Małe boisko do koszykówki

// A to zmienia postać rzeczy XD

- To trzeba było już w Ameryce iść z tym do lekarza. - pstryknął go w czoło i zmarszczył brwi.
- Teraz pewnie boli bo zrobiłeś wsad i zawiesiłeś się na obręczy. - pokręcił lekko głową.

// W ogóle sory, ja lubię przerywać takimi rzeczami XD O! Bardzo lubię burczenie w brzuchu podczas seksu!

- No wiem, ale przestało boleć to po co?

// Nie no spoko. Nie ma za co przepraszać XD Haha.. XD

Walnął go nieco mocniej w tył głowy.
- Bo jest złamany? Jak masz złamany palec to przecież nie musi cały czas boleć. A teraz do lekarza idziesz, albo sam Cię tam zaciągnę, jasne? - wyszczerzył się.

- No to chodź ze mną. - wyszczerzył się i wstał. - Idziemy na pieszo, czy może taksówka?

- No dobra. Pójdę z Tobą. - uśmiechnął się do niego i wyprostował się, przeciągając nieco.
- To trochę daleko więc taksówka. Ja dzwonię, Ty płacisz. - roześmiał się, założył bluzę i wyjął telefon z kieszeni. Zadzwonił po taksówkę, podając gdzie ma się zjawić i spojrzał na niego.

- Dobra, dobra zapłacę. W końcu to mój palec. - zaśmiał się i wsadził rękę do kieszeni. Wyjął 3 banknoty stuzłotowe.
- Może pójdę od pokoju po jeszcze i od razu kupię nowy telefon? - popatrzył pytająco na chłopaka. - Wstąpimy do sklepu, no nie?

Trochę nie ogarnęła, bo przysnęło jej się i rozejrzała się wokoło. Hę, została sama, czy nie?

- No właśnie. - roześmiał się. Widząc ile wyjął pieniędzy, zastanowił się przez moment.
- Nie musisz. Myślę, że tyle wystarczy na nowy telefon. Poza tym taksówka za dwie minuty tu będzie. - odparł spokojnie i na jego ostatnie pytanie, skinął głową.

Spojrzał na Naomi.
- Idziesz z nami? - krzyknął do niej.
Zaśmiał się.

- Kagami, nie wydzieraj się aż tak. Przez Ciebie ogłuchnę. - zażartował, wyszczerzając się. Słysząc jak taksówka podjechała, spojrzał jeszcze na Naomi i ruszył powoli w stronę drzwi.

Podniosła się szybko i rzuciła gdzieś tamtą piłkę. Poszła za chłopakami.

Wyszedł z sali.

Wyszedł z boiska, po chwili wsiadając do taksówki i czekając na Naomi i Kagami'ego.

Też wsiadł, ale co z tego że napisał już post w szpitalu ♥

Wsiadła za nimi do auta, niczego kompletnie nie ogarniając.

Cała w nerwach przyszła tutaj, bo nie chciało jej się marznąć na dworze. Po drodze jakoś tam wstąpiła do swojego pokoju i ubrała sportowe, obcisłe dresy, turfy i sportową koszulkę. Włosy spięła w kucyk, zaczesując grzywkę też. Wzięła dobrą piłkę i zaczęła się rozgrzewać, najpierw biegając kilka okrążeń hali z prowadzeniem jej, po czym zaczęła się rozciągać, a potem zaczęła próbować robić z nią różne tricki. Podrzuty itp.

Po dłuższym czasie znudziło jej się to, że większość tricków nie mogła dopracować, żeby jej wyszło, więc zaczęła trafiać do bramki z daleka w różne miejsca. Czasami chodziła sobie po hali i robiła kapki.

Wszedł powoli do hali.

Wjebała piłkę do bramki z wolleya. Nie zauważyła, że ktoś wszedł na halę, zajmowała się dalej żonglerką z piłką.

Wszedł na salę, wziął piłkę do koszykówki i cisnął nią na drugi koniec tak, że odbijając się od ściany odpadło trochę tynku.
- Kurwa! - krzyknął.

-Chłopie..Zluzuj trochę. Co jest? - Spytał podchodząc do wyraźnie wkurwionego Kagamiego.

Tak się przestraszyła, że się poślizgnęła i wyjebała się.
- Matko, Rudy, co Ci jest? - spytała, trzymając się za kostkę.

Zaczął chodzić w kółko nie widząc co ze sobą zrobić. W końcu wpadł na ścianę i zaczął w nią walić pięściami.
- Nic nie jest, właśnie, już nic. Nic mi nie jest.
Przestał walić i stanął tyłem do ściany opierając się o nią.
- Gadałem z Kaoru.

Siadła w siadzie skrzyżnym, ale że bolało, musiała wyprostować lewą nogę.
- I co wywnioskowaliście? Bardzo źle? - pomyślała sobie, że tak... i że pogada z Kaoru.

Teraz z kolei spojrzał na Naośkę. Zauważył jak trzymała się za kostkę.
-No nie mów, że ją skręciłaś..-Powiedział i w razie gdyby co był gotów nieść ją do szpitala czy wzywać karetkę.
Po chwili przeniósł wzrok na Kagamiego.
-Gadałeś z nim i..?