Pokój numer 201; Yasuo Azuyawa.

Wszedł do swojego pokoju i wsadził do torby strój i ręcznik po czym wyszedł.

Machinalnie poszedł do swojego pokoju, w sumie nawet się nad tym nie zastanawiał. Zamyślony po prostu szedł tam gdzie zawsze. Gdy wszedł do pokoju i położył go na łóżku przypomniał sobie, że to jego pokój.
-och.. wybacz, chyba się zamyśliłem zbytnio- powiedział drapiąc się w tył głowy zakłopotany.
-Ostatecznie, jeśli chcesz i Ci to nie przeszkadza możesz spać tutaj. Shou chyba jeszcze jest u Ciebie w pokoju... -odparł cicho, zmęczony.

On już w trakcie tego jak Yasuo szedł do akademika, zaczął przysypiać. Chyba naprawdę był tak zmęczony. Oczy w końcu same się zamknęły, ale w momencie kiedy wylądował na łóżku, rozchylił powieki, myśląc, że jest w swoim pokoju i żeby móc zdjąć wierzchnie ciuchy by nie przeszkadzały w śnie. Kiedy okazało się, że jest to pokój chłopaka, rozejrzał się trochę.
- Nie szkodzi. - odparł cicho i lekko skinął głową. Był tak zmęczony, że nie myślał nawet nad tym co robi, bo złapał chłopaka za rękę i pociągnął, aby położył się na łóżku, a kiedy to się stało, wtulił się tylko w niego i zasnął.

Pokiwał głową ze zrozumieniem. To nawet lepiej, wolał zasnąć przy nim niż samemu. Gdy chłopak go pociągnął za rękę położył się obok niego. Widząc, że chłopak od razu zasnął uśmiechnął się. Przytulił go do siebie po czym dał mu całusa w czubek głowy i sam także po chwili odpłynął.

Po jakimś czasie obudził się. Widząc, że chłopak jeszcze śpi, nie ruszał się nie chcąc go obudzić. Leżał czekając aż chłopak sam się obudzi, przy okazji przypatrując się jego spokojnej twarzy. Po pewnym czasie zrobił się jednak głodny. Wstał ostrożnie i zostawił na biurku kartkę, że idzie do kuchni.

Spał i spał. Był tak wykończony, że mógłby spać znacznie więcej, ale w końcu do niego dotarło, że przecież nie jest w swoim pokoju i to zmusiło go do pobudki. Przetarł powieki i lekko się przeciągnął z pomrukiem, a potem otworzył oczy. Widząc kartkę na biurku, przeczytał ją i cicho westchnął. Wstał powoli z łóżka i wyszedł z pokoju, zastanawiając się czy nie iść jeszcze pozwiedzać miasta.

Wszedł z powrotem do pokoju z chłopakiem. Położył go delikatnie na łóżko i przykrył kołdrąpo czym położył się obok. Objął go w talii przytulając go do siebie. Jako, że chłopak i tak spał a nikt tego nie widział schylił się i lekko musnął jego usta.
-dobranoc, Futo. -wyszeptał i po chwil zasnął.

Po tym jak zasnął, nie czuł już niczego. Nawet jak został przyniesiony do pokoju. Kiedy nadszedł ranek, rozchylił powoli oczy i skierował wzrok na śpiącego obok Yasuo. Uśmiechnął się na ten widok i ostrożnie wyplątał z jego objęć. Ucałował go w kącik ust i wstał z łóżka. Na jakiejś kartce napisał, że idzie się przejść i będzie potem w kuchni. Następnie wyszedł z pokoju.

Obudził się ziewając cicho. W półśnie starał się dłońmi wymacać chłopaka, chcąc go do siebie przytulić ale łóżko było puste. Otworzył oczy zaspany i widząc brak niebieskowłosego westchnął cicho. Wstał i widząc karteczkę na biurku, szybko ją przeczytał po czym schował do kieszeni. Przebrał się w jakieś wygodne ciuchy i wyszedł z pokoju.

Wszedł do pokoju i położył chłopaka na łóżku. W międzyczasie nie przerywał pocałunku, położył się nad nim. Po chwili przerwał jednak pocałunek i zaczął składać drobne pocałunki na jego szyi.

Lądując na łóżku, z jego ust wydobył się cichy pomruk. Obejmując go ramionami wokół szyi, odwzajemniał pocałunki, a przynajmniej się starał. Gdy tylko poczuł te drobne pocałunki na szyi, odchylił lekko głowę i zarumienił się mocniej, palcami przesuwając delikatnie po jego karku.

Zostawiał na szyi chłopaka pocałunki i malinki. Dłoń wsadził mu sprawnie pod koszulkę masując ręką jego klatkę piersiową. Nie przestawał pieścić jego szyi, wędrował ustami w górę wzdłuż jego szyi po czym przygryzł lekko płatek jego ucha.

Czując jak chłopak zaczął robić mu malinki, lekko się wzdrygnął i zerknął na niego coraz bardziej czerwony na twarzy. Pomrukiwał cicho, a kiedy białowłosy przygryzł płatek jego ucha, z ust chłopaka wydobył się cichy jęk, który w miarę szybko stłumił, przykładając dłoń do ust.
- Y-Yasuo... d-drzwi.. - wymamrotał zaczerwieniony. Nie chciał aby głupiutki brat Ryoty wparował im do pokoju całkiem przez "przypadek".

Słysząc jego jęk uśmiechnął się. Wstał szybko i podszedł do drzwi po czym zamknął je na klucz, który następnie położył na stole. Wrócił szybko do chłopaka i nachylił się nad nim.

//Ale uje. Nie ładnie tak ukrywać swoje posty =3=