Basen "Tanoshi"

Jako iż kochała wodę, postanowiła to sobie wskoczyć do jednego z głębszych basenów, a że blisko znajdowali się Ryouta wraz z Sougo, ochlapała ich przy tym wodą. Następnie wynurzyła się, poprawiając sobie mokre włosy, aby nie zasłaniały jej oczu.

Gdy tylko Momo go ochlapała, zemścił się skacząc "na bombę". W ten sposób też jej oddał, a następnie zerknął na Sougo.
- Właź, nie bój się~ Chyba cię nie utopię - uśmiechnął się niewinnie.

- Pewnie tylko na to czekasz. Prychnął zbytnio nie przejmując się tym, że został ochlapany. Samemu ładować się do wody? Gdzie istniało duże prawdopodobieństwo, że go utopią? Podziękuję. Aż spojrzał w kierunku tego baseniku dla dzieci, wyglądał jak dzieciak, więc mógłby się wtopić w tłum.

- Młody, wskakuj a nie~. Twój brat cię nie utopi, przynajmniej nie powinien jak ja tu jestem. - zwróciła się do Sougo, bo w końcu dziwnie to wyglądało, jak stał sobie tylko przy basenie.

- Albo nauczymy cię jak się nie topić, o~! - przecież to było genialne, nauczy go jak nie utonąć próbami utopienia chłopaka. Gorzej, jak się nie uda... Trudno, zwłoki najwyzej schowa się w szafce.

Uśmiechnął się słabo. Nie ma to jak pocieszenie.
- Jak się utopię to będzie na was. Burknął powoli włażąc do wody, a kiedy już się w niej znalazł nie ruszał się z miejsca. Miał grunt pod nogami, tylko to się liczy.

- Te, a pływać nie umiesz~? - zapytała, widząc jak to po prostu stoi w basenie. Fajnie się musi bawić.

- Najwyżej cię nauczymy pływać, no~ Albo Momo cię nauczy, skoro mojego dotyku proboszcza się boisz - uniósł dłonie, na razie nawet do niego nie podpływając. Żeby biedak jeszcze nie zszedł na zawał.

- Jakbym umiał to bym pływał nie?- Westchnął słabo. Jak opuści ten basen o własnych siłach to będzie cud.
- Sam się nauczę, kiedyś.

- To możesz chociaż chodzić po basenie będziesz, skoro nie chcesz się nauczyć pływać. - odparła unosząc się na wodzie.

- Nie ma sam się nauczę~! Albo utoniesz, albo nauczymy cię pływać - stwierdził, z miną mordercy zbliżając się do chłopaka. To był jego brat, mógł sobie pozwolić,.

Z grobową miną obserwował zbliżającego się do niego blondyna. Chyba jednak go stąd wyniosą, bo się w najlepszym wypadku tylko podtopi.
- A won ode mnie! Pisnął próbując się ratować ucieczką.

Wolała sobie poobserwować jak jeden ucieka przed drugim, więc po prostu sobie obok nich pływała, parodiując przy tym syreny z H2O.

- Nie ma mowy~! - zarechotał i wręcz rzucil się na chłopaka, trzymajac go.
- Kładź się na brzuchu i pływaj - rozkazał niemal od razu. Ach, tak. Był przecież tak genialnym instruktorem pływania!

Kiedy został złapany niemal natychmiast przyczepił się do brata i nawet nie myślał o tym, żeby go puścić.
- Nie ma mowy. Wycedził przez zęby. Oj odechce mu się basenów na długie lata.

- No to na plecach - jęknął pod nosem, starając się położyć chłopaka na plecach, żeby mu pokazać, że pływanie wcale nie jest takie trudne.

- Nie umiem no. Pisnął, mocniej się do niego przyczepiając. Tym samym uniemożliwiając położenie go na plecach.

- No bez przesady, przecież się tu nie utopisz - jęknął, próbując go od siebie odsunąć i położyć na tych plecach, ale ta cholera mocno się trzymała.
- Momo pomóż~!

Westchnęła cicho i przestała sobie parodiować syrenki. Chwyciła Sougo pod pachami i starała się go odsunąć jak najdalej od Ryouty.

Dobra. Teraz przestawało być zabawnie bo powoli zaczynał panikować. Po kilku minutach odczepił się od brata i przyczepił się do dziewczyny.
- Okrutni jesteście.

- Nie to nie~ Ja tylko chciałem nauczyć - nadął mocno swoje policzki i potem sam zaczął pływać, już ich nie męcząc. Bynajmniej nie dzisiaj.

Kiedy Sougo przyczepił się do niej, przewróciła oczami.
- Młody, puść się, ja cię w porównaniu do twojego brata molestować o naukę pływania nie będę.

Przełknął nerwowo ślinę, oby na sali był jakiś lekarz bo inaczej będzie z niego trup jak się patrzy. Puścił się dziewczyny i nie myśląc długo zaczął "pływać" jak łamaga, aby tylko się nie utopić.

- W sumie to ja już spadam~ Jakbym nie wrócił na noc do akademika, to znaczy że mnie fanki napadły i zgwałciły gdzieś w rowie - poinformował ich, wyłażąc z basenu. Następnie im pomachał i poszedł do przebieralni. Po wysuszeniu sie i ubraniu, wyszedł z całego budynku.

- Ja też się w sumie będę zbierać, późno już. - odparła wychodząc z basenu, licząc też, że młody sobie poradzi. - Żegnaj~~.
Poszła do szatni się przebrać, oddała kluczyk i wyszła z budynku.