Małe boisko do koszykówki

-Tego też nie powiedziałam~-zarumieniła się lekko i wytknęła chłopakowi język wychodząc z boiska i kierując się do kuchni.

- Ej, Wrecklycchi! - jęknął, chcąc ją jeszcze zatrzymać, jednak ta wybyła z sali. Wyszedł zaraz za nią, idąc do akademika.

Wszedł na boisko wolnym krokiem i dorwał jedną z piłek, puszkę po wypitym pepsi wyrzucając do kosza na śmieci. Zaczął kozłować i ćwiczyć rzuty za trzy.

Kiedy zaczął padać deszcz, rzucił piłką i spojrzał w stronę nieba. Jedyne co usłyszał to jak piłka wpadła. Udawało mu się ćwiczyć i pozbywać swojej słabości. Pozbierał piłki i wrzucił do specjalnego kosza na piłki, siadając następnie na ławce i odchylając głowę do tyłu, pozwalając by krople spływały po jego twarzy.

Weszła na boisko zaczynając kozłować po drodze swoją piłką. Wyjęła kilka pianek z opakowania i włożyła je sobie do ust. Rzuciła jedną ręką do kosza. Piłka odbiła się od tarczy, a ona zrobiła zbiórkę i wrzuciła dwoma rękami piłkę do kosza. Gdy piłka opadła złapała ją w ręce i zaczęła ćwiczyć dwu takt z obu stron.

Gdy zaczęło padać zatrzymała się pod jednym z koszy. Woda spływała po jej twarzy. Westchnęła cicho i zabrała swoją piłkę wyrzucając do kosza puste opakowanie po piankach. Wybrała się w drogę do akademika.

Wszedł na boisko i rozejrzał się. Pustka, czyli norma. Przeciągnął się i podszedł do kosza z piłkami, ćwicząc rzuty z daleka. Jedną piłką zaczął kozłować, po czym pobiegł w stronę kosza, wyskakując i robiąc wsad.

W końcu jednak wrzucił piłki do kosza na nie i położył się na ziemi.
- Ciekawe czemu tu takie pustki. Nie ma z kim pograć. - mruknął do siebie pod nosem i spojrzał w górę, zamyślając się.

Podniósł się i wyszedł z boiska, kierując się do akademika.

Wszedł na boisko, patrząc za siebie na Kagami'ego i Naomi. Uśmiechnął się pod nosem i podszedł do kosza z piłkami, biorąc jedną. Odwrócił się do nich przodem.

Wszedł na boisko.
- Daj. - powiedział do chłopaka i naszykował ręce.

Podał mu kozłem piłkę i ściągnął swoją czarną bluzę, rzucając na ławkę. Przygotował się do gry.

Pokozłował chwilę i rzucił do kosza. Piłka wpadła idealnie. Podbiegł do niej i ją złapał. Ustawił się.
- Broń. - polecił chłopakowi.

Westchnęła, wchodząc na salę. Wyciągnęła sobie piłkę do nożnej, usiadła po turecku i przyglądała się grze chłopaków.

- Widzisz, nie jesteś taki słaby jak mówiłeś. - uśmiechnął się i przygotował do obrony. Nie miał zamiaru pozwolić mu zdobyć punktów.

// Czas sobie przypomnieć jak się gra w koszykówkę. Pozdrawiam, zwolnienie z wf. ♥

Chłopak dryblował. //Czy jak to się mówił XD\\ Był raz z prawej, raz z lewej strony. Kozłował między nogami, ale nie mógł przejść.

// No to sobie przypomnisz XD

W pewnym momencie wybił mu piłkę i złapał ją, samemu zaczynając kozłować. Z niesamowitą szybkością wyminął go i ruszył w stronę kosza, w końcu robiąc wyskok i wsadzając piłkę. Kiedy stanął na ziemi, spojrzał na niego, łapiąc piłkę i na nowo kozłując.

// Zaraz dostanę wkurwa. Dzisiaj bardziej dnia mi nie można już chyba popsuć.

- Kurwa. Oddawaj ją.
Znalazł się natychmiast przy chłopaku i zabrał mu piłkę. Odsunął się do li.ni rzutów za 3.
- Zastanawiam się nad wsadem, ale nie wiem czy mi wyjdzie.

Zaśmiała się kilka razy, przyglądając się chłopakom. Rękami bawiła się piłką, którą wzięła... nie wiadomo po co.

// Czemu dostaniesz wkurwa? : o

- I tak mi ją zabrałeś.. - wzruszył ramionami i słuchając jego słów, przez chwilę się zastanawiał. Skoro Kagami stał na linii rzutów za trzy to nie wiedział czy będzie chciał wykonać wsad czy rzucić. Musiał się przygotować na obie opcje.
- Cóż, dopóki nie spróbujesz to się nie dowiesz. - odparł i przygotował się by go zatrzymać kiedy będzie chciał wykonać wsad a jednocześnie gdy będzie chciał rzucić móc wyskoczyć.

// Internetowa rodzina mi się sypie D: Znowu. A to kłótnie, a to co chwile osoba odchodzi. I no.. każdy się kłóci! Weź tu wytrzymaj!

Zaczął biec. Szybko się rozpędził i ryzykując, skoczył daleko od kosza tak, by chłopak nie mógł go dosięgnąć. Na szczęścia udało mu się. Piłke wleciała w sam środek obręczy, a on sam przez chwilę na niej wisiał, po czym się puścił.

// Nie bardzo kumam.. .____. XD


Uśmiechnął się jakby sam do siebie, zerkając na jego wsad. Zastanowił się przez moment i wziął piłkę, kozłując. Kiedy chłopak nie bronił swojego kosza, Kyoji podbiegł i wyskoczył, robią kolejny wsad. Zbyt łatwe, skoro nie bronił. Westchnął i stanął na ziemi, zerkając na Naomi.
- Dobrze się bawisz, śmiejąc się z nas?! - sam się zaśmiał.

// Kurwa, nie ważne, po prostu no przejebane D:

Usiadł na boisku.
- Aghhhhh, muszę iść do lekarza.

// No sorry, ale nie jestem tu na tyle długo by wiedzieć o wszystkim. D:

Skierował zdziwiony wzrok na chłopaka i podszedł do niego, kucając przed nim.
- Do lekarza? Co się dzieje? - zapytał.

// Ale ludzie z forum też nie wiedzą. Wie tylko Kaoru XD

- Nie żeby coś, ale złamałem palca przed przyjazdem tutaj i tak mnie nie bolał, to sobie darowałem, a teraz boli. - uśmiechnął się podnosząc rękę do góry.