Pokój 189; Kou Mukami i Axel Ledger

Białowłosy wszedł do pokoju, a jego morskie oczy od razu odnalazły młodszego, jaki rozwalił się na jego łóżku. Mało tego, był jeszcze pies. Co prawda przegapił jeszcze kogoś, ale zaraz zwrócił uwagę na papugę, która leciała prosto na niego. Zderzyła się z nim i posłała na podłogę, po czym dziobnęła raz, czy dwa w czoło, a następnie po prostu do niego przyległa. Westchnął cicho i pogłaskał ją po łebku, po czym kazał jej zaszyć się w klatce. Jakoś pozbierał się z podłogi i podszedł do łóżka, lustrując wzrokiem chłopaka. Chyba spał. Uspokoił psa, co by nie zaczął nagle szaleć, po czym położył się za plecami fioletowowłosego i przytulił mocno do pleców Kyoji'ego. Objął go ręką w pasie i przytulił twarz do jego szyj, przymykając powieki.

W sumie w ciągu tych kilku godzin zdążył zasnąć. Był tak zmęczony, że nawet nie zauważył tego. Nie słyszał nawet tego, że ktoś wszedł do pokoju. Hachi też nie był w stanie go obudzić. Właściwie to nie dawał żadnych oznak życia, przynajmniej dopóki nie poczuł jak ktoś się przytulił do jego pleców. Wymamrotał coś niezrozumiałego pod nosem, powoli rozchylając powieki, co by spojrzeć za siebie. Przetarł jeszcze oczy i otworzył je, odwracając głowę nieznacznie do tyłu, a widząc tam Kou, odwrócił się do niego przodem i mocno przytulił.
- Kou... tęskniłem! - objął i pocałował go w usta na razie na powitanie.

Czując jak chłopak się wybudza, odsunął nieco głowę i uśmiechnął się minimalnie. Zaraz po tym został przyciągnięty do pocałunku, więc zamruczał tylko i przygryzł mocno jego dolną wargę.
- Widzę.- Prychnął rozbawiony i pogłębił pocałunek, tylko po to, aby po paru minutach znów go przerwać.
- Zwiałem dzień wcześniej, więc lepiej się ciesz.- Mruknął podnosząc się do siadu i zmierzwił sobie włosy.

Jęknął cicho, czując jak ten przygryzł mocno jego wargę i ściągnął lekko brwi. Kompletnie nie miał pojęcia co się stało, ale chłopak nie wyglądał na takiego jak wcześniej. Coś tu ewidentnie nie grało. Kiedy ten pogłębił pocałunek, a nagle go przerwał, westchnął ciężko i podniósł się do siadu.
- Oczywiście, że się cieszę, ale... wszystko w porządku? - spytał cicho i trochę niepewnie, przyglądając mu się uważnie.

Przeciągnął się leniwie, słuchając słów młodszego i zerknął przez ramię, wbijając w niego odrobinę chłodniejsze spojrzenie, niż kiedyś.
- W porządku. A co?- Mruknął po chwili przechylając lekko głowę na bok.

Czując na sobie trochę chłodniejszy wzrok chłopaka, lekko drgnął, a przy tym spojrzał gdzieś w bok i zastanowił się przez chwilę.
- Nic takiego. Chyba nie cieszysz się, że mnie tu widzisz, co? - wymamrotał, kierując na niego wzrok z lekkim uśmiechem i przytulił do siebie psa.

Zamrugał kilkakrotnie szerze zaskoczony odpowiedzią chłopaka, ale po chwili prychnął siadając do niego tyłem i ściągnął brwi.
- Zwiej z wywiadu, aby szybciej uwinąć się z ojcem i wrócić dzień wcześniej do chłopaka, a ten jeszcze ci zarzuci, że się nie cieszysz na jego widok.- Wymamrotał pod nosem naburmuszając się lekko i wsunął dłonie do kieszeni bluzy, którą pożyczył od młodszego przed wyjazdem. Obecnie czuł się w niej jak idiota.

Oczywiście, że odniósł takie wrażenie, bo Kou nie uśmiechnął się ani razu, szczególnie gdy się z nim przywitał. Z jednej strony to go bolało, ale z drugiej zaczynał się denerwować. Słysząc jego słowa, zamrugał parokrotnie.
- To nie tak. Po prostu nie zauważyłem tego, to wszystko. Poza tym... jak to zwiałeś z wywiadu? - spytał i złapał go za nadgarstki, odwracając w swoją stronę i nie pozwalając mu się wyrwać.

- Jakbym się nie cieszył, to bym się do ciebie nie kleił.- Mruknął cicho, a kiedy został złapany za nadgarstki i odwrócony do chłopaka, ponownie cicho prychnął. Jedynie szarpnął lekko dłońmi, dając do zrozumienia, żeby go puścił.
- Zwiałem, a raczej mnie zabrali, bo wywołałem mały skandalik, mówiąc o swoim chłopaku.- Powiedział spokojnie patrząc mu w oczy.

Zarumienił się lekko na jego pierwsze słowa, ale przez chwilę jeszcze go trzymał za nadgarstki, by móc mu się spokojnie przyglądać. Po chwili puścił jego nadgarstki i wtedy usłyszał kolejne słowa, na które jego policzki przybrały kolor mocniejszej czerwieni.
- P-Powiedziałeś... o nas? - spytał, widocznie zdziwiony, bo jego oczy były szerzej otwarte. Wpatrywał się w oczy chłopaka, szczerze nawet nie wiedząc co powiedzieć, ani tego czemu jego słowa spowodowały, że pojawiły się rumieńce na jego policzkach. W sumie było to urocze i ucieszyło go to, ale czy chłopak sobie tym nie zniszczy kariery?

