciągnął spod prysznica, jednocześnie przytulając*
- Baka.
*szybko się opamiętał, puścił go, odwrócił wzrok i podał mu ubranie*
- Wybacz.
*spuścił wzrok*

Byłem lekko zszokowany gdy wyciągnął mnie z pod prysznica, nawet nie zdążyłem zareagować i nie pomijajmy faktu że byłem nagi. Odebrałem od niego ubrania i wróciłem do kabiny z wielkim burakiem, szybko się ubrałem i wyszedłem unikając jego wzroku.
''Cholera jak tak dale pójdzie...to...''
-Zboczeniec~! -mruknąłem arogancko, ale tak jakby miękko, cholera jego koszulka i zapach...''no ja pier~ Kaoru panuj nad sobą~!''

- Wybacz, nie powinienem, ale to jest.. zbyt silne .
*wyszedł na korytarz*

-co to ma być jakaś cholerna drama, czy jak~?-mruknąłem pod nosem, gdy wyszedł i podniosłem swoją koszulkę...Eh~ nie nadawała się do użytku, więc wyrzuciłem ją go kosza i wyszedłem z łazienki.

Wbiegłem zdyszany do łazienki od razu odkręcając wodę i przemywając twarz. Oparłem się o ścianę i zjechałem po niej, kuląc się w kącie, szum wody trochę mnie uspokajał.
- Cóż i tak lepiej niż miał bym ryczeć przy nich~-zaśmiałem się a chwilę potem zacząłem płakać jak małe dziecko, nie wiem ile już tu siedziałem...miałem to już wszystko gdzieś...znów mnie zostawi i wyjedzie...
-Kuźwa~!

*wszedł do łazienki, lecz zamurowało go gdy zobaczył stan, w jakim jest Kaoru*
- Kaoru ..
*podszedł bliżej chłopaka*
- Kiedyś... wrócę.

-Kiedyś...? wtedy też powiedziałeś coś podobnego~-mruknąłem ukrywając głowę między nogami, akurat teraz...nie chciałem żeby mnie zobaczył w takim stanie...

*spuścił głowę*
- Ale.. teraz jest inaczej. Zależy jak mi się tam ułoży z rodziną. Może wrócę nawet po tygodniu. Serio.
*podszedł do chłopaka i położył rękę na jego ramieniu*
- Kaoru ..proszę. Nie płacz.

-Nie płaczę~! a poza tym... nie wrócisz do mnie tylko do Kuroko, mam rację?-prychnąłem odtrącając jego rękę, ale tak naprawdę nie chciałem tego robić.

- Gdybym wracał zawsze tylko do Kuroko nie było by mnie tutaj ! Tak ?! Kocham Cię !
*wrzasnął na całą łazienkę, a z jego oczu poleciały łzy*
- Cholera.
*otarł je szybko ręką*

-Tylko ci się wydaje...-szepnąłem nie podnosząc głowy.
-I po cholerę ja cię szukałem!? -zacinałem mocniej powieki, ale to i tak nie powstrzymało moich łez.

*podniósł Kaoru do góry, tak, by mógł stanąc. oparł się rękoma o ścianę zaklinowując Kaoru ucieczkę i spojrzał mu zapłakanymi oczami w jego oczu*
- Nie. Nie wydaje mi się. Kocham Cię. Przypomnij sobie gimnazjum. Wtedy też Cię kocham. I teraz też. Zrozum to. I.. zaraz. Szukałeś mnie ?

-Ale Kuroko też kochasz! nie możesz kochać dwóch osób naraz! Więc zajmij się nim...-wykrzyczałem spuszczając głowę.
-T-tak...-mruknąłem niewyraźnie, ''cholera to było zbyt bolesne...nie chcę tego na nowo przeżywać...''

*zbliżył się do niego i przytulił go nic nie mówiąc, a wydając z siebie dźwięki towarzyszące prze płakaniu; rozbeczał się jak dziecko*

-k-kagami~? B-baka nie rycz mi tu...-uśmiechnąłem się słabo powtarzając słowa, które często mu mówiłem gdy płakał i wtuliłem się w niego dając upust emocją, również rycząc i zaciskając dłoń na jego koszulce.

*przycisnął go bardziej do ściany; cały czas ryczał*
- Prz-pra-sz-a-am.
*wyjąkał ciężko do ucha chłopaka*

Dosłownie jak bym miał w ramionach Kagamieego z przed lat...mimowolnie uśmiechnąłem się i pogładziłem go po głowie.
-M-mówiłem ci...nie becz...-mruknąłem i odruchowo musnąłem jego usta, a zaraz po tym ponownie się skuliłem.

- To nie takie proste.
*ujął jego twarz w dłoń, a kciukiem lekko przejechał po ustach chłopaka, nachylał się tak długo, aż ich usta się spotkają. gdy osiągnął cel 'obsypał' Kaoru namiętnymi pocałunkami*