Jezioro

Oczywiście poszedł za nim z zamiarem wrzucenia go do jeziora. Niestety chłopak mu zwiał i w dodatku tylko sobie podszedł do tej wody.
- I jaka? - zapytał go, w sumie tego ciekawy. Chciałby sobie popływać.

Poznając okolicę nogi przyprowadziły go także nad jezioro. Niby słyszał o tym miejscu same superlatywy, ale wolał samodzielnie się przekonać, jak to wygląda w praktyce.
Nad brzegiem ujrzał znajome postaci. Niewiele się zastanawiając nad sensem tego ruchu (bowiem dlaczego by się nie przywitać nawet jeśli są na randce?) podszedł do Kise i Aomine stając obok.
– Cześć – przywitał się spokojnie obdarowując swoich kolegów niezmąconym żadnymi głębszymi emocjami spojrzeniem.

- Taka sobie~ Zimna, ale da się wytrzymać - odparł i ochlapał z szerokim uśmiechem. Ochlapał Aomine wodą, a następnie drgnął zaskoczony, słysząc znajomy głos. Spojrzał na stojącego obok nich Nijimurę i szeroko się uśmiechnął. Nie słyszał, żeby ten podchodził... chyba ogłuchł, trudno.
- Cześć! Ty tutaj? - spytał wreszcie.

Urocze potworki.
– No.. tutaj – powiedział całkowicie poważnie z lekkim niedowierzeniem w głosie. W końcu nie zlewał się z tłem. – Często tu chadzacie?

- Em... Właściwie to nie. Tylko czasem, jak chcemy się oderwać trochę od miasta, hałasu i tak dalej. Tu jest zawsze spokojnie, więc fajnie jest tutaj przyleźć od czasu do czasu, żeby moje fanki się na mnie nie rzucały - odparł z powagą, zerkając na chłopaka. Delikatnie się uśmiechnął.

- Twoje fanki i tak się jakoś ostatnio na ciebie nie rzucają - rzucił z przekąsem, po czym przeniósł spojrzenie na Nijimurę. - No cześć - odpowiedział, z lekkim zapłonem, ale zawsze coś.
Teraz z kolei postanowił odwdzięczyć się Kise za ochlapanie i już po chwili na chłopaka poleciała spora "fala" wody.

– Trafiłem Wam w randkę? – spytał z lekkim, ale naprawdę subtelnym rozbawieniem. Nigdy nie podejrzewał jego kolegów o związek.

- Bo się ciebie boją! - parsknął w stronę Aomine, a potem zmrużył swoje oczy, kiedy został ochlapany. Odchrząknął, starając się udawać groźnego.
- Wyciągnij telefon i portfel z kieszeni - poprosił grzecznie, a na słowa Nijimury cicho zachichotał nieco zakłopotany. Takie pytania były krępujące!
- No, w sumie można nazwać to randką. Ale nie przeszkadzasz, żeby nie było! Im więcej towarzystwa do wrzucania do wody, tym lepiej - stwierdził dość niewinnie.

- Ooo, ktoś tu chyba chce wylądować w wodzie - zauważył i uśmiechnął się dość kpiąco w stronę Kise. Potem zerknął na Nijimurę i pokiwał twierdząco głową.
- No tak, to randka, ale Kise mówi serio, nie przeszkadzasz. Właściwie ostatnio cierpimy na brak towarzystwa, bo coś się ludzie wykruszyli i cóż... - Wzruszył lekko ramionami.

Zaśmiał się delikatnie pod nosem odwracając się do nich tyłem. To całkiem dobry pomysł.. ale nie wypada..
– Chcesz zostać wrzuconym do wody?

- Co, ja... Nie! To wy mieliście być wrzuceni! - jęknął, kiedy zorientował się, że i Nijimura i Aomine są przeciw niemu. Wycofał się więc do tyłu, przy okazji nadymając delikatnie swoje policzki, niezbyt zadowolony.

– Nie dasz rady – stwierdził krótko.

- A założymy się? - uśmiechnął się dość niewinnie, wyciągając z kieszeni wszystkie rzeczy i rzucając je na trawę, zeby przypadkiem się nie zmoczyły.

- Dobra, sam tego chciałeś - rzekł i sam również wyciągnął wszystko z kieszeni. Potem podszedł do Kise, po prostu wziął go na ręce i... wrzucił do wody.
- A masz za swoje - prychnął, w sumie z lekka rozbawiony.

- Nijimura, ratuj! - pisnął, ale właściwie już leciał do wody... po chwili z głośnym pluskiem do niej wpadając. Wynurzył się i zakaszlał, patrząc na nich spode łba.
- Zemszczę się.

– Teoretycznie nie powinienem tego pochwalić, ale.. ładnie, Aomine – skomentował to z lekkim śmiechem na ustach.

- Kise, coś nie bardzo wierzę w twoją krwawą zemstę. - Wyszczerzył zęby w uśmiechu, bardzo zadowolony z siebie. - I dzięki, wiem, że to była piękna akcja - zwrócił się teraz do Nijimury.

– Sam się prosiłeś – wytłumaczył spokojnie.

Jakoś wypełznął z wody i prychnął. Złapał ich za nogawki od spodni, starając się wciagnąć do wody obu na raz. Ambitny chłopak z niego, ot co!
- Jeszcze... zobaczymy - wymamrotał.

Spojrzał na Kise jak na idiotę.
- Chwila... ty serio myślisz, że to ci coś da? - zapytał z rozbawieniem, bo to, że chłopak ciągnął go za nogawkę, wcale a wcale go nie ruszyło.

Stał niewzruszony patrząc na Kise, który wynurzał się na brzeg z gracją potwora bagiennego.
– To się robi inaczej.

- Sami tego chcieliście! - prychnął, zrywając się na równe nogi.
- Dobra, to ja proponuję sojusz. Aominecchi, pomożesz mi wepchnąć go do wody? - uśmiechnął się uroczo wskazując na Nijimurę. Zorientował się, że nie ma szans przeciw tej dwójce.

- A co będę z tego miał? - zapytał, węsząc w tym jakiś podstęp. Dlatego z uwagą przyglądał się zarówno Kise, jak i Nijimurze, żeby czasami samemu nie paść ofiarą.

Skrzyżował ręce na piersi i przenikliwie wpatrywał się w Kise.
– A strach?

- Ee... Nie jesteś już, hehe... moim kapitanem, nie muszę się bać? - pisnął, bo wzrok Nijimury był naprawdę przerażający. Schował się za Aomine.
- Satysfakcję! - zaproponował mu.