Przyglądał się młodszemu i jego reakcji, aż w końcu z jego gardła wydobył się cichy chichot.
- Oczywiście. W sumie to i tak nie miałem nic do stracenia, ale z tego co mi powiedziano, to jest wręcz przeciwnie.- Powiedział przesuwając wierzchem dłoni po policzku młodszego, po czym zarzucił mu ramiona na szyję i rozsiadł się na jego kolanach.
- Teraz powinieneś się martwić moją popularnością.- Wyszeptał mu do ucha z niewinnym uśmieszkiem na ustach.

Otrząsnęły go dopiero słowa chłopaka. Zamrugał parokrotnie bo jednak nadal był zaskoczony. Palnął go lekko w głowę a potem objął ramionami w pasie, przysuwając do siebie.
- Czemu ja? Nie kazałem Ci tego mówić. - wymamrotał i ucałował go w kącik ust z wciąż czerwonymi policzkami.

- Bo po debiucie więcej osób się mną zainteresowało. Co już ci przeszła zazdrość?- Mruknął przyglądając mu się i rozmasował sobie głowę, po czym z prychnięciem zerknął w bok.
- I owszem nie kazałeś, ale ja chciałem.- Powiedział z małymi rumieńcami na policzkach i wplótł dłoń we włosy chłopaka, odwzajemniając krótkie muśnięcie.

- Jak to więcej osób?! Uhh ja tego nie przeżyję. - wybełkotał. Dobrze wiedział, że przesadził i zrobił to specjalnie, ale poczuł jakieś ukłucie. Miał wrażenie, że Kou specjalnie to powiedział.
- Chciałeś? Dlaczego? - spytał cicho i położył się na łóżku, ciągnąc go lekko na siebie by móc go objąć.

Cicho się zaśmiał na jego słowa, po czym pociągnięty, rozłożył się na młodszym, krzyżując ramiona na jego torsie i opierając na nich brodę.
- Pomyśl. Może chciałem się pochwalić swoim uroczym chłopakiem, tak jak moi kuple swoimi dziewczynami, hm?- Mruknął rozbawiony, tykając go palcem w policzek. Co prawda głównym powodem było, to, że lubił, kiedy chłopak był zazdrosny, ale przeciez mu tego nie powie.

- Nie jestem uroczy.. - wymamrotał niezadowolony z tego, że Kou tak go określił. Potem tylko przymknął oczy i przytulił go do siebie. Zastanawiał się chwilę nad czymś.
- Nie przeszkadza Ci moja zazdrość? - spytał cicho.

- Jesteś.- Wytknął język mierząc go wzrokiem i cicho zamruczał, kiedy go przytulił. Sam oplótł go rękoma wokół pasa i wcisnął twarz w podkoszulek. W odpowiedzi jedynie wzruszył ramionami.

- Nie. - wymamrotał, zerkając w bok i mocniej go do siebie przycisnął.
- Kocham Cię, Kouś. - wyszeptał, zamykając oczy i zasypiając. Był strasznie zmęczony, ale zwykle starał się tym nie przejmować chociaż jak widać teraz mu się zasnęło.

Zarumienił się lekko, ale odmruknął ciche " ja ciebie też". Sam nie był zmęczony, więc jedynie przymknął powieki i przylgnął do niego bardziej, chcąc nacieszyć się bliskością młodszego.

Przespał niemal całą noc i pół dnia. Jednak po tym wczorajszym wieczorze, miał jakieś koszmary. Coś mu nie grało i chciał jeszcze pospać, więc odnalazł dłonią chłopaka i przytulił się mocno do niego, cicho coś mamrocząc. Właściwie nawet nie wiedział, czy Kou spał czy nie. W końcu rozchylił powieki i rozejrzał się, a później zerknął na chłopaka, wciąż odczuwając zmęczenie. Dlatego sięgnął do kieszeni i wyciągnął dwie tabletki jakie wsunął do ust i połknął, następnie na nowo się do niego przytulając.

Mruknął cicho czując w pobliżu siebie ruch i wtulił policzek w poduszkę. Dopiero po dłuższej chwili, zmusił się do uchylenia powiek. Zerknął na młodszego. Założył, że spał. Uśmiechnął się lekko i usiadł, opierając plecami o ścianę. Dłoń ułożył na głowie chłopaka, delikatnie bawiąc się jego długimi kosmykami i wbił pusty wzrok w przeciwną ścianę, trochę się zawieszając.

Oczywiście przysnęło mu się, ale kiedy poczuł jak chłopak bawi się jego włosami, otworzył oczy.
- K-Kouś... - wymamrotał, kierując na niego wzrok i podniósł się do siadu.
- Wyspany? - spytał, przeciągając się.

Drgnął lekko, wyrwany z zamyślenia i zamrugał, przenosząc, już żywszy wzrok na chłopaka. W odpowiedzi jedynie skinął głową, bo po co się wysilać, ale po chwili musiał coś dodać.
- A ty?- Spytał zachrypnięty jak zawsze od rana.

Wstał z łóżka i podszedł do okna, otwierając je. Wtem usłyszał pytanie chłopaka i usiadł na parapecie.
- Nie bardzo. - odpowiedział, zerkając w bok.

Sam niechętnie odlepił się od ściany i przeciągnął leniwie. Przy okazji wędrował wzrokiem za młodszym, ale po chwili sobie to odpuścił. Wstał i podszedł do walizki, wyciągając z niej jakiś szary podkoszulek oraz czarne dresy. Przebrał się i wziął za układanie ubrań w szafie.
- Działo się tutaj coś ciekawego jak mnie nie było?- Spytał po chwili.