Łazienka dla chłopców

Wymamrotał coś tylko pod nosem niezadowolony po czym nachylił się i krótko go pocałował. Było przyjemnie zimno, ale on chyba musiał już wyjść spod tego prysznica. Zdecydowanie mu wystarczyło. Spłukał z siebie wszelkie płyny po czym ucałował chłopaka w policzek i wyszedł spod prysznica, owijając się ręcznikiem w pasie. Przygotował sobie ubrania i zaczął się wycierać.

Odwzajemnił ten krótki pocałunek, a kiedy chłopak wyszedł zmienił wodę znów na lodowatą i dopiero wtedy spłukał z siebie płyn. Zadowolony wyszedł z kabiny, chwycił ręcznik, wytarł się i przewiązując go sobie w pasie, podszedł do lustra. Pierwsze co to wziął się za suszenie i układanie swoich włosów. Potem użył jakiś kremów i odetchnął cicho kiedy skończył. Trochę mu to zajęło.

Blondyn po ubraniu się, jeszcze tylko trochę zmierzwił swoje mokre włosy. Nawet nie chciało mu się ich suszyć. Potem oparł się o ścianę, czekając na Kou i patrząc w stronę małego okna. W końcu zerknął na chłopaka.
- Idziemy do mnie na razie? W kuchni pewnie nikogo nie będzie.

Zerknął na chłopaka z delikatnym uśmiechem i skinął głową.
- Przyjdę do ciebie za chwilę. Muszę jeszcze wpaść do siebie po jakieś ubrania.- Powiedział podchodząc do niego. Musnął wargami jego policzek, po czym wyszedł z pomieszczenia.

Pokiwał głową na jego słowa i z cichym westchnieniem wyszedł z łazienki.

Wszedł do łazienki zaraz po tym jak uprzednio wziął z pokoju potrzebne rzeczy. Potrzebował się odświeżyć. Położył czyste ubrania na półce po czym rozebrał się i brudne ubrania położył obok. Wszedł do kabiny ręcznik przewiesił przez drzwiczki. Odkręcił kurek i od razu poczuł jak spływa na niego ciepła woda. Wziął żel pod prysznic i rozprowadził go po ciele myjąc dokładnie każdą część. Nałożył także szamponu na wilgotne włosy i zaczął je myć po czym pozwolił by woda spłukała z niego szampon i mydło. Stał spokojnie i wsłuchiwał się w szum wody spływającej na jego ciało. Czuł orzeźwiające strumyki spływające po jego skórze. Odprężało go to. Zaczął rozmyślać. Nagle zapragnął. y obok niego stanął Hyun. Chciał po prostu poczuć dotyk jego dłoni na swojej skórze. Zastanowił się co tak naprawdę do niego czuł. Pierwszy raz zauroczył się w chłopaku. Nie wiedział tak naprawdę co o tym myśleć. A jego pierwszy raz.. zarumienił się na tę myśl i pokręcił głową. Ogarnij się, chłopie..Gdy spłukał z siebie wszystko zakręcił kran i zaczął się wycierać. Gdy był już suchy ubrał się szybko i wziął swoje rzeczy po czym wyszedł z pomieszczenia.

Wszedł do łazienki razem ze swoim kotem. Futrzak nie był zadowolony z tego, że był cały mokry, dlatego Kise wziął suszarkę i zaczął go suszyć. Na szczęście zwierzak nie bał się dźwięku wydawanego przez urządzenie, więc ani myślał uciekać.

Wszedł za Kise i od razu znalazł jakiś porwany, stary ręcznik, by wytrzeć nim psa chociaż trochę. Ten jednak myślał, że właściciel chce się z nim bawić, więc to było dość problematyczne, mimo wszystko - po wielu trudach - jakoś mu się udało doprowadzić psiaka do porządku.
- Wiesz co... ten pies mnie wykończy - mruknął do Kise.

