Łazienka dla chłopców

- Wcale nie większość.- Mruknął z nadętymi policzkami i osłonił się ramieniem przed wodą. Sam zachichotał cicho i ściągnął z siebie bokserki, po czym podszedł do chłopaka.
- Każdy ma jakieś wady, ale nawet jeśli, to one tworzą ciebie takim jakim jesteś. A takiego cię kocham.- Mruknął stając na palcach, aby musnąć wargami jego usta i pogładził go po policzku.

Spojrzał na niego zaskoczony początkowymi słowami, a kiedy Kou do niego podszedł, spojrzał na niego z góry, wsłuchując się w jego słowa.
- Kou... - szepnął tylko, czując małe łezki w kącikach oczu i uśmiechnął się po czym odwzajemnił muśnięcie i objął go ramionami, wtulając w siebie.

Zamrugał trochę zaskoczony, ale wtulił się w chłopaka z cichym pomrukiem i uśmiechnął się szeroko.
- Płaczesz?- Spytał mierzwiąc mu delikatnie włosy.

- Nie, nie płaczę. - nadął policzki, przecierając nadgarstkiem oczy i pstryknął go w czoło. Kiedy wanna wypełniła się wodą, złapał go pod uda i podniósł po czym usadowił się wraz z nim wannie, tyle że jego między swoimi nogami, plecami do siebie.

- Oczywiście.- Zachichotał cicho, jedynie lekko nadymając policzki, kiedy dostał pstryczka.  Uczepił się go na chwilę, a kiedy już znalazł się w wodzie, odetchnął z ulgą i oparł się plecami o tors chłopaka. Jak dla niego było idealnie.

Objął go ramionami i przytulił jego plecy do swojego torsu.
- Kocham Cię, wiesz? - mruknął cicho, opierając podbródek na jego barku i przymykając oczy.

Cicho zamruczał, kiedy został przytulony i odchylił głowę w tył.
- Wiem Kyo-chan.- Wymruczał smyrając go nosem po policzku.

- Możesz mnie tak nie nazywać, skarbie? - spytał cicho i uchylił powieki by ugryźć go lekko w ten nos.

- Ale dlaczego? To tak do ciebie pasuje.- Mruknął marudnie i cicho pisnął przy ugryzieniu. Odsunął niego głowę, pocierając swój nos i w odwecie ochlapał go.

- Nie pasuje ani trochę. - nadął policzki i kiedy został ochlapany, prychnął cicho. Potem ugryzł go lekko w ramię i zrobił malinkę.

- Pasuje. Brzmi słodko, więc bardzo pasuje.- Uśmiechnął się szeroko i zamruczał przy ugryzieniu, jak i malince. Po chwili odsunął się i usiadł przodem do młodszego. Przy okazji nalał na dłonie szampon i nałożył go na włosy chłopaka, po chwili układając je na kształt rogów. Przytknął przedramię do ust, próbując się nie roześmiać.

- I mówi to najbardziej uroczy ukeś~ - zachichotał a gdy Kou zajął się jego włosami, przymknął oczy aby nie dostało się to do oczu. Przetarł je nadgarstkiem, powoli przysypiając i nawet nie zwrócił uwagi na to co Kou zrobił.

- Odezwał się.- Mruknął rozbawiony, jednak po chwili zamrugał zaskoczony, łapiąc chłopaka za ramię.
- Było mówić, że jesteś śpiący.- Powiedział przyglądając mu się uważnie, po chwili spłukał mu pianę z włosów i wyszedł z wanny. Przewiązał sobie ręcznik w pasie i podał rękę młodszemu.

- Nie wziąłem leków chyba.. - wymamrotał z trudem i rozchylił powieki. Złapał go za dłoń i wyszedł z wanny. Potem tylko puścił jego dłoń, opadając na podłogę. Nie mógł już nad tym zapanować i wyszło to czego nie chciał. Zasnął nawet nie mogąc tego powstrzymać.

