Park
+12
Kyoji Kusatsu
Kou Mukami
Rei Kawagishi
Harriet Madsen
Itaka Yukio
Akihito Shiba
Kise Ryōta
Daiki Aomine
Hye Seon Soo
Matt Pierce
Yasuo Azuyawa
Caterine Natsu
16 posters
Strona 17 z 17 • 1 ... 10 ... 15, 16, 17
Re: Park
- Martw się lepiej o swoją pozycję.- Wytknął zaczepnie język i złapał chłopaka za rękę.
Kou Mukami- Liczba postów : 2627
Re: Park
- Ha? Ja nie mam o co się martwić. - odpowiedział mu, ściskając lekko jego dłoń.
Kyoji Kusatsu- Wiek : 26
Liczba postów : 3712
Re: Park
- Zobaczymy.- Powiedział po czym ruszył w drogę powrotną do akademika.
Kou Mukami- Liczba postów : 2627
Re: Park
Świeże powietrze powinno ją obudzić na tyle by mogła normalnie funkcjonować po wczorajszym wieczorze. Z cichym westchnieniem poszukała wolnej ławki, a gdy taką znalazła usiadła na niej przeciągając się leniwie. Otworzyła klatkę piersiową i spojrzała w ciemne niebo. Makabrycznie jej tego brakowało. Kilka miesięcy w zamknięciu by ustabilizować się psychicznie po tych wszystkich nie miłych przeżyciach. Przetarła oczy zakładając nogę na nogę i zacisnęła bardziej szalik na szyi.
Po kilku długich godzinach siedzenia w bezczynności w końcu podniosła się z ławeczki i ruszyła w stronę akademika.
Po kilku długich godzinach siedzenia w bezczynności w końcu podniosła się z ławeczki i ruszyła w stronę akademika.
Wreckless Ajazuma- Grafik forumowy
- Wiek : 25
Liczba postów : 316
Re: Park
Wkroczył do parku z psem u nogi, który bacznie się rozglądał i wszystko obwąchiwał. Takao zachichotał.
- Co, fajnie? Lubisz spacerki, co, Rufus? - zapytał zwierzaka. Ten spojrzał na niego, pomachał przez chwilę ogonem, po czym wrócił do swoich zajęć.
Maszerowali sobie główną alejką, a gdy chłopak zobaczył wolną ławkę, przysiadł sobie na niej. Zerknął na psa, po czym, stwierdziwszy, że sam nigdzie daleko nie pójdzie, spuścił go ze smyczy. Wyjął z kieszeni telefon i słuchawki. Włożył je do uszu i zaczął słuchać muzyki, przymykając delikatnie oczy.
***
Po jakimś czasie przeciągnął się leniwie. Zawołał psa, zapiął go na smycz, po czym wrócił do akademika.
- Co, fajnie? Lubisz spacerki, co, Rufus? - zapytał zwierzaka. Ten spojrzał na niego, pomachał przez chwilę ogonem, po czym wrócił do swoich zajęć.
Maszerowali sobie główną alejką, a gdy chłopak zobaczył wolną ławkę, przysiadł sobie na niej. Zerknął na psa, po czym, stwierdziwszy, że sam nigdzie daleko nie pójdzie, spuścił go ze smyczy. Wyjął z kieszeni telefon i słuchawki. Włożył je do uszu i zaczął słuchać muzyki, przymykając delikatnie oczy.
***
Po jakimś czasie przeciągnął się leniwie. Zawołał psa, zapiął go na smycz, po czym wrócił do akademika.
Takao Kazunari- Wiek : 25
Liczba postów : 374
Re: Park
Poprawił szalik na swojej szyi, rozglądając się. Przez chwilę się wahał, zastanawiając się, czy spacer po parku o tej porze to dobra decyzja. Niczego lepszego do roboty nie mam. Westchnął i powoli ruszył przed siebie.
Spojrzał w niebo, kiedy zauważył, że pada śnieg. Prychnął cicho. Przeczesał włosy palcami, próbując się pozbyć białych płatków. Wyjął z kieszeni kurtki papierosa. Niestety, nie miał przy sobie zapalniczki, więc musiał posłużyć się zapałkami. Przeklął - nie lubił ich używać. Dopiero przy czwartej zapałce udało mu się odpalić.
Usiadł na najbliższej ławce. Spoglądał na dym, który wydychał. Przez to, że było mroźnie, mieszał się z parą.
