Pokój numer 175; Caterine Natsu.

Weszła do pokoju. Ułożyła walizkę na łóżko i rozpakowała ją. Ułożyła swoje rzeczy na półki. Wzięła słuchawki i zaczęła słuchać muzyki. Podeszła jeszcze do stolika, zabrała gitarę i powoli zaczęła grać stare rockowe utwory.

Chyba się zgubił. Tak, ewidentnie się zgubił. Nie miał głowy do numerków, toteż nim znalazł się z powrotem w swoim pokoju, minęło trochę czasu, który stracił na zaglądanie do innych pomieszczeń.
Ulokował się tu już w nocy, ale był zbyt leniwy by się rozpakować, więc na jego łóżku leżał jedynie wypchany różnymi przedmiotami plecak oraz gitara w futerale.
Wparował do pokoju, rejestrując ożywionym wzrokiem nową osobę, pewnie współlokatorkę.
- Cholera, tak prędko minęły chwile mojej wolności. - Stwierdził, ale uśmiechnął się do niej, szczerząc zęby i podszedł żwawo do swojego łóżka, na które klapnął.

- Moje także- uśmiechnęł się do niego.
- Widzę, że też grasz na gitarze- odparła. Odstawiła swoją gitarę na podstawek i zaczęła przyglądać się swojemu współlokatorowi.

- Byłem tu pierwszy~ - Odparł z dumą, pokazując jej język. Odchylił się nieco do tyłu i przeciągnął z cichym westchnieniem. - Hmhm~? Och, jasne! - Wygiął usta w szerszym uśmiechu, bardziej się ożywiając. - To wspaniały instrument. - Dodał, opierając łokcie na kolanach i z wzajemnością przyglądając się swojej współlokatorce. - Można z niego wykrzesać tyyyyyle energii~

- Też tak myśle.- odparła.
- A tak w ogóle, to skąd pochodzisz- spytała się.
Usiadła na kolanach i przechyliła głowę.

- Ameryka, stara dobra Ameryka~ - Mruknął, uśmiechając się lekko pod nosem i przeczesując dłonią włosy. - A Ty~? - Zapytał przy okazji, zerkając gdzieś zza okno.

- Ja pochodzę z Indii- powiedziała- Ale większą część życia spędziłam w Los Angeles.

- Czym się interesujesz?- spytała.
Opuściła głowę i oparła brodę na kolanach.

- Koty. - Uniósł jeden palec. - Gry wideo. - Dodał drugi. - Rock. - I trzeci. - Dorywczo zajmuję się również zapewnianiem rozrywki~ - Puścił jej oczko, uśmiechając się szelmowsko.

- Też lubię rocka i koty- wyszczerzyła się- Twój ulubiony zespół?

- MSI~! ♥ - Odparł entuzjastycznie niczym zagorzała fanka. Widać było, że kochał ten zespół. - Wymiatają~! - Dodał z ekscytacją w głosie i spojrzał na nią, uśmiechając się od ucha do ucha. - A Twój~?

- Ja bardzo lubię AC DC <3- cicho się zaśmiała słysząc entuzjazm w głosie Cat'a
- Ładne okulary- wyszczerzyła się do chłopaka- Ja noszę soczewki

- Och, AC/DC też są dobrzy~ - Stwierdził, nie ścierając zadowolonego uśmiechu z twarzy. Podciągnął nogi tak, że siedział teraz po turecku. - Dziękuję. - Mrugnął. - Podobno mi pasują. - Zachichotał, poprawiając kosmyk czerwonych włosów za ucho. - Sporą masz wadę~?

- No, trochę, po (-4)- odparła wzruszając ramionami.
- Okey, to może opowiedz coś o sobie- powiedziała uśmiechając się do chłopaka- Masz rodzeństwo? Dziewczynę? Jaka była twoja dawna szkoła? Jak się tu dostałeś...?

- Hola, hola~ - Zaśmiał się, unosząc dłonie. - Czuję się jak na jakimś wywiadzie. - Odparł, uśmiechając się rozbawiony. - Ale niech będzie od początku: nie mam rodzeństwa, ani dziewczyny, moja poprzednia szkoła była kiczowata, a dostałem się tu... Cóż, stwierdziłem, że tak będzie korzystniej. - Wzruszył ramionami. - Twoja kolej.

- Okey, Jestem Caterine, nie mam rodzeństwa, ani chłopaka, moja poprzednia szkoła, była ok, ale musiałam się tu przeprowadzić. No i... dzięki temu, że grałam w kosza jestem teraz tutaj. - odparła z uśmiechem.
- Możesz chwilę poczekać? Przebiorę się tylko.- spytała.

Właśnie zreflektował się, że nie podał jej swojego imienia. Ups. - Cat~ - Dodał więc ze swoim zadziornym uśmiechem i śmiałym spojrzeniem. Następnie wzruszył ramionami, machając nonszalancko dłonią. - Droga wolna~

Przebrała się w za dużą czerwoną bluzę, czarne długie, leginsy i neonowe trampki w jednorożce.
-Okey, już żyję- uśmiechnęła się do chłopaka
- Ładne imię,... takie nietypowe- odparła siadając obok niego.

Chwię później, zdjęła koszulkę, pod którą miała neonowy top. Położyła się i prawie momentalnie zasnęła.
- Dobranoc - uśmiechnęła się, przeczesała włosy dłoniął i spała.

Obudziła się. Ubrała i wzięła swoje słuchawki. Po chwili zdecydowała się także poczytać.

Przebrała się i walnęła na łóżko. Po chwili spała.

- O cholera. Jak późno- powiedziała. Ubrała się w czarne rurki, białą koszulę z krótkimi rękawami i swoje ukochane conversy w jednorożce. Po woli zaczęła grać na gitarze.

Wchodzi do pokoju.
-Caterine? Jesteś tu?

- Nie nie ma mnie- odparła i ustawiła gitarę w pokrowcu.