Zamrugał kilkakrotnie na jego słowa, po czym o ostatniej chwili złapał go za ramiona. Ledwo, ale jakoś sobie poradził. Usadził go tak, aby opierał się o ściankę wanny, po czym sam wybiegł z łazienki. Wrócił po niespełna minucie z tabletkami i butelką wody. Ale nie bardzo wiedział jak ma mu je podać. Po namyśle wsunął do ust chłopaka dwie tabletki, a sam nabrał trochę wody buzi i przytknął wargi do jego ust. Zmusił go do przełknięcia i odsunął się, obserwując go. W sumie mógłby go przenieść do pokoju, gdyby nie to, że jego tyły są trochę uszkodzone. Westchnął cicho i naciągnął na niego jakoś spodnie oraz bokserki. Ze spodniami dał już sobie spokój, bo z tymi ostatnimi i tak już wystarczająco się namęczył. Po prostu nie chciał, aby młodszy zmarzł. Kucnął przy nim i tak spędził resztę nocy. Dopiero nad ranem nie wytrzymał i zasnął na siedząco z głową opartą na torsie chłopaka.

W sumie nawet nic nie poczuł. Nie miał świadomości tego co Kou zrobił. Ani tego, że został złapany, ani tego, że chłopak go ubrał, ani, że zostały podane mu leki. Kompletnie niczego nie czuł ani na nic nie reagował. Przesiedział tak śpiąc całą noc i właściwie dopiero kolejnego dnia zaczął się budzić. Rozchylił z zaspaniem powieki i rozejrzał się, w końcu sobie przypominając co się stało. Od razu zerknął na niższego chłopaka, jaki się o niego opierał. Aż oczy lekko mu zadrżały. Ubrał się ostrożnie do końca i wtedy dopiero wziął na ręce Kou tak by go nie zbudzić, a w końcu wyszedł z nim z łazienki.

Wszedł do środka. Od razu podszedł do jednej z kabin prysznicowych, a następnie zrzucił z siebie ubrania, które odłożył na bok. Następnie wszedł pod prysznic. Od razu odkręcił ciepłą wodę i przymknął oczy. Zadrżał lekko, kiedy woda dotknęła jego ciała. Uwielbiał to uczucie~

Wszedł za nim do pomieszczenia. Zrzucił z siebie ciuszki i wbił się do kabiny zaraz za Kise. Musnął wargami jego szyję i uśmiechnął się lekko, zadowolony. Cóż, dawno go nie widział, więc teraz znowu będzie się musiał napatrzeć na chłopaka.

Zerknął na chłopaka i odwrócił się w jego stronę. Uśmiechnął się do niego.
- Tęskniłem~ - przyznał po chwili, a następnie wziął gąbkę i rzucił nią w prosto w twarz chłopaka. Zaraz potem przybrał niewinną minę.
- A teraz się szoruj - prychnął rozbawiony.

Już miał coś odpowiedzieć, ale wtedy dostał gąbką, więc drgnęła mu brew. Przyciągnął go jednak bliżej siebie i pocałował. Szorowanie mogło poczekać.
W końcu jednak musiał się od niego oderwać i wreszcie obmyć, to też zrobił.

Zdołał się jedynie uśmiechnąć, przed pocałunkiem. Powoli go odwzajemnił, jak tylko mógł przedłużając tą chwilę, obejmując go za szyję. Dopiero gdy Aomine się oderwał, on też się odsunął. Sam zabrał się za mycie, oczywiście najwięcej uwagi poświęcając swoim włosom.

W końcu już był wyszorowany, czysty i pachnący. Dlatego też zabrał się za pomoc Kise... w myciu pośladków. Uwielbiał je macać, także... nic w tym dziwnego. Uśmiechnął się z zadowoleniem.

- Aominecchi, ale aż tak szorować ich nie trzeba - zachichotał po kilku minutach, kiedy chłopak nie przestawał macać go po pośladkach. Zerknął na niego i wyszedł spod prysznica, wycierając się, a potem ubierając.
- Chodź, pójdziemy do pokoju~

Nadął policzki, niezbyt zadowolony z tego, że Kise już wyszedł spod prysznica. Wyszedł więc zaraz za nim i również się wytarł, po czym owinął ręcznikiem wokół pasa.
- Dobra, mozemy iść- zgodził się wreszcie i wybył z pomieszczenia, zostawiając brude i porwane ciuchy w koszu na pranie.

Poczekał aż Aomine się zbierze i dopiero wtedy wybył z pomieszczenia, kierując się oczywiście prosto do jego pokoju, jak zwykle.