Spojrzał w niebo, kiedy zauważył, że pada śnieg. Prychnął cicho. Przeczesał włosy palcami, próbując się pozbyć białych płatków. Wyjął z kieszeni kurtki papierosa. Niestety, nie miał przy sobie zapalniczki, więc musiał posłużyć się zapałkami. Przeklął - nie lubił ich używać. Dopiero przy czwartej zapałce udało mu się odpalić.
Usiadł na najbliższej ławce. Spoglądał na dym, który wydychał. Przez to, że było mroźnie, mieszał się z parą.
Eric Schmidt- Wiek : 25
Liczba postów : 22
Re: Park
Spacerował sobie przez park,zawsze lubił nocne wycieczki jednak ta skończyła się nie po jego myśli.Szedł spokojnie uliczką parkową i usłyszał dziwny szelest w krzakach,nie minęła chwila i wyskoczył z nich jakiś pajac grożący mu nożem,typ cały się trząsł i miał oczy szeroko otwarte.Widać było po nim,że nie napadał na nikogo wcześniej był zdecydowanie bardziej wystraszony niż Hideo.
-d-dawaj forsę-zająkną się rabuś a Hideo nie chcąc przechodzić do przemocy lekko uniósł ręce i powiedział żeby ten się uspokoił,wspomniał też o tym,że może mieć poważne problemy.Jednak ten nie słuchając go w strachu zamachną się ręką lekko kalecząc mu wewnętrzną część dłoni.Hideo z bólem spojrzał na rękę jednak rana nie była aż tak poważna.Kiedy rabuś wyprowadzał drugi zamach Hideki zwinnie złapał go za nadgarstek i podciął mu nogi.Napastnik upadł na ziemię upuszczając nóż po czym uciekł.
-co za śmieć-skwitował chłopak po czym podniósł z ziemi nóż i stwierdził,że zachowa go jako pamiątkę.Nastolatek prędko skierował się do miejsca gdzie można było opatrzyć ranę.
-d-dawaj forsę-zająkną się rabuś a Hideo nie chcąc przechodzić do przemocy lekko uniósł ręce i powiedział żeby ten się uspokoił,wspomniał też o tym,że może mieć poważne problemy.Jednak ten nie słuchając go w strachu zamachną się ręką lekko kalecząc mu wewnętrzną część dłoni.Hideo z bólem spojrzał na rękę jednak rana nie była aż tak poważna.Kiedy rabuś wyprowadzał drugi zamach Hideki zwinnie złapał go za nadgarstek i podciął mu nogi.Napastnik upadł na ziemię upuszczając nóż po czym uciekł.
-co za śmieć-skwitował chłopak po czym podniósł z ziemi nóż i stwierdził,że zachowa go jako pamiątkę.Nastolatek prędko skierował się do miejsca gdzie można było opatrzyć ranę.
Hideo Takashi- Wiek : 26
Liczba postów : 32
Skąd : Grecja
Re: Park
Palił papierosa. Została mu końcówka, kiedy dostrzegł co się dzieje niedaleko niego. Zaczął się przyglądać chłopakowi, który został zaatakowany. Poruszył się nieco spięty. Wcale się nie uspokoił, widząc, że zaatakowana osoba świetnie się obroniła; ba, to zaniepokoiło go jeszcze bardziej. Nie chciałby go spotkać na swojej drodze.
Niebezpieczne typy się tu kręcą, pomyślał, Nic tu po mnie. Przypomniał sobie, jak kiedyś został napadnięty i pobity. Nic przyjemnego. Wzdrygnął się. Wstał i nerwowo się rozejrzał. Stwierdziwszy, że w pobliżu nikogo nie ma; ani napastnika, ani zaatakowanego, ruszył przed siebie żwawym krokiem. Chciał znaleźć się w akademiku jak najszybciej.
Niebezpieczne typy się tu kręcą, pomyślał, Nic tu po mnie. Przypomniał sobie, jak kiedyś został napadnięty i pobity. Nic przyjemnego. Wzdrygnął się. Wstał i nerwowo się rozejrzał. Stwierdziwszy, że w pobliżu nikogo nie ma; ani napastnika, ani zaatakowanego, ruszył przed siebie żwawym krokiem. Chciał znaleźć się w akademiku jak najszybciej.
Eric Schmidt- Wiek : 25
Liczba postów : 22
Re: Park
Niespiesznie wszedł do parku z Wreckly u boku. Przez chwilę przy ich nogach hasał Rufus, potem jednak pobiegł na trawę - obwąchiwał drzewa i ławki, kopał gdzieniegdzie i zajmował się innymi psimi sprawami.
Rześkie powietrze sprawiło, że Takao bardziej nasunął na czoło swoją czapkę.