- Dlatego mówiłem, że koty są lepsze - cicho zachichotał, zerkając na swojego kota który dumnie siedział na wannie, pozwalając na suszenie swojego futra.
- No ale co poradzić, wziąłeś go to teraz się męcz - wytknał mu wrednie jęzor.

- Cóż, to normalne, że czasem mnie irytuje jego nadpobudliwość... ale z tobą by się dogadał. Obaj macie jakieś ADHD, czy coś tam. - Machnął ręką, zrzucając z siebie mokre ciuchy. Nie będzie w takich łaził, a przy okazji weźmie normalny prysznic.

- Ej, ej~ Ja nie mam ADHD - nadął mocno swoje policzki. Przetarł się ręcznikiem i wysuszył sobie włosy. Potem zerknął na chłopaka. 
- Idziemy już do pokoju~?

- Masz. - Pokazał mu język, a potem szybko wskoczył pod prysznic. - Za moment, tylko jeszcze szybko się obmyję - rzucił jeszcze i rzeczywiście w tempie ekspresowym wziął prysznic.
W końcu niemal wyskoczył z kabiny, wytarł się ręcznikiem i obwiązał go wokół bioder. Spojrzał na Kise i się przeciągnął.
- Chodźmy. - Posłał mu uśmiech, złapał chłopaka za rękę i wyciągnął za sobą z łazienki.

Jeszcze wziął swojego kota, który rzeczywiście po suszeniu wyglądał jak puszysta kulka. Będzie go musiał doprowadzić do porządku.

Wszedł do łazienki, zamykając za sobą drzwi i odłożył ciuchy na półkę. Zsunął z siebie bokserki i wszedł do kabiny. Odkręcił zimną wodę a gdy poczuł strumień na swoim ciele, odetchnął cicho. W miarę szybko się umył, ale chwilę jeszcze tak stał. W końcu wyszedł i wytarł się ręcznikiem. Ubrał się a czując jak zrobiło się bardziej duszno, oparł się plecami o ścianę. Cholerna choroba. - pomyślał tylko z ciężkim oddechem i osunął się, siadając na podłodze. Chyba będzie musiał poczekać aż to wszystko minie. W międzyczasie jego oczy się zamknęły a głowa lekko opadła czego to blondyn nawet nie zauważył. Po kilku godzinach obudził się, rozchylając powoli powieki. No tak znowu zasnął w jakimś dziwnym miejscu. Musiał coś z tym zrobić. Podniósł się powoli i przeciągnął, mamrocząc coś pod nosem. Podszedł do lustra i się przejrzał, a w końcu poprawiając swoją fryzurę wyszedł z łazienki.

Po tym jak cudem udało mu się dotrzeć do akademika, postanowił z pokoju wziąć ciuchy i dopiero wtedy przyjść do łazienki żeby się w miarę ogarnąć. W końcu większość nocy nie dość, że leżał gdzieś nieprzytomny, to rano jak się obudził w szpitalu, musiał stamtąd zwiać. Jeszcze brakowało, żeby tam leżał. To mu się ani trochę nie podobało. No ale raczej nie będą go szukać bo nawet nie wiedzą jak się nazywa, skoro nie miał przy sobie dokumentów. Nie chcąc już jednak o tym myśleć zamknął za sobą łazienkę na klucz i rozebrał się, podchodząc do lustra aby się przejrzeć i zobaczyć wszystkie rany. Co prawda było ich całkiem sporo i zastanawiał się czy do czasu aż się nie zagoją nie zamknąć się w pokoju i nikogo nie wpuszczać, tylko czy Kou byłby z tego zadowolony? Pewnie by się martwił, ale nie chciał tego. Nie zastanawiał się jednak dłużej nad tym tylko wszedł pod prysznic i odkręcił letnią wodę. Odetchnął głęboko i pozwolił wodzie spłynąć po włosach i całym ciele, po czym umył się i zakręcił wodę. Wyszedł spod prysznica i wytarł się porządnie, po czym ubrał spodnie i podkoszulek, a na wierzch bluzę. Ułożył jeszcze włosy i wyszedł z łazienki, kierując się do swojego pokoju.

