Łazienka dla chłopców

Stanął na własnych nogach, przyciągając się lekko. Po chwili poszedł w ślady chłopaka, namydlając dłonie, przy czym drgnął, kiedy ten zahaczył o jego krocze.
- Kyo...- Wymamrotał nadymając czerwone policzki, uciekając przed dłońmi młodszego, ale zaraz zaczął myć jego tors.

- Słucham..? - spytał cicho i umył go całego po czym złapał słuchawkę prysznica i spłukał z niego płyn.

- Nie udawaj niewiniątka.- Mruknął dając się opłukać, po czym skierował strumień wody na niego. Wyminął chłopaka, wychodząc z kabiny i otulił się dużym ręcznikiem, wycierając. Zawiązał go sobie w pasie i stanął przed lustrem, ale jedyne co to opłukał twarz lodowatą wodą i wziął się za suszenie włosów.

- Nic nie zrobiłem.. - wymamrotał i kiedy Kou wyszedł z kabiny, zawołał psa. Umył go w miarę szybko i sam wyszedł z kabiny po czym zaczął się wycierać. Kiedy był suchy, wytarł psa i ubrał się. Potem czekając na Kou, usiadł pod ścianą i przymknął oczy. Jak widać ta pozycja i miejsce nawet mu nie przeszkadzało bo nim się obejrzał, zwyczajnie zasnął.

Wysuszenie i układanie niesfornych kosmyków trochę mu zajęło, ale już po chwili wziął sie za ubieranie. Wciągnął na siebie krótkie szorty oraz duży, biały podkoszulek, sięgający mu za uda. Przejrzał się jeszcze w lustrze, po czym kucnął przy chłopaku.
- Kyo obudź się. Łazienka to nie jest dobre miejsce na drzemkę.- Powiedział szturchając go w ramię.

Słysząc czyiś a dokładniej głos Kou, rozchylił powieki i nieprzytomnym wzrokiem rozejrzał się.
- Za długo to trwało. - wymamrotał tylko i powoli się podniósł z podłogi.
- Idziemy do pokoju? - spytał, ziewając.

- Wcale nie tak długo.- Mruknął przyglądając mu się z lekkim rozbawieniem, po czym sam wstał. Skinął głową na jego pytanie i złapał go za rękę, zaraz wyciągając z łazienki.

Już nic nie odpowiedział tylko dał się wyciągnąć przy okazji wołając psa który za nimi wyszedł.

Po wcześniejszym odwiedzeniu swojego pokoju i zabraniu stamtąd swoich płynów do kąpieli, szamponów, ręczników oraz oczywiście ubrań na przebranie, wszedł do łazienki. Rozebrał się i wkroczył pod prysznic, odkręcając od razu ciepłą wodę. Niezbyt lubił zimne kąpiele.

Oczywiście sam też wpadł do pokoju po rzeczy, dlatego dotarł tu z lekkim opóźnieniem. Szybko się rozebrał i wskoczył za Kise do kabiny prysznicowej, od razu przyciągając go do siebie.
- Nago wyglądasz najlepiej. - Uśmiechnął się zadziornie, przygryzając lekko dolną wargę chłopaka. Chyba nie da mu się w spokoju wykąpać.

- Nie zawstydzaj mnie, głupku~ - mruknął z rozbawieniem, chociaż i tak lekko się zaburaczył. Objął go ramionami i przysunął się do niego, szybko muskając ustami jego szczękę.

- Lubię cie zawstydzać, bo wtedy uroczo się rumienisz - odpowiedział po prostu, mocno obejmując go w pasie. - To jak, umyć ci tyłeczek? - zapytał po chwili i przesunął językiem po uchu Kise.

- Jesteś zboczony, ale nie mogę powiedzieć, że tego nie lubię~ - odparł z rozbawieniem, a potem skinął głową domyślając się, że Aomine i tak by sobie przy najbliższej okazji pomacał.
- Możesz~ - potwierdził wreszcie.

- Dobrze wiesz, że mi też nie przeszkadza, że jesteś zboczony. - Oczywiście przekształcił jego słowa, bo jakże by mogło być inaczej. Od razu też dopadł dłońmi do tyłeczka Kise, masując go w dłoniach. Od razu dzień stał się lepszy!

Prychnął jedynie i na krótką chwilę przytulił się do klatki piersiowej Aomine. Jak to on - nie posiedział tak długo, bo wreszcie się od niego oderwał, zabierając się za mycie się.
- Pójdziemy jeszcze do kuchni? Cudem trochę zgłodniałem - zachichotał cicho.

Spojrzał na niego z wyraźnym zaskoczeniem.
- Ooo, jasne, że pójdziemy! Skoro zgłodniałeś, to trzeba w ciebie wepchnąć trochę jedzenia - odparł z zadowoleniem. Myślał, że nie doczeka tego dnia.

- Nie śmiej się ze mnie. Pół dnia ćwiczyłem na siłowni, a potem jeszcze się z tobą biłem - nadął lekko swoje policzki. Umył jeszcze włosy i wyszedł spod prysznica. Najpierw się wytarł, a następnie ubrał. Włosów nie suszył, tylko mniej więcej je rozczesał, aby potem nie stały mu na wszystkie strony.

- No tak, tak - odpowiedział z lekkim rozbawieniem, po czym sam się szybko obmył, zakręcił wodę i wyszedł z kabiny. Wytarł się i ubrał, włosów nawet nie czesząc, bo po co? I tak były krótkie. Zerknął na Kise i stłumił ziewnięcie.
- To idziemy? - zapytał.

Skinął głową. Szybko przejrzał się w lustrze, żeby sprawdzić czy może wyjść tak do ludzi, a następnie wybył z pokoju.

Wyszedł za nim.

Wszedł do łazienki wraz z Kou, jakiego wciąż miał na plecach, pod nosem się uśmiechając. Kiedy znajdowali się w środku, zamknął drzwi na klucz co by nikt im nie wparował do środka. Potem ukucnął tak, aby chłopak zszedł z jego pleców.
- Wolisz dzisiaj w wannie posiedzieć czy pod prysznic wejść? - spytał go, nie wiedząc co przygotować. Kiedy Kou zszedł z jego pleców, wyprostował się i odłożył swoje ciuchy na bok.

Kiedy chłopak ukucnął, białowłosy zsunął się z jego pleców i przeciągnął się. Ale po chwili tego pożałował.
- Obawiam się, że pod prysznicem bym nie ustał.- Zaśmiał się cicho, opierając o umywalkę i przeczesał sobie włosy.

- W porządku. Już przygotowuję kąpiel. - odparł ze słabym uśmiechem i podszedł do wanny, odkręcając kurek wody tak aby nie była ani za gorąca ani za zimna. Cicho przy tym westchnął i zastanowił się przez moment.
- Więc powiesz mi za co mnie kochasz? - zwrócił się do niego, zaciekawiony. W końcu chciał wiedzieć.

Przechylił głowę na bok, trochę zdziwiony, ale tylko przyglądał się chłopakowi. Po chwili podszedł do wanny i zanurzył dłoń w wodzie, sprawdzając jej temperaturę.
- Gdybym miał wymieniać, to nigdy bym nie skończył. Ale prościej mówiąc za wszystko.- Opadł delikatnym uśmiechem i ochlapał go lekko.

- Za wszystko? Przecież większość we mnie to wady. - zamrugał parokrotnie i zabrał się za ściąganie z siebie ubrań, bo przecież miał zamiar posiedzieć z nim. Kiedy został ochlapany zaśmiał się cicho i sam jego chlapnął wodą.