- Wydawało mi się, że jest cieplej - przyznał. Chociaż, jakby nie patrzeć, ciężko było trafnie oszacować temperaturę na zewnątrz, siedząc w środku cieplutkiej kawiarni i popijając gorącą herbatę. Mimo wszystko, nie mógł narzekać - śnieg miło skrzypiał pod nogami, przed nim wesoło hasał piesek, a koło niego szła przesympatyczna dziewczyna! Uśmiechnął się wesoło.
Rześkie powietrze sprawiło, że Takao bardziej nasunął na czoło swoją czapkę.
- Wydawało mi się, że jest cieplej - przyznał. Chociaż, jakby nie patrzeć, ciężko było trafnie oszacować temperaturę na zewnątrz, siedząc w środku cieplutkiej kawiarni i popijając gorącą herbatę. Mimo wszystko, nie mógł narzekać - śnieg miło skrzypiał pod nogami, przed nim wesoło hasał piesek, a koło niego szła przesympatyczna dziewczyna! Uśmiechnął się wesoło.
Takao Kazunari- Wiek : 25
Liczba postów : 374
Re: Park
Nie protestowała kiedy chłopak splótł ich palce i wyciągnął ją z kawiarenki. Było to nawet przyjemne. Z lekkim uśmiechem na ustach i czerwienią na policzkach szła obok bruneta patrząc się przez dłuższy okres czasu pod nogi. Kiedy to się w końcu dotarli do parku, a Rufus zniknął gdzieś w poszukiwaniu przygód spojrzała na Takao kiwając głową na jego słowa. Uścisnęła mocniej nieco jego dłoń i przytuliła do jego ręki ciągnąc nosem.
-Tak trochę chłodno jest. Ale co się dziwić, wciąż mamy zimę, która nie jest jednak za piękna tego roku.
Powiedziała trzymając się blisko bruneta i lekko opierając policzek o jego ramię. Pogoda była wręcz fatalna, brudny śnieg, który ciągle topniał, porywisty wiatr, opady deszczu. Nic pięknego, ciągle tylko ciapa. Jednak ten fakt jakoś nie sprawiał, że marzła. Wręcz przeciwnie, jej było gorąco. Czerwona jak burak na twarzy starała ukryć swoją buzię za szalikiem. To zawstydzenie związane z trzymaniem za rękę i bycie dość blisko siebie sprawiało, że cała buzowała przeróżnymi emocjami. Odchrząknęła cicho znowu zerkając pod nogi.
-Tak trochę chłodno jest. Ale co się dziwić, wciąż mamy zimę, która nie jest jednak za piękna tego roku.
Powiedziała trzymając się blisko bruneta i lekko opierając policzek o jego ramię. Pogoda była wręcz fatalna, brudny śnieg, który ciągle topniał, porywisty wiatr, opady deszczu. Nic pięknego, ciągle tylko ciapa. Jednak ten fakt jakoś nie sprawiał, że marzła. Wręcz przeciwnie, jej było gorąco. Czerwona jak burak na twarzy starała ukryć swoją buzię za szalikiem. To zawstydzenie związane z trzymaniem za rękę i bycie dość blisko siebie sprawiało, że cała buzowała przeróżnymi emocjami. Odchrząknęła cicho znowu zerkając pod nogi.
Wreckless Ajazuma- Grafik forumowy
- Wiek : 25
Liczba postów : 316
Re: Park
Słysząc słowa dziewczyny uniósł brwi do góry i rozejrzał się. "Nie jest za piękna"? Zmarszczył nos. Przecież nie było aż tak źle! Jedynie te ciemnoszare chmury nadawały niezbyt przyjemną atmosferę. Takao uwielbiał śnieg, więc nawet jeśli się topił, a przy ulicach był brązowo-szary to sprawiał mu dużo radochy! Zresztą, ten topniejący najlepiej się klei. Aczkolwiek, nie zamierzał się nad tym teraz rozwodzić, więc najzwyczajniej w świecie wzruszył ramionami w odpowiedzi.
Zerknął na Wreckly, która się tak uroczo wtulała w jego ramię. Nie mógł się nie uśmiechnąć.
- Zimno ci? - zapytał. Wprawdzie jakoś całkiem niedawno powtórzył to pytanie, ale ona się tak do niego tuliła i miała takie czerwone policzki, od mrozu na pewno! Rozejrzał się za Rufusem, gotów zawołać go i w każdej chwili zawrócić do akademika - nie chciał, żeby dziewczyna znowu się przez niego rozchorowała!
Zerknął na Wreckly, która się tak uroczo wtulała w jego ramię. Nie mógł się nie uśmiechnąć.