Wszedł do łazienki. Zamknął za sobą drzwi i się rozebrał. Potem wlazł pod prysznic, szybko się myjąc. Po wyjściu oczywiście wyszorował jeszcze zęby. Wytarł się, jako tako ułożył mokre włosy, ubrał się i wyszedł.

Po tym jak po drodze wstąpił do swojego pokoju, uznał, że najlepiej będzie jak weźmie prysznic, bo przez tamtą parkę jest cały od piasku. Po zgarnięciu więc ciuchów z pokoju, przyszedł do łazienki, z resztą prowadząc też psa, bo i jego sierść musiał umyć, bo był brudny. Zamknął za sobą drzwi i rozebrał się do naga, wcześniej ciuchy odkładając na bok. Potem wszedł do kabiny, a pies usiadł pod ścianą, czekając aż jego pan się umyje. On jednak odkręcił tylko gorącą wodę i kiedy stanął pod strumieniem, lekko spuścił głowę co by woda spłynęła po całym jego ciele. Przy tym czekał na Kou w zamyśleniu, bo wiedział, że chłopak przyjdzie.

Białowłosy również zahaczył po powrocie o swój pokój z tym, ze wybieranie ciuchów, zajęło mu nieco więcej czasu. Dopiero po tym przyszedł do łazienki. Uchylił cicho drzwi i zerknął na Hachiego, dając mu sygnał, żeby nie szczekał. Rozebrał się, trochę niepewnie pozbywając się bielizny, po czym podszedł do kabiny. Wszedł do niej i stanął na palcach za plecami chłopaka, po chwili zakrywając dłońmi jego powieki. Nie odezwał się, czekając na reakcję młodszego.

Tak zamyślony nawet nie zauważył, że Kou wszedł do łazienki. Miał przymknięte oczy, ale rozchylił je kiedy usłyszał coś za sobą i już chciał się odwrócić, gdy poczuł jak ktoś zakrył mu oczy dłońmi. Zamrugał parokrotnie i złapał dłonie sprawcy, odciągając je od twarzy i odwrócił się przodem do chłopaka. Oparł go tylko o ścianę kabiny i wpił się zachłannie w jego usta.

Uśmiechnął się lekko, kiedy został złapany za ręce, ale przyciśnięty do ściany zamrugał kilkakrotnie. Zamruczał cicho w usta chłopaka, odwzajemniając pocałunek i zerknął na niego spod przymrużonych powiek.

Zamruczał przez pocałunek zadowolony i dopiero w końcu po kilku minutach oderwał się od niego.
- Jak mi tego brakowało. - wymruczał. Najchętniej to zrobiłby to z nim w tej kabinie, ale raczej musieli to sobie odpuścić. Mimo to złapał go za uda i uniósł tak by mieć go na swoją wysokość. Dopiero wtedy na nowo go pocałował.

- Przecież to nie było tak długo...- Mruknął się po przerwanym pocałunku i pisnął trochę zaskoczony, kiedy go tak uniósł. Lekko nadął policzki, ale musnął jego usta parę razy. Wplótł dłoń w jego mokre włosy i uśmiechnął się delikatnie, po czym zwyczajnie przytulił do młodszego.

- Wiem, ale jednak. - odparł z lekkim uśmiechem, trzymając go pod udami i wpatrując się w niego. Kiedy Kou się przytulił, odetchnął cicho i ucałował go w skroń.
- To jak? Myjemy się i idziemy do pokoju?

Zamruczał cicho zadowolony i odsunął się lekko zerkając na chłopaka, przy czym skinął głową.
- Mhm... Brzmi dobrze.- Mruknął muskając ostatni raz jego usta, po czym powiedział, aby go postawił.

Uśmiechnął się do niego i odwzajemnił muśnięcie po czym posłusznie postawił go na podłodze. Potem tylko namydlił dłonie i przesunął kilka razy po jego ciele, zahaczając też o jego członka specjalnie.