Pizzeria

Zaśmiała się cicho i pokręciła przecząco głową.
- Hej, ukradłam ci twoją bluzę, więc wypadałoby.

/Muszę uciekać ;-;

- Nie ukradłaś przecież. - zamrugał zaskoczony po czym sięgnął po menu a jedno podał jej i zaczął przeglądać żeby się na coś zdecydować.

// W porządku D:

- Hej, rozebrałam cię z niej, a co za tym idzie, jest ci pewnie zimno. I bierz ją, bo dostanę wyrzutów sumienia - zmarszczyła niezadowolona nos i schowała twarz w karcie menu.

Zamrugał parokrotnie po jej słowach, ale w końcu lekko się uśmiechnął, nic nie mówiąc. Złapał za bluzę i założył ją, po czym wrócił do przeglądania menu. Kiedy zdecydował się na pizze, spojrzał na nią pytająco.

- Mmm, gotowy? - zapytała przekrzywiając głowę w bok i uśmiechając się. Dopiero po chwili jednak zauważyła, że jej towarzysz ma założoną bluzę, którą pozwoliła sobie kupić i... O mamusiu, pasowała!
- Ja to jednak mam oko - pochwaliła siebie samą.

- Jasne. Co zamawiasz? - spytał, co by pójść zamówić. Podparł głowę na dłoni i spojrzał na nią, lekko unosząc brew, a potem zerknął na bluzę.
- Jak widać. - uśmiechnął się lekko.

Uśmiechnęła się radośnie i odchrząknęła.
- Małą margharittę. I w sumie możesz mi wziąć do picia wodę? - poprosiła i spojrzała na niego.

- Tak, tak, zaraz wrócę. - odparł i wstał od stołu. Podszedł do blatu i zamówił dla dziewczyny margharittę oraz wziął butelkę wody, a dla siebie jedynie tą pizzę z pieczarkami po czym od razu za to zapłacił. Po chwili wrócił i usiadł na swoim miejscu.
- Powinna być za jakieś piętnaście minut.

- Huuuh, szybko - przeciągnęła się jak kot - Wiesz, przyszłam tu tylko po to, żeby zahaczyć o sklep i kupić ci bluzę, tak po prawdzie.

- H-Huh? Jak to? Nie musiałaś mi kupować bluzy przecież. - nadął swoje policzki. Przecież nie po to dał jej bluzę by nie zmarzła, aby teraz mu odkupywała. Westchnął ciężko.

- Martwiłabym się, gdybyś nie miał - przyznała cicho.

- Nie zamartwiaj się tak. - puknął ją lekko palcem w czoło.

Syknęła na niego i uśmiechnęła się delikatnie.
- Taka już jestem, nie dam rady zaprzestać tego robić, bo tobie to nie pasuje - wzruszyła ramionami.

- Hm... to chyba nic nie będę Tobie mówił. - stwierdził z lekkim uśmiechem na ustach.

- Poza tym, mówiłam, że uparta jestem - kiwnęła głową potwierdzająco.

- No mówiłaś, ale to i tak jeszcze norma. - stwierdził i kiedy przynieśli ich pizze i wodę dziewczyny, podziękował. - Smacznego. - rzucił i wziął się za jedzenie.

- Co masz na myśli, przez normę? - zapytała unosząc brew i uśmiechnęła się na widok pizzy. - Ehm, nie sądzę, żebym zjadła ja całą.

- Znam osoby, które są bardziej uparte, więc to jest jeszcze normą. - przyznał z lekkim uśmiechem. - To się okaże.

- Okaże się? - uniosła brew sceptycznie i zjadła kęs pizzy.

- Nieważne. - westchnął ciężko i zabrał się za jedzenie.

- Hej, stało się coś? Wszystko w porządku? - zapytała cicho przyglądając mu się uważnie.

- Nie, nic się nie stało. Jest w porządku. - zapewnił po przełknięciu kęsa pizzy i uśmiechnął się.

Zmrużyła oczy i upiła łyk wody.
- Nie wierzę.

- To uwierz. Po co miałbym kłamać? - spytał, unosząc do góry brew.

- Wiesz, faceci mają tę głupią dumę, która nie pozwala na przyznanie się do błędu albo do jakichkolwiek słabości, huh - wzruszyła ramionami i znów pochłonęła kęs pizzy.