- Zimno ci? - zapytał. Wprawdzie jakoś całkiem niedawno powtórzył to pytanie, ale ona się tak do niego tuliła i miała takie czerwone policzki, od mrozu na pewno! Rozejrzał się za Rufusem, gotów zawołać go i w każdej chwili zawrócić do akademika - nie chciał, żeby dziewczyna znowu się przez niego rozchorowała!
Takao Kazunari- Wiek : 25
Liczba postów : 374
Re: Park
Pogoda w jej oczach marniała, a przynajmniej tak jej się wydawało. Chmury czerniały, wiatr wiał silniej, wszystko wskazywało na to, że zima powoli mija. Witaj, wiosno... mruknęła ironicznie w myślach Wreckless i pokręciła głową. Swój wzrok skierowała na ramię chłopaka, które kurczowo trzymała przy sobie, aby się trochę ogrzać. Dopiero po kilku chwilach zdała sobie sprawę z tego, jak bardzo niezręczna sytuacja mogłaby z tego wyniknąć i odskoczyła od chłopaka niczym poparzona czerwieniąc się jak burak. Co Ty, debilu, robisz? Skarciła się w myślach i szybko stanęła tak, aby chłopak nie widział jej zawstydzenia wymalowanego na twarzy. Powachlowała się kilka razy dłonią by ochłonąć, ale nic to nie dało. Jednak gdy usłyszała pytanie skierowane w jej stronę zmusiła się na chwilowe spojrzenie na bruneta by powiedzieć:
-C-co..? N-nie! Jest okey!... Nie przejmuj się mną. Czuje się dobrze...
Zaskoczyła ją szybkość z jaką wypowiadała słowa. Naciągnęła prędko szalik na nos by jako tako zakryć twarz i zaczęła kopać kupkę brudnego śniegu, który leżał obok. Zaskoczona była, że mimo tak fatalnej pogody śnieg wciąż się utrzymywał. Wiedziała jednak, że nie minie chwila jak ta biało-brązowa breja zniknie. Pogoda zmieniała się w mgnieniu oka.
Kiedy Rufus cały w brudzie przybiegł do niej zaczęła się śmiać widząc jak szczęśliwy był zwierzak. Pewnie czuł wolność, swobodę i radość z posiadania takiej przestrzeni oraz tak cudownego właściciela. Az poczuła ukłucie w sercu.
Nie, Wreckless. Nie jest Ci dane posiadanie zwierzaka. Zapomnij o tym, powiedziała do siebie w myślach, a po chwili wsadziła dłonie do kieszeni kurtki bujając się w przód i w tył. Katem oka spojrzała na Takao i opuszczając nieco szalik w dół rozchyliła usta:
-Em... khy... A Tobie nie jest... zimno...?
Spytała nie chcąc wyjść na samoluba no i wolała by chłopak nie marznął przy niej. Sporo czasu razem spędzali i byłoby nie fajnie stracić takiego towarzysza. Zwłaszcza, że czas z chłopakiem szybko jej uciekał, ale były to miłe chwile. Ze słodkim uśmiechem na ustach przełknęła cicho ślinę mając nadzieję, że brunet nie spyta jej o to, czemu jest taka czerwona. Jakbym mu powiedziała, to bym wyszła na przygłupa..., stwierdziła. Prawda była taka, że przywiązała się do chłopaka i jakoś wyszło tak, że go polubiła. No cóż, bywa i tak. Nie da się ukryć, ale Wreckless nauczyła się, że życie lubi dać kopa w dupę i że czasami warto nie mówić kilku rzeczy.
-C-co..? N-nie! Jest okey!... Nie przejmuj się mną. Czuje się dobrze...
Zaskoczyła ją szybkość z jaką wypowiadała słowa. Naciągnęła prędko szalik na nos by jako tako zakryć twarz i zaczęła kopać kupkę brudnego śniegu, który leżał obok. Zaskoczona była, że mimo tak fatalnej pogody śnieg wciąż się utrzymywał. Wiedziała jednak, że nie minie chwila jak ta biało-brązowa breja zniknie. Pogoda zmieniała się w mgnieniu oka.
Kiedy Rufus cały w brudzie przybiegł do niej zaczęła się śmiać widząc jak szczęśliwy był zwierzak. Pewnie czuł wolność, swobodę i radość z posiadania takiej przestrzeni oraz tak cudownego właściciela. Az poczuła ukłucie w sercu.
