Pokój numer 188; Kyoji Kusatsu i Jeremy Green.

- Stało się coś?- Spytał przechylając głowę na bok.

- Nie, nie, wszystko w porządku. - odparł szybko, być może trochę za szybko i uśmiechnął się lekko. Po chwili jednak objął go w pasie i przyciągnął lekko do siebie, nakazując mu się położyć.

- Mhm...- Mruknął krótko kiwając głową. Widział, że coś jest na rzeczy, ale postanowił o to już nie pytać. Przecież na siłę tego z chłopaka nie wyciągnie. Posłusznie położył się obok i wtulił policzek w tors młodszego.

- Kou... zrobiłem coś nie tak? - spytał cicho, obejmując go i przytulając do siebie. Nie chciał żeby między nimi była taka ciężka atmosfera.

W odpowiedzi pokręcił przecząco głową, mocniej przytulając młodszego, ale zaraz lekko ją uniósł, aby zerknąć na niego.
- Po prostu mam wrażenie, że mi czegoś nie mówisz... ale nie chcę cię zmuszać i w ogóle...- Powiedział zerkając w bok.

Wtulił się w niego z lekkim uśmiechem na ustach i przymknął swoje oczy.
- Nie przejmuj się. - odparł i po chwili trochę uniósł głowę by ucałować go w usta. Dłoń ułożył na jego policzku i wpatrzył się w jego oczy.

Tylko bezgłośnie westchnął i odwzajemnił pocałunek, zaraz ponownie chowając twarz w jego klatce piersiowej.
- Nie masz mnie przypadkiem dość?- Spytał cicho i dość niewyraźnie w jego koszulkę.

Nawet jeśli było to odrobinę niewyraźnie, to doskonale wiedział o co zapytał brunet. Jego oczy od razu szerzej się otworzyły, a blondyn był prawie że zszokowany tym pytaniem. Złapał go za ramiona i odsunął trochę od siebie by spojrzeć w jego oczy.
- Skąd Ci to w ogóle przyszło do głowy? Jak mógłbym mieć dość osoby, którą kocham?

Zamrugał trochę zaskoczony, kiedy go tak nagle odsunął i zerknął w bok.
- Ja wiem... tylko tak pomyślałem, no bo ostatnio nawet pytałeś, cz sobie kogoś przypadkiem nie znalazłem, zupełnie jakbyś chciał się nie pozbyć czy coś...- Powiedział lekko się kuląc i nadymając policzki.

Na jego słowa, zamrugał parokrotnie i puścił go.
- Kou, to nie tak. Po prostu widzimy się tylko w weekendy i czasami się zastanawiam czy tylko przez pracę tu nie przychodzisz czy może jest ktoś inny... A ja nie chcę się Ciebie pozbyć. Przecież Cię kocham. - odparł, powoli jednak wstając z łóżka i podchodząc do okna.

Podniósł się do siadu i powędrował wzrokiem za chłopakiem. Ale słysząc jego słowa ciężko westchnął.
- Przepraszam... zapomnij o tym co powiedziałem.- Powiedział podsuwając sobie kolano pod brodę. Nie ma co. Udało mu się zepsuć ich wolny dzień.

Usiadł na parapecie twarzą do chłopaka i przyjrzał się mu.
- Nie przepraszaj. Możesz tu podejść? - spytał, nie spuszczając z niego wzroku.

Skinął krótko głową i trochę zwlekając wstał z łóżka, po czym podszedł do blondyna. Stanął przed nim z niemym pytaniem w oczach.

Kiedy chłopak stanął przed nim, ujął jego twarz w dłoniach po czym nachylił się nad nim i pocałował go czule w usta.
- Kocham Cię. - szepnął tylko, z delikatnym uśmiechem.

Odruchowo przymknął powieki i odwzajemnił pocałunek, zaraz jednak zerkając w oczy chłopaka. Aż go lekko zapiekły policzki.
- Też cię kocham.- Mruknął i objął go ramionami w pasie.

Przesunął wierzchem dłoni po jego policzku, uśmiechając się przy tym.
- Chyba nawet nie wiesz jak mnie uszczęśliwiasz. - odparł po czym przytulił go do siebie mocno, jakby się bał, że ktoś mu go zabierze.

Uśmiechnął się w końcu lekko.
- To moja kwestia.- Powiedział i cicho zamruczał przytulony, poklepując lekko młodszego po plecach.

- Od kiedy? - nadął lekko policzki i cicho się zaśmiał, przytulając go do siebie.
- Jutro znowu znikniesz, prawda? - spytał tylko cicho, mocniej go obejmując.

- Odkąd tylko cię spotkałem.- Wyszeptał mu do ucha z uśmieszkiem, po czym przymknął powieki, opierając brodę na jego ramieniu.
- Jeśli wcześniej pojadę na trening, to może wrócę na wieczór...- Powiedział zastanawiając się nad tym.

Aż lekko się zarumienił na jego pierwsze słowa, jednak nadął lekko swoje policzki i pstryknął go w czoło.
- Odkąd mnie spotkałeś? Właśnie... co sobie wtedy o mnie pomyślałeś? - spytał, przyglądając się mu badawczo. W końcu zachowywał się wtedy trochę inaczej, ale nic dziwnego. Już od początku brunet mu się podobał. Potem pokiwał głową.
- Jeśli dasz radę to wróć na wieczór. - uśmiechnął się delikatnie.

Odsunął się odrobinę żeby zobaczyć jego rumieniec, ale dalej go obejmował. Uśmiechnął się chytrze, ale zaraz lekko skrzywił po pstryknięciu.
- Tak. Pomyślałem, że jesteś bardzo słodki i uroczy kiedy się uśmiechasz.- Powiedział samemu trochę zmieszany, że powiedział to na głos.
- Albo chociaż na noc, to ci się wpakuję do łóżka.- Powiedział rozbawiony.

- H-Huh? Ja słodki i uroczy? Chyba żartujesz.. - wymamrotał, ale trochę go to zawstydziło, przez co jego policzki pokryły się lekkim rumieńcem.
- No to mi też wystarczy.. - przyznał z uśmiechem.

- Jestem poważny. Nawet teraz się tak ładnie rumienisz.- Mruknął mrużąc powieki i uśmiechając się szerzej. Przysunął się bliżej i musnął wargami jego czerwony policzek.
- Zatem w tygodniu będę starał wracać nawet w nocy. Bo zwykle padam po treningach od razu w sali.- Powiedział rozbawiony.

- Mówisz to specjalnie. - wymamrotał z zakłopotaniem, zerkając w bok czerwony na policzkach. Zacisnął palce na koszulce chłopaka, nie patrząc na niego. I tak był już dość zarumieniony.
- Jasne, będę czekał nawet jeśli zasnę. - odpowiedział.

- Teraz tak, ale to sama prawda.- Odparł rozbawiony, ale i też zadowolony z efektu swoich słów.
- No ja myślę.- Mruknął i przyległ do młodszego bardziej, zaraz lekko podgryzając płat jego ucha. Chciał się z nim chwilę pobawić.