Nie, Wreckless. Nie jest Ci dane posiadanie zwierzaka. Zapomnij o tym, powiedziała do siebie w myślach, a po chwili wsadziła dłonie do kieszeni kurtki bujając się w przód i w tył. Katem oka spojrzała na Takao i opuszczając nieco szalik w dół rozchyliła usta:
-Em... khy... A Tobie nie jest... zimno...?
Spytała nie chcąc wyjść na samoluba no i wolała by chłopak nie marznął przy niej. Sporo czasu razem spędzali i byłoby nie fajnie stracić takiego towarzysza. Zwłaszcza, że czas z chłopakiem szybko jej uciekał, ale były to miłe chwile. Ze słodkim uśmiechem na ustach przełknęła cicho ślinę mając nadzieję, że brunet nie spyta jej o to, czemu jest taka czerwona. Jakbym mu powiedziała, to bym wyszła na przygłupa..., stwierdziła. Prawda była taka, że przywiązała się do chłopaka i jakoś wyszło tak, że go polubiła. No cóż, bywa i tak. Nie da się ukryć, ale Wreckless nauczyła się, że życie lubi dać kopa w dupę i że czasami warto nie mówić kilku rzeczy.
Wreckless Ajazuma- Grafik forumowy
- Wiek : 25
Liczba postów : 316
Re: Park
Przymknął delikatnie oczy, jednak kiedy dziewczyna odskoczyła do niego jak poparzona otworzył je szeroko. Spojrzał na nią. Pokiwał powoli głową, słysząc jej słowa.
- To... Dobrze - powiedział przeciągając słowa. Zastanawiał się, czy zrobił coś nie tak. Ukradkiem rozejrzał się, ale niczego nie dostrzegł. Zacisnął usta w linijkę, stwierdzając w myślach, że na pewno coś spaprał. Kompletnie nie wiedział co - ale kobiety takie są! Na pewno zrobił coś nie tak i po prostu mu to umknęło. Rozbawiło go to - kąciki jego ust mimowolnie uniosły się ku górze.
Przeniósł wzrok na Wreckly, usłyszawszy jej pytanie. Uśmiechnął się szeroko, po czym podszedł bliżej niej. Objął ją ramieniem i radośnie się zaśmiał. W tym momencie już nie obchodziło go, czy zrobił coś źle, czy nie!
- Oczywiście, że nie! - odparł pogodnie. Puścił Wreckly, wyminął ją i stanął przed nią, jednocześnie zmuszając ją do zatrzymania się. Nachylił się tak, by ich oczy były na tej samej wysokości - Nawet jak jest zimno na dworze, to przy tobie zawsze jest mi tak ciepło. Ciepło na serduszku! - stwierdził, po czym uśmiechnął się do niej ciepło. W jego oczach błyskały iskierki radości.
- To... Dobrze - powiedział przeciągając słowa. Zastanawiał się, czy zrobił coś nie tak. Ukradkiem rozejrzał się, ale niczego nie dostrzegł. Zacisnął usta w linijkę, stwierdzając w myślach, że na pewno coś spaprał. Kompletnie nie wiedział co - ale kobiety takie są! Na pewno zrobił coś nie tak i po prostu mu to umknęło. Rozbawiło go to - kąciki jego ust mimowolnie uniosły się ku górze.
Przeniósł wzrok na Wreckly, usłyszawszy jej pytanie. Uśmiechnął się szeroko, po czym podszedł bliżej niej. Objął ją ramieniem i radośnie się zaśmiał. W tym momencie już nie obchodziło go, czy zrobił coś źle, czy nie!
- Oczywiście, że nie! - odparł pogodnie. Puścił Wreckly, wyminął ją i stanął przed nią, jednocześnie zmuszając ją do zatrzymania się. Nachylił się tak, by ich oczy były na tej samej wysokości - Nawet jak jest zimno na dworze, to przy tobie zawsze jest mi tak ciepło. Ciepło na serduszku! - stwierdził, po czym uśmiechnął się do niej ciepło. W jego oczach błyskały iskierki radości.
Takao Kazunari- Wiek : 25
Liczba postów : 374
Re: Park
Może i wyglądało to trochę podejrzanie, że ona tak odskoczyła od chłopaka, ale wolała zrobić w ten sposób. Z cichym westchnieniem spojrzała na chłopaka, który objął ją ramieniem, a potem stanął na wprost niej. Była bardzo zaskoczona jego zachowaniem. I co teraz...? spytała sama siebie, ale nie otrzymała odpowiedzi. znowu poczerwieniała kiedy ich oczy były na tej samej wysokości i gdy chłopak patrzył na nią radośnie. Nie wiedziała kompletnie jak zareagować. Przełykając cicho ślinę i podnosząc w zakłopotaniu ręce do klatki piersiowej, krzyżując je tam w nadgarstkach.
-Że...jak...?
Ona chyba dobrze usłyszała, prawda? To było co najmniej dziwne, by chłopak, kumple, z którym ona tyle czasu spędza nagle by mówił coś takiego. Patrzyła na niego ja w malowany obrazek nie mogąc nic z siebie wykrztusić. Pociągnęła cicho noskiem, zatrzepotała szybko oczkami i patrząc się na chłopaka wymusiła z siebie słowa:
-Ja... no... m-miło... to słyszeć...
Czując rosnącą jej gulę w gardle przestała mówić, a jej twarz przybrała kolor dojrzałego pomidora. Chłopak zaskoczył ją niemiłosiernie. I jak ona ma teraz się poruszyć czy zrobić cokolwiek? Dobrze, że ją nos nie zaczął swędzieć, bo byłby wtedy problem.
-Że...jak...?
Ona chyba dobrze usłyszała, prawda? To było co najmniej dziwne, by chłopak, kumple, z którym ona tyle czasu spędza nagle by mówił coś takiego. Patrzyła na niego ja w malowany obrazek nie mogąc nic z siebie wykrztusić. Pociągnęła cicho noskiem, zatrzepotała szybko oczkami i patrząc się na chłopaka wymusiła z siebie słowa:
-Ja... no... m-miło... to słyszeć...
Czując rosnącą jej gulę w gardle przestała mówić, a jej twarz przybrała kolor dojrzałego pomidora. Chłopak zaskoczył ją niemiłosiernie. I jak ona ma teraz się poruszyć czy zrobić cokolwiek? Dobrze, że ją nos nie zaczął swędzieć, bo byłby wtedy problem.
Wreckless Ajazuma- Grafik forumowy
- Wiek : 25
Liczba postów : 316
Re: Park
Jeszcze przez chwilę wpatrywał się w dziewczynę z uśmiechem, jednak rzedł on z każdą chwilą coraz bardziej. Obserwując reakcję Wreckly, pożałował swoich słów i skarcił się w myślach. Powiedział to niezobowiązująco, ot tak, bo mu przyszło na myśl, a dziewczyna... No, chyba nie odebrała tego zbyt pozytywnie.
Machinalnie wyprostował się i spojrzał w bok. Odchrząknął. Chciał się podrapać w tył głowy, ale jego dłoń napotkała czapkę, więc jedynie poprawił ją, mocniej nasunął na głowę. Spoglądał na hasającego Rufusa.
W końcu odważył się ponownie zerknąć na Wreckly. Było to szybkie spojrzenie, chciał wiedzieć na czym stoi. Bo w ciągu jednej chwili stracił cały grunt pod nogami, tak przynajmniej mu się zdawało. Wahał się przez chwilę, ale wyciągnął dłonie, przyciągnął dziewczynę do siebie i przytulił ją, bardziej przyjacielsko aniżeli romantycznie. Westchnął cicho, po czym oparł podbródek na jej głowie.
- Przepraszam - powiedział, krzywiąc się nieznacznie. Starał się brzmieć jak najnaturalniej. Nie chciał myśleć o tym, że wygłupił się przed dziewczyną. Spoglądał na wysokie drzewa, z których spadały kropelki topniejącego śniegu. A Shin-chan tyle razy mnie ostrzegał, żebym najpierw myślał, a potem mówił, jęknął w myślach. Mimo, jak mu się wydawało, beznadziejnej sytuacji, wspomnienie zielonowłosego rozbawiło go.
Machinalnie wyprostował się i spojrzał w bok. Odchrząknął. Chciał się podrapać w tył głowy, ale jego dłoń napotkała czapkę, więc jedynie poprawił ją, mocniej nasunął na głowę. Spoglądał na hasającego Rufusa.
W końcu odważył się ponownie zerknąć na Wreckly. Było to szybkie spojrzenie, chciał wiedzieć na czym stoi. Bo w ciągu jednej chwili stracił cały grunt pod nogami, tak przynajmniej mu się zdawało. Wahał się przez chwilę, ale wyciągnął dłonie, przyciągnął dziewczynę do siebie i przytulił ją, bardziej przyjacielsko aniżeli romantycznie. Westchnął cicho, po czym oparł podbródek na jej głowie.
- Przepraszam - powiedział, krzywiąc się nieznacznie. Starał się brzmieć jak najnaturalniej. Nie chciał myśleć o tym, że wygłupił się przed dziewczyną. Spoglądał na wysokie drzewa, z których spadały kropelki topniejącego śniegu. A Shin-chan tyle razy mnie ostrzegał, żebym najpierw myślał, a potem mówił, jęknął w myślach. Mimo, jak mu się wydawało, beznadziejnej sytuacji, wspomnienie zielonowłosego rozbawiło go.
Takao Kazunari- Wiek : 25
Liczba postów : 374
Re: Park
To nie tak, że nie podobało jej się to co chłopak powiedział. W sumie bylo to nawet przyjemne. Starała się uśmiechnąć by poprawić humor chłopakowi, ale gdy ją przytulił ten uśmiech zniknął w kurtce chłopaka. Przekręciła głowę tak by mogła oddychać i pociągnęła nosem.
-N-nie masz za co przepraszać, Takao... Zawstydziłeś mnie i nic więcej....
Powiedziała zgodnie z prawdą i objęła delikatnie chłopaka rekami w pasie wzdychając ciężko. Nie liczyła na nic innego. Za bardzo poznała się na życiu by dopuścić do siebie kogoś bardziej. Nawet jeśli to miała byc przyjaźń to musiała bardzo uważać. Ufanie nie właściwym ludziom źle się kończy. Ona nie chciala znowu mieć problemów z powodu jakiejś osoby, która weszła do jej życia by potem z niego odejść, bo tak. Ona się starać też nie miała zamiaru się starać, bo to nie przystoi dziewczynie.
Odrzucając niepotrzebne myśli podniosła wzrok na chłopaka i tknęła go lekko w policzek z uśmiechem.
-Neee... Takao ma się uśmiechać!
Mruknęła nadymając policzki i mrużąc oczy. Trzeba było coś zrobić z tą ciszą, która nad nimi wisiała. A rozbawienie kogoś było dobrym sposobem na to.
-N-nie masz za co przepraszać, Takao... Zawstydziłeś mnie i nic więcej....
Powiedziała zgodnie z prawdą i objęła delikatnie chłopaka rekami w pasie wzdychając ciężko. Nie liczyła na nic innego. Za bardzo poznała się na życiu by dopuścić do siebie kogoś bardziej. Nawet jeśli to miała byc przyjaźń to musiała bardzo uważać. Ufanie nie właściwym ludziom źle się kończy. Ona nie chciala znowu mieć problemów z powodu jakiejś osoby, która weszła do jej życia by potem z niego odejść, bo tak. Ona się starać też nie miała zamiaru się starać, bo to nie przystoi dziewczynie.
Odrzucając niepotrzebne myśli podniosła wzrok na chłopaka i tknęła go lekko w policzek z uśmiechem.
-Neee... Takao ma się uśmiechać!
Mruknęła nadymając policzki i mrużąc oczy. Trzeba było coś zrobić z tą ciszą, która nad nimi wisiała. A rozbawienie kogoś było dobrym sposobem na to.
Wreckless Ajazuma- Grafik forumowy
- Wiek : 25
Liczba postów : 316
Re: Park
W końcu puścił dziewczynę. Spojrzał na nią i roześmiał się. Potargał jej włosy.
- Co za śmieszek - skomentował rozbawiony. Rozejrzał się za psem. Zauważył zziajanego Rufusa kręcącego się stosunkowo niedaleko.
- To... Wracamy? - zapytał Wreckly. Zwierzak się wyhasał, a jemu zrobiło się zimno. W dodatku, nie chciałby, żeby dziewczyna znowu się przeziębiła!
Poczuł, jak kropelka roztopionego śniegu spadła mu na nos. Zmarszczył go, po czym podrapał się.
- Co za śmieszek - skomentował rozbawiony. Rozejrzał się za psem. Zauważył zziajanego Rufusa kręcącego się stosunkowo niedaleko.
- To... Wracamy? - zapytał Wreckly. Zwierzak się wyhasał, a jemu zrobiło się zimno. W dodatku, nie chciałby, żeby dziewczyna znowu się przeziębiła!
Poczuł, jak kropelka roztopionego śniegu spadła mu na nos. Zmarszczył go, po czym podrapał się.
Takao Kazunari- Wiek : 25
Liczba postów : 374
Re: Park
No nareszcie chłopak się uśmiechnął. Te emocje, które od niego emanowały uszczęśliwiły ją. Nie chciała by było pomiędzy nimi źle, lubiła patrzeć jak Takao się uśmiecha i lubiła z nim przebywać. Widząc jak Rufus do nich podbiegł zaśmiała się głośno i poprawiła fryzurę zdejmując uprzednio czapkę. Zerknęła na chłopaka i kiwnęła głową na jego pytanie. W sumie to rzadko chorowała, więc to przeziębienie jakoś jej nie martwiło. Teraz na pewno nie zachoruje, zwłaszcza że jest ciepło ubrana. Z szerokim uśmiechem założyła czapkę na głowę, rumieniec z jej twarzy już powoli schodził, a ona czuła się nieco lepiej. Była zdecydowanie mniej zestresowana i zawstydzona. Dźgnęła bruneta w policzek chichocząc cicho i po chwili wcisnęła dłonie do kieszeni kurtki.
Wreckless Ajazuma- Grafik forumowy
- Wiek : 25
Liczba postów : 316
Re: Park
Wyszczerzył się do dziewczyny, gdy ta pokiwała głową. Zobaczywszy przy swoich nogach psiaka, ruszył przed siebie - do akademika. Co chwila zerkał na Wreckly, upewniając się, że idzie za nim; zupełnie tak, jakby zaraz miała mu gdzieś uciec.
Takao Kazunari- Wiek : 25
Liczba postów : 374
Re: Park
Poszła za chłopakiem patrząc na biegającego wokół nich psa. Śmiała sie przy tym głośno, a po chwili dorównała kroku Takao zaczesując wypadające jej spid czapki włosy.
Wreckless Ajazuma- Grafik forumowy
- Wiek : 25
Liczba postów : 316
Re: Park
Wszedł do parku żwawym krokiem. Przymknął powieki i odetchnął głęboko.
- Ale przyjemnie - mruknął, a na jego twarzy wymalował się delikatny uśmieszek.
Dopiero kiedy pies kręcący się przy jego nogach szczeknął, chłopak ocknął się. Otworzył oczy i rozejrzał się.
- Gdzie siadamy? - zapytał, po raz kolejny podrzucając dziewczynę na swoich plecach. Rozejrzał się też za Daikim - chciał upewnić się, że nigdzie się nie zgubił, że idzie z nimi.
- Ale przyjemnie - mruknął, a na jego twarzy wymalował się delikatny uśmieszek.
Dopiero kiedy pies kręcący się przy jego nogach szczeknął, chłopak ocknął się. Otworzył oczy i rozejrzał się.
- Gdzie siadamy? - zapytał, po raz kolejny podrzucając dziewczynę na swoich plecach. Rozejrzał się też za Daikim - chciał upewnić się, że nigdzie się nie zgubił, że idzie z nimi.
Takao Kazunari- Wiek : 25
Liczba postów : 374
Re: Park
Burknęła czując, jak chłopak znowu nią podrzuca i nadymając policzki pociągnęła go lekko za policzek.
-Tylko mnie nie zrzuć...
Pogroziła chłopakowi i sama rozejrzała się w poszukiwaniu Daikiego. No cóż, wlekł się za nimi, niczym worek ziemniaków przywiązany do wozu. Opierając policzek o bark Takao, zamknęła oczy i niechcący musnęła ustami jego szyję. Czerwieniąc się jak burak odwróciła głowę i mruknęła ciche 'przepraszam'. Jak ona się zachowywała? Jak jakieś dziecko, które nie ma kultury. Skarciła się w głowie i to sporo raz, a gdy usłyszała pytanie bruneta pokazała paluszkiem ławkę tuż pod ślicznym drzewem.
-O tam, panie Kazunari.
Uśmiechając się lekko, ale uroczo, przytuliła się nieco mocniej do pleców chłopaka, chowając jednocześnie twarz w jego koszulce.
-Tylko mnie nie zrzuć...
Pogroziła chłopakowi i sama rozejrzała się w poszukiwaniu Daikiego. No cóż, wlekł się za nimi, niczym worek ziemniaków przywiązany do wozu. Opierając policzek o bark Takao, zamknęła oczy i niechcący musnęła ustami jego szyję. Czerwieniąc się jak burak odwróciła głowę i mruknęła ciche 'przepraszam'. Jak ona się zachowywała? Jak jakieś dziecko, które nie ma kultury. Skarciła się w głowie i to sporo raz, a gdy usłyszała pytanie bruneta pokazała paluszkiem ławkę tuż pod ślicznym drzewem.
-O tam, panie Kazunari.
Uśmiechając się lekko, ale uroczo, przytuliła się nieco mocniej do pleców chłopaka, chowając jednocześnie twarz w jego koszulce.
Wreckless Ajazuma- Grafik forumowy
- Wiek : 25
Liczba postów : 316
Strona 17 z 17 • 1 ... 10 ... 15, 16, 17
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|